Reklama:

epilepsja (5391)

Forum: Padaczka

gość
09-08-2009, 11:44:00

ja też mam eeg złe, ale nie mam ataków już jakiś czas , wiec naprawde nie przejmuj sie tym, cieszę sie że kolejna osoba z psiapsiułą padaką do nas trafiła

cmok
Początkująca
09-08-2009, 14:45:00

Witam Dziękuję za tak szybką odpowiedź Z tym EEG to chyba macie rację. Cieszę się, że nie mam ataków, a reszta to już mniej istotna. POZDRAWIAM [addsig]
gość
10-08-2009, 18:41:00

Na forum taka cisza, czy już nikt tu nie zagląda???
gość
10-08-2009, 19:23:00

Witam Od kilku dni czytam Wasze komentarze na forum. Dziś natrafiłam na historię Juno, brak mi słów... Jestem pełna podziwu dla wytrwałości w walce z chorobą, pewnie nie jedna osoba by się podała. Ja sama kiedy dowiedziałam się, że jestem chora na epilepsję byłam przygnębiona. Na początku nie miałam nawet ochoty wychodzić z domu, bo obawiałam się kolejnego ataku i reakcji otoczenia...ale po jakimś czasie stwierdziłam, że tak na dłuższą metę nie da się żyć. Postanowiłam, że nie pozwolę, aby ta choroba zupełnie zmieniła moje życie. Próbuję żyć normalnie, na co dzień pełna optymizmu i nadziei na lepsze jutro... Staram się realizować swoje plany, spełniać w pracy i na studiach, a o chorobie przypomina mi jedynie regularne przyjmowanie leków, wizyty u neurologa i ....
Życzę Wszystkim dużo zdrowia i pozdrawiam
Natalia
gość
11-08-2009, 06:04:00

Wakacje, wakacje i wakacje
Ja wiem ze kochacie swoje psapsiuly epi ale wieje tu nuda gdzie sztab antykryzysowy?
gość
13-08-2009, 13:55:00

sztab antykryzysowy zawsze tu jest!!!
napiszcie co u Was padalce
pozdrawiam!
Początkująca
14-08-2009, 21:51:00

Skoro już tak tu ciążowo wszscy piszą to mam pytanie Stosuje ktoś Epiramat ?? Jak on może wpłynąć na dziecko?? Planuje ciąże w przyszłym roku.

Gdy planowałam pierwsze dziecko przyjmowalam depakine i ze strachu ze moze zagrozić mojemu malenstwu wbrew wszystkiemu odstawilam leki i dzis mam zdrowego synka. Zwracam uwage ze atakow nie mialam od trzech lat. Lekow nie bralam przez dwa miesiace pzred ciaza i pol roku po porodzie a moj synek dzis ma osiem miesiecy.
Ale nie wiem czy przy drugim dziecku tez zdecyduje sie na takie ryzyko. Wiem jak wiele ryzykowalam...ale warto bylo bo Marcel urodzil sie duzym i silnym chlopcem

Czasem sie zastanawiam jak to jest z ta moją epi...czy samo eeg o niej moze swiadczyc ?? bo na tej podstawie postawiono diagnoze. "Ataki" a raczej nazwałabym to strata przytomności ( lekarze wiedzą swoje) miewałam tylko podczas silnych bóli podczas okresu Niestety zmiana lekarza nie jest mozliwa w mojej okolicy inny neurolog nie przyjmuje. Do najblizszego mam 80 km a to niestety narazie zbyt odlegle do pokonania z 8 miesiecznym brzdacem.

iwciaa
gość
15-08-2009, 08:47:00

Nie wiem jak to jest, sama chciałabym mieć drugie dziecko Ale jak wiecie choruje od trzech lat i się cholernie boje mój partner nawet nie chce o tym słyszec Mój instynky macierzyński szaleje, widze tylko wózki i kobiety w ciąży. Moja córka ma już 14lat a ja chciałabym znowu poczuć w sobie ten cudowny ruch,dotknąć tych maluteńkich rączek i nie przeraża mnie nie spanie po nocach.
Jak mu wytłumaczyć że damy rade że wszystko będzie ok
Musze się dowiedzieć lekarza czy przy takich dawkach leków jakie biore jest wogóle to możliwe
A co z epi?
Pojawia sie przyjaciółka może nie tak często ale przynajmniej raz w miesiącu jest nauczyłam się ją akceptować i nie jest już tak zle jak na początku daje rade
CO U WAS?
Niepozorna , Juno Czarek i cała reszta
To byłam ja MAGDA
gość
15-08-2009, 10:07:00


10-08-2009 o 21:23, gość :
[...]Próbuję żyć normalnie, na co dzień pełna optymizmu i nadziei na lepsze jutro... Staram się realizować swoje plany, spełniać w pracy i na studiach, a o chorobie przypomina mi jedynie regularne przyjmowanie leków, wizyty u neurologa i ....
Życzę Wszystkim dużo zdrowia i pozdrawiam
Natalia


To jest najlepsze rozwiazanie.
Nie mam epilepsji, ale od poltora roku pracuje w UK jako support worker - z osobami chorymi na epilepsje. Czestotliwosc atakow to srednio jeden dziennie. Sa to osoby dosc mlode 20-30 lat. Moim podstawowym zadaniem jest wlasciwie "wypchniecie" ich z domu. Do collegu, pracy, na spacer, czy czasem nawet po to zeby wyjsc i kupic gazete. Choc nie mam epilepsji zdaje sobie sprawe jakie to musi byc ciezkie - pogodzic chorobe z codziennym zyciem. Jedno jest pewne - z ta choroba da sie normalnie zyc. Wykonywac zawod, miec rodzine, przyjaciol, dzieci. Epilepsja jest *** - tak, ***, ale wiem ze mozna z nia nawet zyc na wesolo - to kwestia podejscia i zaakceptowania. Pisze to po to zeby osoby ktore choruja epilepsje nie zalamywaly sie choroba. Mysle ze bardzo wazne jest to aby otoczenie w ktorym zyjemy - rodzina, przyjaciele i najblizsi rozumieli czym jest epilepsja, zobaczyli atak, zrozumieli co moga zrobic dla osoby podczas ataku i ze po ataku zycie trwa nadal i nic sie nie zmienia na gorsze. Wierze ze jest wazne gdyz przed praca tutaj nigdy nie mialem kontaktu z epilepsja, nie widzialem ataku i nie wiedzialem ze jest tyle roznych rodzajow epilepsji. Pierwszy atak byl dla mnie czyms przerazajacym, z tygodnia na tydzien oswajalem sie coraz bardziej i w tej chwili jedynym zmartwieniem podczas mojej pracy jest to zeby podczas ataku klient nie zrobil sobie jakiejsc krzywdy - upadajac czy raniac sie przy upadku. Zdaje sobie jednak sprawe ze dla osob ktore ataku nigdy nie widzialy - to moze byc krepujace i przerazajace. Dlatego wg mnie wazna jest swiadomosc najblizszych o tym czym jest epilepsja i jak wygladaja ataki. Widze jaki komfort daje taka wiedza i idaca z nia w parze akceptacja.

A ze wiara jest wazna?
Michael - osoba ktora miala epilepsje przez wiele lat - w jakis sobie tylko znany sposob odkryla ze wyeliminowanie czerwonego miesa z jego menu zatrzymuje ataki. No i zatrzymalo. Nie ma atakow. Czy wroca? Nie wiadomo, ale fakt faktem ze miesa czerwonego nie je i atakow nie ma. Zje - atak jest. Placebo? Pojecia nie mam, mozliwe, ale dziala w jego przypadku, a o to chyba tylko chodzi

Pozdrawiam serdecznie i zycze wszystkim 100 lat bez epilepsji od dzisiaj!

Bartek
gość
15-08-2009, 10:50:00

Gratuluje odwagi za to że pracujesz z epileptykami chociaż nie miałeś nigdy z tym styczności. Tacy ludzie przydaliby się w Polsce ale nie słyszałem jakoś o support workerach u nas którzy by pomagali epileptykom. A tym że nawet ktoś sobie zrobi przy ataku nie przejmuj się za bardzo bo wszyscy z nas byli obici, potłuczeni, pokrwawieni, poparzeni itd, tego się nie da wykluczyc i to jest nasze życie
Pozdrawiam
Juno

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: