Poczytałam zaległości i może się jeszcze do czegoś przydam.
ANIU ,ta informacja szczególnie dla Ciebie bo jesteś kłębkiem lęku. Napiszę jak prosiłaś kilka słów o znieczuleniu do operacji ze strony anestezjologicznej .Mam nadziję ,że pozwoli Ci to spokojnie przetrwać kilka dni oczekiwania .
Zwykle w przeddzień wieczorem i rano w dniu operacji pacjent otrzymuje tabletkę uspokajającą. Po przewiezieniu na salę operacyjną to w czym będziesz jeszcze trochę świadomie uczestniczyć to założenie mitorowania , wkłucie venflonu ( nieraz jest zakładane jeszcze w oddziale) Potem podawany jest lek dożylny przez pacjentów określany głupim Jasiem chyba dla tego że powoduje lekkie odczucie zakręcenia w głowia a potem słodka drzemaka z maseczką tlenową w poblizu twarzy i tyle Twojego strachu .Kolorowych snów
Możliwy ból gardła to konsekwencja podrażnienia po intuabacji .
Mozę wystąpić tez
ból szyi spowodowany pozycją odgięciową do operacji i drogą dostępu operacyjnego .I tu trzeba ruszyć wyobraź wyobraxnię albo lepiej sobie nie wyobrażać co trzeba pokonć żeby przekopać się z przodu szyi do kręgosłupa.
Ale nie ma co demonizować , ten ból nie jest jakiś masakryczny o czym najlepiej świadczy dobry nastrój wszystkich swieżych ozdrowieńców.
Dla zainteresowanych trochę obok tematu głównego ale być może przydatne równiez w innych okolicznościach żeby ważne momenty jakimi są operacje nie były zmącone niepotrzebnie dodatkowymi emocjami kiedy brak czasu lub okazji na rozmowę z lekarzem
link do informacji o znieczuleniach
http://www.znieczulenie.yoyo.pl/
Do BASI , która pytała o WAM w Łodzi
i JANO Botaniczna Kraków
Podam Wam link do strony Bogdana .Po WAM jest jeszcze ciepła wypowiedź w samych superlatywach po Botanicznej jeśli mnie pamięc nie myli jest chyba ojciec załozyciel strony .
Mam tylko nadzieję ,ze jak juz będziecie po to wrócicie do nas dzieląc się informacjami
http://dyskopatiabogdan.ubf.pl/news.php
MARTTKA od czego uzależniasz , który z dr. będzie Cię operował w Łomży?
Spanie na brzuchu jest niestety zgubne i trudne do zwlaczenia . Mnie pomimo dwóch operacji i wielu cierpień nie udało się pozbyć tego nawyku i bezwiednie w nocy się przkręcam budząc się ze zdrętwiałymi rękami.
W kołnierzu da się spać .Po pierwsze pozytywne nastwienie choć to nie łatwe . Po drugie tak jak juz pisałam dobre podparcie wypełniające zagłębienie szyja//bark .Pozdróweczki Z.