Naomix jestem posiadaczką protezy ruchomej od roku C5-C6...niestety nie koniecznie szczęśliwą, ale...
Jak pisze Asia kwalifikacja pacjenta jest długa, trzeba być młodym i zdrowym ;) najlepiej "wypadkowym", wszystko ok -tylko dysk "wyleciał". Mój operator powiedział, że on wie od razu czy się nadaje pacjent do ruchomego, nie widzi potrzeby decydowania na stole, nie wiem czy to nie jest "zwodzenie" pacjenta takie "gadanie". Miałam od razu dyskopatię na 2 poziomach, ale ruchomy dostałam 1 i w zasadzie łącznie z fizjo taka była opinia, że to "lepsze" dla biomechaniki kręgosłupa...nie wiem, dla mnie jako pacjentki wydaje sie to nie logiczne by 2 raz iść na operację w krótkim czasie. Ruchomy implant jest nie ruchomy po ok 5 latach, zwyczajnie zarasta...trzech z tego co wiem, słyszałam nie wstawia się za 1 zamachem, max 2 poziomy. C6-C7 podobno nie odpowiada za ruchomość szyi i teraz obecnie czekam na kolejny zabieg i operator a nawet 2 neuro twierdzi że wstawianie tam ruchomego mija się z celem, bo niczemu nie służy...nie wiem może to też o kasę chodzi, ale ja świetnie kwalifikuję sie na ruchomy i mój operator wstawia ich dużo...
Natomiast ortopeda mój twierdzi i np. neuro z Grudziądza, że odeszli od ruchomych bo często się "zapadają", u mnie podobno doszło do zapadnięcia sie protezy, jeśli tak (co można zobaczyć tylko śródoperacyjnie) zostanie usunięta i stabilizacja sztywna na obu już poziomach...Ból głowy, ramion nie do opisania po operacji utrzymywał sie ok m-ca, ból głowy do 3 m-cy przy każdym ruchu, usłyszałam wtedy, że proteza wprowadza ruch w miejsce gdzie przepuklina "usztywniła" kręgosłup i dlatego boli i boleć będzie póki nie dojdzie do wygojenia...do dziś miewam koszmarne bole głowy, które nasilają się dosłownie przy delikatnym poruszeniu głową nawet na leżąco, są coraz rzadsze ale są. Reasumują rok po operacji nadal mam rwy, osłabioną siłe i objawy milopatii w badaniu neurologicznym...każdego dnia ćwiczę i korzystam na "stałe" z terapii manualnej, która ratuje mnie doraźnie przed bólem i pozwala pracować (biuro). Gdyby nie ucisk na rdzeń rok temu nie poszłabym na tę operację, teraz też tak myślę do momentu aż ból stawia mnie pod ścianą i juz wtedy nie ma znaczenia co mi wstawią czy to będzie ruchome czy nie ;)
życzę obyś Ty nie musiała być w takiej sytuacji i miała siły walczyć o to co chcesz, jednak pamiętaj, że na dwoje babka wróżyła ;) Warto rehabilitować się cały czas, bo to w zasadzie juz nasze życie, czy przed czy po operacji (nie mam na myśli fizykoterapii, ale ogólnie reh. czynnościową)
pozdrawiam