Jejku jak dobrze wiedziec, ze sa ludzie ktorzy zmagają sie z takimi problemami jak ja.Juz nie wiem co ma robic, ręce opadaja.Zaczeło się rok temu.O poranku wstałam, krzatałam się i nagle zaczeło mi sie krecic w głowie, słabo mi było, doszły mdłosci i nagłe uczucie potrzeby skorzystania z toalety do tego zimny pot.Lekarz rodzinny, neurolog i laryngolog nic nie stwierdzili.Jedynie wykluczyli zaburzenia błędnika.Dostałam lek Histimerck.Na tyle pomaga ,ze szybciej mijają zawroty.RTG odcinka szyjnego nic nie wykazało tylko brak naturalnej lordozy.Od tamtego roku coraz czesciej występują te ataki.Zwłaszcza w nocy albo nad ranem.Ostatnio doszedł ból szyji i tyłu głowy.Następnego dnia ziewam jak szalona, objawy są mniejsze ale uczucie dziwnosci i mdłosci towarzesza przez kilka dni.Zauwazyłam,ze czesto te ataki wystepuja po tym jak kilka godzin wczesniej dzwigam cos ciezkiego albo dłuzej trzymam głowe uniesiona w góre.Okropnie jest z ty życ.Trzeba pracowac i zyc normalnie ale na półgwizdka.Czy na prawde nikt nam nie potrafi pomóc?