Ja brałem divascan na migreny około pół roku. Przez kolejne półtora roku zupełnie nie miałem ani jednego bólu głowy o migrenie nie wspominając. Ostatnio znowu się zaczęło. Mocne ataki - migrena z aurą nawet dwa dni pod rząd. Na przerywanie ataku - efferalgan z codeiną, ale zaraz przed rozpoczęciem się aury. Zauważyłem, że organizm daje mi znaki w postaci spadku ciśnienia, bardzo ziewam. Mam kłopoty z zebraniem myśli, mdłości. Ciepło, zimno. Dreszcze. Wtedy szybko rozpuszczam tabletkę i przechodzi. Lekarz stwierdził że wznawiamy divascan. Szczerze - ucieszyłem się bo walczę z migrenami jakieś 15 lat i jest duża poprawa. Zauważyłem że choroba wyregulowała się - zawsze atak ma taki sam przebieg i jest spowodowany nagłym spadkiem ciśnienia w powietrzu związanym ze szybką zmianą pogody co również pozwala mi zawczasu zażyć tabletkę. Jedyny minus divascanu - na samym początku brania wzmaga migreny, przynajmniej u mnie. Miałem nawet trzy dni z rzędu atak. Potem coraz rzadziej, a za dwa miesiące będzie pewnie po krzyku. Jeśli mogę coś komuś polecić - mnie pomogły dodatkowo okulary przeciwsłoneczne. A że mam wadę, zarówno korekcyjne. Najlepiej z polaryzacją. Kiedyś często miałem ataki spowodowane nagłym błyskiem światła, jakieś odbicie od samochodu lub flesz aparatu fotograficznego. Teraz nie rozstaje się z Okularami w ogóle i jest dużo dużo lepiej. Prawdopodobnie te błyski powodowały nagłe, gwałtowne skurczanie się naczyń krwionośnych w mózgu i stąd gwałtowny atak migreny. Ale oczywiście to moja teoria. No nic. Powodzenia w walce z tym cholerstwem.