Witam serdecznie. Wróciłam około 2 miesięcy temu ze Szpitala Szczecin Zdroje z diagnoza
padaczka ogniskowa zdiagnozowana u mojej córci 5,5 letniej... przepisano jej leczenie wstępnie na dwa lata-corka wygladala bardzo zle po nich jak po psychotropach,widziala więcej palcow -szybko zasypiala... lekarz a raczej pseudo lekarz (proszę wierzyc ze tam na tym oddziale tj
neurologia rozwoju wczesno dziecięcego nie ma służby zdrowia z dobrym poziomem wiedzy...) powiedział ze jeżeli będzie cos nie tak (mam na myśli skutki uboczne) po lekach to zmienimy na inne (corce nawet nie wykonanu rezonansu,badan jakie leki bylyby dla niej najkorzystniejsze,oparli SWĄ DIAGNOZĘ na wyniku
EEG nie prawidłowym to oznacza NIC!) Wspomne ze corka miała ataki 4 razy-które zaliczono do padaczki... i tak zaczol się nasz DRAMAT (DRAMAT RODZICOW....) Nie mielismy tam wsparcia,brak wiedzy z ich strony,wymuszalismy wyniki aby lekarze zrobili dla córci,walczylismy o lepsze traktowanie nas-po prostu .....!!,sytuacja która nie może w szpitalu/ach mieć miejsce.. okropnie ubolewamy nad tym i nad innymi dziecmi które tam były,sa i będą... okazuje się,ze moja corcia została zle zdiagnozowana :( to nie padaczka,a PASOŻYTY! zgotowano nam piekło,została skaza w psychice,a CO NAJWAZNIEJSZE tam lecza dzieci,NIE tam zabierają im życie,tam zle diagnozują te male bezbronne istotki. Gdybysmy zgodzili się na leczenie to było by zle,moze nawet naprawdę zrobila by się padaczka,a nie daj aby poprzez zle dobieranie lekow zrobilaby się lekooporna.. wiec zaglebiajcie bardzo mocno swa wiedze o pasożytach-one na tle
epilepsji odgywaja wazna role.. a także na tle WIELU innych chorob,skupiajmy sie na przyczynach naszych dolegliwości...dbajmy o zdrowie-jezeli mogę pomoc to pozostawiam namiar na siebie 785462380 Pozdrawiam serdecznie i nie poddawajcie się,walczcie,a szczególnie o dzieci..