Szanowne Panie ...
Jestem na tym forum kilka lat, zmieniają się osoby, ktoś był i już zapomniał, ktoś dopiero dołączył ale nie zmienia się "przodujący" temat: strach przed operacją.
Napiszę od siebie: to, że macie strach i obawy to jest to naturalne i powiedziałbym - jest nawet pożądane.
Ja mam to za sobą i jeżeli dobrze pamiętam ( a pamiętam) - nie byłem lepszy. No, może miałem sytuację zero jedynkową, poddać się operacji lub .... zwariować. Tak mi szyja dokuczała. Przez ten wszechobecny strach, nerwy miałem na granicy wytrzymałości.
Teraz, z perspektywy czasu, wiem, że tak musiało być. Każdy chyba by to tak znosił.
Co do samej operacji - zabieg jak (prawie) każdy inny. Uśpią i obudzą. Już będzie po zabiegu. Natomiast następstwa ewentualnych powikłań należy włożyć między bajki. Ja nie słyszałem o aż takich ubocznych skutkach. Jakaś "drobnica" w postaci gojącej się rany - tego nie liczę.
Ostatnie zdania: operacja pomoże każdemu, jednak może się zdarzyć, że ślad pozostanie na dłużej. U mnie już prawie 4 lata po zabiegu ale szyja nie jest taka jak u 20-latka. Np. muszę uważać jak i w jakiej pozycji śpię. Zła pozycja to rano godzinę-dwie czuję "tyci-tyci" dyskomfort. Mija. Noszenie np. torby z zakupami tak około 10 kg, na odległość 200-300 m - muszę uważać.
Reszta ........... sama radość, myśli pozytywne ukierunkowane we właściwy temat.
Dopisuję:
Na bolący
kręgosłup szyjny kupcie sobie "kołnierz opaska na szyję z turmalinem". Jest na stronie www tiandekrakow eu. Koszt 114 zł. U mnie działa wyśmienicie.
