Reklama:

Czy można zrezygnować z miłosci- osoby, która jest chora na epilepsję? (70)

Forum: Padaczka

gość
14-10-2011, 17:43:57

Twoja siła i wiara mogą zdziałać cuda ... z pewnością Twój mąż widząc Ciebie (zapal, czułość, oddanie itd a jest tego jeszcze z pewnością wiele... i ta lista byłaby bardzo długa) nie chce się poddać i walczy... Walczy dla Was - jesteście jednością :) Z pewnością dodajesz mu sił i dzięki Twoim staraniom wie, że jest kochany i że zawsze może na Ciebie liczyć, Wie że ma dla kogo walczyć.... Jesteś wspaniała :)

Wydawałoby się, że tak jest tylko w filmach... każdy myśli, że takie nieszczęścia dotykają innych - byleby nie "mnie"...

Warto czasem poddać się głębszej refleksji i docenić to co się ma...

Niestety los doświadczył Ciebie, męża i dzieci... dał wam pewną lekcję miłości i poświecenia... ale mam nadzieję, że niebawem wynagrodzi wasze starania... Życzę Ci aby Twój ukochany wreszcie mógł powiedzieć "KOCHAM"
gość
14-10-2011, 17:55:53

Karolinko oby tej wiary Tobie nigdy nie zabrakło:)
gość
14-10-2011, 18:22:40

Dziekuje wam a wiary nigdy nie zabraknie mam jej pod dostatkiem:)
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/ywny14dp4yxug7g1.png[/img][/url]
Początkująca
01-11-2011, 21:21:57

Chciałabym powiedzieć to samo , ale niestety to ja odeszłam od partnera bo bałam się , że on sam temu nie podoła , nie pozwoliłam mu nawet spróbować . On wiedział , że jestem chora ale potem dowiedziałam się , że moja córka też nabyła tę chorobę , mam dwoje dzieci , obydwoje chorują , córeczka ma astmę i epilepsje , a synek jaskrę oraz astmę , u mnie dodatkowo podejrzewaja poczatek cukrzycy . Mam zaledwie 28 lat i bardzo ciężki bagaż doswiadczeń , wolałam uciec od miłosci mojego życia , bo jestem zdezorientowana tą całą sytuacją , jak sobie z tym wszystkim poradzić , jak z tym walczyć , najbardziej boli mnie choroba dzieci , rozrywa serce , ja mogę z tym żyć ale czemu one zawiniły , dlatego tez zabrakło w moim sercu miejsca dla Niego . Smutne , ale czasem trzeba wyjść życiu samotnie naprzeciw i walczyć . Może mnie się uda i kiedys się usmiechnę .....
gość
01-11-2011, 21:26:45

Marunia nie wolno ci sie załamywac ,nie mozesz masz dwoje wspaniałych dzieci dla ktorych warto zyc pełna para,wszystko sie ułozy zobaczysz ,przejdziesz pewnie serje badan i wszystko sie okarze z cukrzyca nie ma co na zapas sie zamartwiac i dołowac:)Zyj dla dzieci i dla samej siebie,ja ci mowie nadejdzie ten dzien w ktorym sie usmiechniesz od ucha do ucha ja ci to mowie:) Uwierz w sibie i wierz w to całym sercem:)
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/ukdyx1hpemu9do5p.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/dxom15nma1ljoade.png[/img][/url]
gość
01-11-2011, 23:59:42

Martusia na moich ustach też nie ma ma uśmiechu, gdyż są osoby, które mnie bardzo ranią, nie wiedząc o tym. Nie zrezygnuje z miłości, to jedyne mnie trzyma przy życiu. Uśmiecham się rzadko:(
gość
02-11-2011, 14:58:27

Martuska trzymaj sie mocno i pisz kochaniutka do nas bedzie nam razniej moja droga potrzeba nam tu takich ludzi.
Pozdrawiam Karolina
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/ukdyx1hpemu9do5p.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/dxom15nma1ljoade.png[/img][/url]
Komentator
02-11-2011, 16:10:16

martusia83 2011-11-01 22:21:57 Chciałabym powiedzieć to samo , ale niestety to ja odeszłam od partnera bo bałam się , że on sam temu nie podoła , nie pozwoliłam mu nawet spróbować . On wiedział , że jestem chora ale potem dowiedziałam się , że moja córka też nabyła tę chorobę , mam dwoje dzieci , obydwoje chorują , córeczka ma astmę i epilepsje , a synek jaskrę oraz astmę , u mnie dodatkowo podejrzewaja poczatek cukrzycy . Mam zaledwie 28 lat i bardzo ciężki bagaż doswiadczeń , wolałam uciec od miłosci mojego życia , bo jestem zdezorientowana tą całą sytuacją , jak sobie z tym wszystkim poradzić , jak z tym walczyć , najbardziej boli mnie choroba dzieci , rozrywa serce , ja mogę z tym żyć ale czemu one zawiniły , dlatego tez zabrakło w moim sercu miejsca dla Niego . Smutne , ale czasem trzeba wyjść życiu samotnie naprzeciw i walczyć . Może mnie się uda i kiedys się usmiechnę .....
Droga Martusiu,wiemze jest Ci ciezko i martwisz sie bardzo o dzieci,ale pomysl ze niektorzy wychodza z duzo gorszych sytuacji niz Ty,np.dziueci z porazeniem mozgowym,albo tak jak moj kuzyn ktory zostal porazony pradem i jeden lekarz powiedzial jego matce ze cale zycie bedzie karmiony przez rurki,a jednak okazalo sie ze powoli wychodzi z tego i ma teraz rehabilitacje ,sa duze szanse na wyzdrowienie.
Wiec Twoje dzieci i Ty macie tym bardziej duze szanse na wyzdrowienie.
Chyba znasz to powiedzenie "Wiara czyni cuda".
Poniewaz daje ona sile i czlowiek szybciej wraca do zdrowia,tym bardziej ze Ty masz cel w zyciu,czyli dzieci i ich wychowanie na dobrych ludzi ,wiec musisz dazyc do tego jak najbardziej bo one sa Twoja przyszloscia.
One maja tylko Ciebie i musza czuc oparcie,pozytywne nastawienie do zycia.
Komentator
02-11-2011, 16:22:23

Martusiu,co do partnera ,nie mozesz sie wiecznie bac,poniewaz sa faceci ktorzy potrafia kochac Ciebie i dzieci taka jaka Jestes,tylko po prostu musisz w to uwierzyć i umiec zobaczyc,to dobro,serce w druigim czlowieku,otworzyc sie na niego.
Daj szanse komus a za razem sobie i dzieciom na lepsza przyszlość,a moze ten patrner bedzie dla Ciebie wsparciem i razem bedziecie pomagac Twoim dzieciom.
Bardzo duzo zalezy od Ciebie i pozytywnego nastawienia do życia,otwarcia na drugiego czlowieka.
Ja wierze ze wszystko Ci sie ułoży.
Serdecznie Pozdrawiam Ciebie. Darek
Początkująca
02-11-2011, 21:10:44

Witam was serdecznie , nawet nie wieci ile radości sprawiły mi wasze odpowiedzi , gdyż mam świadomość , że są na tym świecie ludzie , których nie dotknęła najgorsza z chorób , zwana znieczulicą .
Wiem że dzieci są dla mnie najważniejsze , one są moją siłą i to dla nich żyję . Jestem świadoma tego , że są dzieci i dorośli w znacznie gorszych sytuacjach , znam nawet to na codzień gdyż moja mama pracuje na kardiochirurgii dziecięcej i w hospicjum . Wierzcie mi jednak , że kazda matka , kiedy widzi ból swojego dziecka cierpi , w każdym bądź razie ja wariuję na myśl , że moja córunia może borykać się z tą epilepsją do końca życia , tak jak mówisz Darku wiara czyni cuda . Dla nich zrobię wszystko , dlatego odeszłam od partnera , musiałam sama stawić czoła temu koszmarowi . Motorem do działania jest też sytuacja mojej przyjaciółki , która w jednej chwili straciła męża , przez jedno niefortunne zdarzenie ten mężczyzna stał się kaleką , prawie umarł . Jednakże gdy widzę z jaką determinacją i wytrwałoscią ona walczy kazdego dnia i jak kolosalne postepy robi jej mąż podczas terapii to wiem , że to nie tylko zasługa samego leczenia , to własnie ta MIŁOŚĆ daje tak wiele . Ufam że i do mnie to kiedyś wróci , bo nadal boli , nadal tęsknię i kiedy o tym wszystkim rozmyslam siedząc sama wieczorem , uśmiecham się przez łzy ..... pozdrawiam Was kochani
Marta

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama: