Gość 2018-07-13 17:49:09
Witam jestem nowa proszę o radę ponieważ z bólem kręgosłupa szyjnego zmagam się od kilku lat.
Każdy musi sam postawić na swojej szali wszystkie za i przeciw. Mogę tylko powiedzieć jakie ja miałm za:
- nie chce już więcej rwy barkowej, która wracał co 3-4 tygodnie, trucia się wtedy morfinami i tego okrutnego bólu
- jestem młoda,zdrowy organizm, szybko się zagoi
- to
przepuklina z uciskienm na korzeń, więc już się nie cofnie, można ją odsunąć w czasie, ale może się też radykalnie pogorszyć
- rehabilitacje przez 2,5 roku - znikome rezultaty
- musząc ćwiczyć samemu w domu/pracy co 2-3 godziny to nie robota
- mam świetnego specjalistę neurochirurga, może później nie trafię na tak dobrego
- jeśli neurochirurg nie powiedział "nie operować" to chyba jest coś do operowania, z biegu, niepotrzebnie nie operuje się ludzi
- jak jeszcze poczekam, to może tak mi uciśie nerw, że na stałe zostanie uszkodzony
- kręgosłup już stoi krzywo od wypukliny, to będzie miało wpływ na pozostałe elementy, z inplantem będzie prosty, naprawiony
Przed operacją miałam 4 tygodnie całkowicie BEZ jakiegokolwiek bólu, wtedy to dopiero zaczęłam się wahać i przychodziły wszystkie przeciw
- może się już samo naprawiło, dlatego nie boli
- może pójdzie coś źle, zostane inwa*** już na zawsze
- może będzie boleć bardziej po operacji i już nigdy nie przejdzie
- to ingerencja w ciało, w jeden z naważniejszych jego elementów
- ile ograniczeń będę miała po operacji
- możliwe problemy z sąsiednimi poziomami po usztywnieniu dwóch kręgów
Poszłam w końcu zdecydowanie, jeszcze niewiele moge powiedzieć po 2,5 tyg. ale po operacji prawie nic mnie nie bolało, teraz też niewiele, póko co nie żałuję i jestem zadowolona.
Pozdrawiam,
Asia 32 l c6/7 28.06.18