Gość 2011-03-04 14:09:15 Na neuralgię choruje od listopada, chociaż diagnozę postawili mi w styczniu, kiedy trafiłam z bólu na nocna pomoc lekarską. Najpierw myśleli, ze to jakaś choroba egzotyczna, bo dopiero co wróciłam z ciepłych krajów, ale po zrobieniu wielu badań (w tym rezonansu) wyszło, że nie dość, że neuralgia, to jeszcze konflikt naczyniowo-nerwowy. Biorę Amizepin 600 mg na dzień, ale to nie pomaga. Neurochirurg ze szpitala na Banacha w W-wie stwierdził, że operacja nie jest konieczna... Dziś idę do innego neurochirurga, zobaczę co on o tym myśli, bo ból przerzucił się na drugą stronę. Dostaję szału, ponieważ siedzę od stycznia na zwolnieniu lekarskim, ale ile można?! Z resztą sami wiecie, jaki to ból i jaki człowiek jest bezradny w walce z tym bólem
Teraz biorę Timonil... Powiedzcie proszę, czy ktoś brał ten lek? Ja biorę go dopiero 10 dni, a mam wrażenie, że jest jeszcze gorzej niż było. Bóle się nasilają, cały czas chodzę poddenerwowana, zaczęłam mocno tyć... Po Amizepinie tego nie było. Nie wiem, po jaką cholerę zmieniali mi leki.