Jestem w domu po wyjeździe do Gdańska. Mówiąc elegancko, zostałam zbyta przez dotychczasowego operatora jako zbyt trudna pacjentka. Dowiedziałam się, że już za dużo mam zabiegów za sobą, a przed sobą?????. Mam żyć oszczędnie, rehabilitować się. Podobno w moim przypadku operacje nie przynoszą oczekiwanych efektów, wynik rezonansu( w dalszym ciągu uciski na rdzeń), i samopoczucie fatalne. Co ciekawe, dopiero teraz dowiedziałam się, że od początku miałam wielopoziomową mielopatię szyjną. W opisach i wypisach nigdy na ten temat ani słowa. Co ciekawe inni neurochirurdzy chcą mnie operować, ja już jestem głupia, nie wiem co myśleć!!! Aha, jeszcze się dowiedziałam, że część moich dolegliwości jest prawdopodobnie na tle wegetatywnym. Ciekawe.
Vika, dziękuję za przesympatyczne towarzystwo, właśnie piję drinka według Twojej receptury, pycha. Cóż, zostaje tylko pić. Oczywiście zaświadczenia o zakończonym leczeniu nie otrzymałam, jest mi ono niezbędne do badań kontrolnych przed rozpoczęciem pracy, mam nadzieję, że sobie poradzę bez tego małego papierka.
Cieszę się Zosiu, że u Ciebie widać światełko w tunelu.Jesteś "mocna baba", poradzisz sobie!
Pozdrawiam Bożena