Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29023)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

gość
29-01-2011, 15:43:35

I Ja dla Spinki... wszystkiego Naj Naj...!!!
gość
29-01-2011, 15:43:58

I Ja dla Spinki... wszystkiego Naj Naj...!!! A.
gość
29-01-2011, 16:08:03

Rzadko ostatnio się wypowiadam bo wydawało się że temat dla mnie pomyślnie zakończony ale jednak nie dane mi do końca pozbyć się wrogiego bólu.

Lidka, jeśli Twój post z wynikeim szyjnego to ten z 21.01 z godz.18 to faktycznie opis nie wygląda dramtycznie.Tylko nie zawsze opis radiologa jest zgodny z tym jak zdjęcia ocenia neurochirurg.
Objawy masz typowe dla stanów mocno zaawansowanych. Układ nerowowy to koronkowa konstrukcja a i czas bez przyczynowego leczenia też może mieć znaczenie. Nie zawsze to co jest typowe według wiedzy neuro... znajduje odzwierciedlenie w naszym samopoczuciu.
Jeśli obecnie według neurochirurga nie ma wskazań do operacji a jest zgoda na rehabilitację czynnosciową to może warto podjąć próbę tym sposobem ale tylko u superspecjalisty.
Przebywasz poza krajem ale może uda Ci znaleźć dobrego fizjoterapeutę. Odpowiedzialny nie podejmie się rehabilitacji w sytuacji kiedy będzie groziła pogorszeniem.
Obserwuj bacznie swój stan neurologiczny. Jakiekolwiek pogorszenie powinno skłonić Cię do kolejnej konsultacji neuro...

Marcin, świetnie się wstrzeliłeś w grono szalonych, narwanych i często niepoprawanych. To większość z nas.
Jako recydywistka -technicznie naprawiona ale nie w pełni wyleczona z dolegliwości radzę Ci przystopuj z takim hojraczeniem.
Tu ruszę trochę elemnt emocjonalny-chyba każdy z nas na wieść o chorym kręgosłupie i potencjalnej perspektywie operacji przeżywał bunt.
Na te ponad 5 tysięcy postów a jestem tu od pierwszego dnia nie spotkałam żadnego od osoby wcześniej mało aktywnej a i średnia wieku dyskopatów jest w okresie aktywności zawodowej i życiowej.
I niestety mało kto wyciąga lekcję dla siebie z doświadczeń poprzedników. Taka karma

Tyle tylko ,że nieraz jedna nierozważna czynność może zdecydować o dalszych perspektywach.
Może daj sobie na ,,spocznij'' chociaż do czasu konsultacji neurochirurgicznej żebyś wiedział na czym stoisz.
Niekiedy neurobolerioza może dawać objawy podobne to występujących w dyskopatii. Masz farta ,że masz tak dociekliwego neurologa.

Jagoda, nasze spotkania są spontaniczne i otwarte dla każdego. To nie są wypasione imprezy.
Umawiamy się we w miarę dogodnym dla każdego miejscu i najczęściej jest to jakaś kafejka w centrum. Najpierw pada hasło SPOTKANIE na forum a potem dogadujemy szczegóły. Wskazany namiar tel. ale te wymieniamy ze sobą już poza forum.
Spinka podała marcowy termin gdyż do tego czasu będziemy regenrować swe kolumny w Busku.

Kiedyś mieliśmy fajny zwyczaj zamieszczania na FOTOSIKU administrowanym przez Janusza zwanego Wielebnym zdjęć z imprez i oraz prywatnych. Tym sposobem zanim nastąpiło spotkanie w realu lub z tymi, którzy na takich spotkaniach nie bywali mogliśmy się poznać wirtualnie. Może warto do tego wrócić.

Dorotko K. to chyba nie do końca tak z reakcją forumowiczów.
Cenna jest każda rada i każde doświadczenie. Wsród nas nie ma ekspertów, specjalistów.
Bazujemy tylko na tym czego każdy z nas doświadczył.
Zdarza się jednak, że jest w nas rozgoryczenie szczególnie w dnaich gorszego samopoczucia.
Przed operacją(cjami) byliśmy nastawieni na więcej niż zyskaliśmy co nie oznacza ,że decyzje o operacji były nieprzemyślane. Najczęściej staliśmy już pod murem po wcześniejszym wykorzystaniu metod zachowawczych.
U niektórych spustoszenia neurologiczne lub stopień ucisku był tak zaawansowany,że jakakolwiek rehabilitacja była zakazana przez neurochirurga do czasu odbarczenia i stabilizacji w obawie o gwałtowne pogorszenie.
Co kto z pozyskaną wiedzą i zaleceniami zrobi to już jego indywidulana sprawa.
Jak widać po Irku i Tobie każady przypadek inny mimo pozornej zbieżności opisów i objawów. I fajnie ,że się udało.
Do tego dochodzi kwestia trafienia do odpowiedniego terapeuty i jego odpowiedzialności, której nie należy mylić z samouwielbieniem własnych możliwości w przypadku każdego pacjenta.
Najczęściej nasz sprzeciw wywoływały posty z góry zakładające ,że operacja to samo zło. Było to zwykle trollowanie nie służące merytorycznej dyskusji.

A dla osób obawiajacych się zawodowego wypadnięcia za burtę może na pocieszenie- jeśli dotychczasowa praca mogła być przyczynkiem do zniszczenia kręgosłupa to może pora wyciagnąć z tego wnioski.

Jeśli nie wszyscy mają wiedzę na ten temat- można wystąpić o przyznanie stopnia niepełnosprawności co u ,,ludzkiego'' pracodawcy może dać szansę na bezpieczne miejsce pracy. Ten mniej,,ludzki'' może się niestety odwrócić tyłem do takiego niepełnosprawnego i pozbawić go złudzeń o pracy przyjaznej człowiekowi.

Pozdrawiam Zosia

Mój komputer po drinkach potrzebuje zakąski i schrupał cały poprzedni post
Początkująca
29-01-2011, 18:12:46

Zosiu , nie na próżno na tym forum nazywają cię wszechnicą wiedzy, Ty naprawdę jesteś cudowną osobą, która dla każdego znajdzie dobre słowo pocieszenia.Wiesz miałam trochę takie poczucie , że niektórzy może nie chcą czytać o mojej terapii i ich denerwuje moje pisanie, ale przemyślałam sobie i postanowiłam pisać z wami dalej , być może komuś pomogę tak jak mi pomógł Irek.Ja na pierwszą operację na lędźwiowym zdecydowałam się w ciągu 5 dni od rezonansu i lekarz powiedział mi, że nie ma innej możliwości. Pół roku dochodziłam do w miarę normalnego życia, teraz wiedząc, o innych możliwościach spróbowałam i na razie jest można powiedzieć "cudowna poprawa" , dlatego tak się cieszę i o tym piszę. Zdaję sobie sprawę , że to może być chwilowa poprawa, ale mam nadzieję ,że nie. Też mnie nachodzą czarne myśli co będzie za kilka lat, ale o tym czy moja decyzja była słuszna , też dowiem się po latach.Czas pokaże.Na razie cieszę się , że pozbyłam się tego strasznego bólu i staram się myśleć i wierzyć , że będzie dobrze.
Spinko , za twoje zdrowie wypiłam winko!
Chyba zostanę poetą jak będzie więcej urodzin.
Pozdrawiam wszystkich pa Dorota K.
Początkująca
29-01-2011, 18:14:51

Zosiu , nie na próżno na tym forum nazywają cię wszechnicą wiedzy, Ty naprawdę jesteś cudowną osobą, która dla każdego znajdzie dobre słowo pocieszenia.Wiesz miałam trochę takie poczucie , że niektórzy może nie chcą czytać o mojej terapii i ich denerwuje moje pisanie, ale przemyślałam sobie i postanowiłam pisać z wami dalej , być może komuś pomogę tak jak mi pomógł Irek.Ja na pierwszą operację na lędźwiowym zdecydowałam się w ciągu 5 dni od rezonansu i lekarz powiedział mi, że nie ma innej możliwości. Pół roku dochodziłam do w miarę normalnego życia, teraz wiedząc, o innych możliwościach spróbowałam i na razie jest można powiedzieć "cudowna poprawa" , dlatego tak się cieszę i o tym piszę. Zdaję sobie sprawę , że to może być chwilowa poprawa, ale mam nadzieję ,że nie. Też mnie nachodzą czarne myśli co będzie za kilka lat, ale o tym czy moja decyzja była słuszna , też dowiem się po latach.Czas pokaże.Na razie cieszę się , że pozbyłam się tego strasznego bólu i staram się myśleć i wierzyć , że będzie dobrze.
Spinko , za twoje zdrowie wypiłam winko!
Chyba zostanę poetą jak będzie więcej urodzin.
Pozdrawiam wszystkich pa Dorota K.
Początkująca
29-01-2011, 18:15:29

Zosiu , nie na próżno na tym forum nazywają cię wszechnicą wiedzy, Ty naprawdę jesteś cudowną osobą, która dla każdego znajdzie dobre słowo pocieszenia.Wiesz miałam trochę takie poczucie , że niektórzy może nie chcą czytać o mojej terapii i ich denerwuje moje pisanie, ale przemyślałam sobie i postanowiłam pisać z wami dalej , być może komuś pomogę tak jak mi pomógł Irek.Ja na pierwszą operację na lędźwiowym zdecydowałam się w ciągu 5 dni od rezonansu i lekarz powiedział mi, że nie ma innej możliwości. Pół roku dochodziłam do w miarę normalnego życia, teraz wiedząc, o innych możliwościach spróbowałam i na razie jest można powiedzieć "cudowna poprawa" , dlatego tak się cieszę i o tym piszę. Zdaję sobie sprawę , że to może być chwilowa poprawa, ale mam nadzieję ,że nie. Też mnie nachodzą czarne myśli co będzie za kilka lat, ale o tym czy moja decyzja była słuszna , też dowiem się po latach.Czas pokaże.Na razie cieszę się , że pozbyłam się tego strasznego bólu i staram się myśleć i wierzyć , że będzie dobrze.
Spinko , za twoje zdrowie wypiłam winko!
Chyba zostanę poetą jak będzie więcej urodzin.
Pozdrawiam wszystkich pa Dorota K.
Początkująca
29-01-2011, 18:19:51

Zosiu , nie na próżno na tym forum nazywają cię wszechnicą wiedzy, Ty naprawdę jesteś cudowną osobą, która dla każdego znajdzie dobre słowo pocieszenia.Wiesz miałam trochę takie poczucie , że niektórzy może nie chcą czytać o mojej terapii i ich denerwuje moje pisanie, ale przemyślałam sobie i postanowiłam pisać z wami dalej , być może komuś pomogę tak jak mi pomógł Irek.Ja na pierwszą operację na lędźwiowym zdecydowałam się w ciągu 5 dni od rezonansu i lekarz powiedział mi, że nie ma innej możliwości. Pół roku dochodziłam do w miarę normalnego życia, teraz wiedząc, o innych możliwościach spróbowałam i na razie jest można powiedzieć "cudowna poprawa" , dlatego tak się cieszę i o tym piszę. Zdaję sobie sprawę , że to może być chwilowa poprawa, ale mam nadzieję ,że nie. Też mnie nachodzą czarne myśli co będzie za kilka lat, ale o tym czy moja decyzja była słuszna , też dowiem się po latach.Czas pokaże.Na razie cieszę się , że pozbyłam się tego strasznego bólu i staram się myśleć i wierzyć , że będzie dobrze.
Spinko , za twoje zdrowie wypiłam winko!
Chyba zostanę poetą jak będzie więcej urodzin.
Pozdrawiam wszystkich pa Dorota K.
Początkująca
29-01-2011, 18:25:54

Zosiu twój komputer schrupał post, a mój internet się zawiesza i wysłał, aż cztery razy chyba na zakąskę .
Dorota K.
gość
29-01-2011, 18:56:04

Spinko WSZYSTKEGO NAJLEPSZEGO -a szczególnie duzo zdrowia.
Grażyna
Początkująca
29-01-2011, 19:50:59

Zosiu!!!
Jak fajnie że jesteś i właśnie tu z nami,dziekuję ci za to,bardzo mi pomogłaś w cięzkim czasie rekonwalescencji ale teraz jest juz dobrze i mam nadzieję,że tak zostanie.
Chociaz stosuję się wiernie do Twoich rad i wracam do zdrowia ściągam już ten kołnierz powoli ,poniewaz mój neurochirurg bez rtg zalecił mi 4 miesiace bo poprostu on tak ma wiec pozwalam sobie sama w domu go ściągać i spie na poduszce ortopedycznej rano wstaje nie obolała o dobrym samopoczuciu mam nadzieję,że teraz będzie już tylko lepiej.

Niestety do karetki nie wrócę przynajmniej na początku ale zasiadam na dyspozytorni (chyba oszaleje tam )

Dorotko co za bzdura nikogo nie denerwujesz ja przynajmniej cieszę się,że Ci się udało bez zabiegu,ja niestety nie miałam tyle szczęścia ale trwaj tak jak długo możesz na operację zawsze jest czas także zaglądaj do nasPozdrawiam Ewa ,chyba już po 2 miesiącach i 4 dniach mogę wypić drinka jak myślicie?

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: