SZYJKI drogie!
Gdzieś tam wywołana, melduję się. Myślę, ze najważniejsza sprawa to wzajemny szacunek i nie ocenianie się nawzajem. Jesteśmy tu po to, by się wspierać. Zauważcie, ze prawie jak jeden mąż wskoczyliście na Irka a sami także wydajecie sądy, czy uprawnione...? Pamiętam, ze jak jakieś trzy miesiące temu powiedziałam, ze na razie będę walczyć rehabilitacją - dostałam kilka postów z takim pstryczkiem w nos...było mi przykro, prawda... tyle było o wyjątkowości każdego przypadku....ale w końcu przetłumaczyłam sobie, że intencje nie były złe, a wręcz chodziło o małą przestrogę inspirowaną nierzadko własnym doświadczeniem - a to jest najcenniejsze...
Bądźmy tu na forum dla siebie wsparciem a nasza różnorodność niech stanowi bogactwo dla nas samych i dla tych nowych szyjek, które wciąż się tu pojawiają i szukają mądrych rad, a nade wszystko dzielenia się swoim doświadczeniem...
Ja sama na forum odnalazłam, mimo niedługiego czasu, bardzo wiele. Dzięki Wam dowiedziałam się o wartości bezpieczeństwa w terapii manualnej, poznałam możliwości osteopatii, dowiedziałam się o Krojantach (gdzie byłam i b. mi pomogły), poznałam Marcina - fizjoter. który jest cierpliwym i kompetentnym przewodnikiem po różnych ćwiczeniach, zmianie stylu życia- właściwie nowej filozofii życia, poznałam kodeks szyjek, którego przestrzegam sumiennie, poznałam wreszcie Was i Wasze historie, Irka, Antosię, Renatę i innych walczących rehabilitacją, Bognę , Piotra, Zosię, Asię i innych szczęśliwców , którym operacja pomogła, te szyjki u których stan PO generuje jednak dalej objawy czy też szyjki , które niestety od początku istnienia forum borykają się z różnymi powikłaniami...
Zobaczcie jak jesteśmy różni a zarazem podobni, wchodzimy na to forum, bo szukamy....siebie, innych mi podobnych, chcemy zrozumienia, wysłuchania, uśmiechu...bliscy znaja nasze problemy jedynie z naszych opowieści a tu znajdujemy empatię, więc ładujmy się do lichatą pozytywną energią!
Ja się zawzięłam na tę rehabilitację , przyznaję Neurochirurdzy bez badania mnie, po zerknięciu tylko na MR mówili o operacji, ale na nią u nas czeka się do dwóch lat - kiedy pytałam jednego z nich czy to coś pilnego, powiedział, ze trzeba to zrobic ale spokojnie....
Byłam trzy dni temu w Poznaniu, dzięki Marcinowi na specjalistycznych badaniach neurolog. przewodnictwa itp. - stan neurol. bdb, żadnych objawów, nerwy obwodowe nieuszkodzone - wszystko w normie...
Zdaję sobie sprawę, ze to może być okres przejściowy, a może nie tego nie wiemy - jak mówił Janusz- często sami sobie szkodzimy- więc staram się tego nie robic. Dzwonią mi też w uszach cały czas słowa Zosi, że jak tylko coś się zacznie dziac, to na pewno będę to wiedziała i nie przegapię, a kontrolne MR Danko będę robic na pewno niebawem i regularnie
Czuję się super, czego i Wam życze, więc chmury precz, szanujmy się, ubogacajmy sobą, starajmy się zrozumieć nasze odmienne poglądy, bo nikt z nas monopolu na wiedze i przewidywanie przyszłości nie ma (no chyba, ze jest jakiś wśród nas szyjkowy wrózbita, to wystąp
Serdeczności dla wszystkich BEZ WYJĄTKU
Ela