cd. o mnie.......
wychowywałam sie na wsi ,ojciec pił wynosił z domu szalał po wódzie awnturował sie -typowy alkoholik, nie dbał o nas i nie przejmował sie wogóle tym ze na chleb czy na buty nie ma kasy. ---a przepraszam ja byłam jego ukochaną córeczką,ale łatwo o tym zapomnieć po tym wszystkim co nam przez całe życie fundował,to ze byłam jego córeczka wzbudzało pośrednio zazdrość rodzenstwa----jak przychodził pijany to mnie nie bił(a ich tak i fundował im inne psychozy) wiec jako najmłodszy wyskrobek nie byłam chyba lubiana i nie zżyłam sie z nimi tak bardzo , dopiero teraz po załozeniu własnej rodziny dorosłam do nich,mama trzumała jakos to wszystko razem i jakos to było. choć nieraz rozmawiamy i tak myslimy ze chyba ktos nas przeklął, no bo ile mozna: najstarszy brat urodził sie wczesniej miał 2punkty apgar. jest niesprawny fizycznie, koło siebie umie zrobic naje sie ale nic wiecej .dobrze ze umysł ma normalny(choc nieraz bym sie o to kłuciła ) siostra tez se zycia ułozyc nie moze pogubiona jest ,az mi jej szkoda bo ciągle ma pod prąd ,drugi brat zmarł jak był w trasie za granicą-znalezli go w aucie po 2 dniach lezał tam w temp.40 stopni celsjusza ,jego rodzina juz wczesniej sie do niego d....ą odwróciła tez mu nic nie szło ,taką głupią miał te babe . no i ten mój nieszczesny mąż , niby jak ktoś na nas z boku patrzy to wszystko fajnie ale nikt by z nim długo nie wytrzymał , ma tak zmienne nastroje i wogóle oprócz choroby bardzo cieżki charakter... szkoda słow