witam. nie było mnie tu dawno,ale ganiam po lekarzach,załatwiam komisje lekarską. od roku prześladuje mnie pech, w lutym pojawiła się epi, nie mogą dopasować leków. chwaliłem się wczesniej że jedyna pozytywna rzecz to że moja żonka jest w ciaży. po tym jak po raz kolejny tydzień temu zbierała mnie z podłogi, poroniła.był to 10 tydzień ciąży..lekarka powiedziała, że głównie to moja wina,bo przeze mnie się stresowała, ponadto biore dużą ilość leków-keppra 2500/dobę, depakine 1200/dobę, trileptal 600/dobę, a to już jest ryzykowne dla płodu. do tego starałem się o kredyt na dom-oczywiście mi odmówiono. teraz czekam na to, co jeszcze może mnie spotkać złego..jestem załamany przepraszam że tak na forum się wypłakiwuje wam, ale ja już nie mam sił, musze z siebie to wyrzucić..wczoraj byłem u"firmowego" psychiatry w związku z obiegowką i komisją-zaproponował mi pobyt w sanatorium mswia. póki co nie korzystam, bo nie chcę żony samej zostawiać,ona też jest załamana..jakaś totalna masakra..mam nadzieje że chociaż u was jest lepiej...pozdrawiam