Z tym wklejeniem to przypadekneurologa mam prywatnie, podczas pierwszej wizyty wydalam ponad tysiąc złoty z ciężkim sercem ale zdrowie najważniejsze wiec dzielnie podalam sie badaniom i nic,,,, dzis bylam na USG tętnic szyjnych i wszystko ok, czyli szukam dalej,,,, mam isc to laryngologa jak juz pisalam, lekarz, podczas rozmowy telefonicznej stwierdził, ze zawroty glowy, bóle, mdlosci i omdlenia to moze od zatok, ręce mi juz opadają, każdy lekarz inna diagnoza

Dodał, ze ostatnio czuje sie jak własną babcia

Sabina a rezonans szyi nic nie wykazał?
To jak laryngolog, to może badanie błędnika? Nie każdy robi i to chyba nie jest na nfz (nie jestem pewna) ale jak sprawdzać, to wszystko.

Kasiu, rezonans wykazał jedynie zniesiona lordoze szyja a tak to wszystko okIde do laryngologa 28 dopiero, lekarz mowil, ze to moze byc zapalenie zatoki klinowejmoze w połączeniu z napięciem mięśni karku daje to taka wybuchową mieszankeSzukam juz wszędzie, gdzie mi mówią tam ide, bo tak ciężko zyc z takimi dolegliwosciami, ja mam 35 lat, co bedzie jak bede starsza

A to zawroty głowy, mrowienie, problemy z oczami są właśnie od zniesionej lordozy. Szyja jest w złej pozycji.
U neurochirurga byłaś? On jak zerknie i posłucha o objawach to więcej powie.

Tak bylam u neurologa i tez właśnie myślę, ze to szyja winna, fizjoterapeuty mnie powygina i mam nadzieje, ze pomoże. Neurolog to chyba olal fakt o zniesionej lordozie, tal dal mi do zrozumienia....

Sabina, Kasia ma racje, te Twoje bóle mogą być od wzniesionej lordozy. Masz poprostu nienaturalnie prosty kręgosłup w odcinku szyjnym. U mnie od tego się zaczęło, kilka lat temu. Nie wiem czy to pomaga, ale mój znajomy był z takim samym problemem u neurochirurga. Powiedział mu, żeby przez kilka godzin w ciągu dnia nosił kołnierz. Nie wiem czy to pomaga, kazałam mu skonsultować sie z rehabilitantem. A Ty tez próbuj rehabilitacji, ważne zeby puściły Ci te barki, bo to najbardziej boli.

O, kołnierz dobra rada, dziekujemiłego wieczoru życzę Kochane

U neurologa byłaś. A u neurochirurga?
Mój pierwszy neurolog to też tylko leki chciał wypisywać i coś tam gadał, że możnaby "pogrzebać w tej szyi" . Z kolei następny się zainteresował i sam od początku proponował jechać do neurochirurga, a później do kolejnego tak dla mojego upewnienia. Także może poszukaj innego neurologa albo od razu do neurochirurga.

Z tym kołnierzem to też uważaj, nie za dużo bo mięśnie słabną ale fakt mi też polecali nosić. I uprzedzam, że z początku głowa z tyłu strasznie boli i kark w każdym razie ja tak miałam ale rehabilitantka mówiła mi, że to normalnie bo kołnierz wymusza na mnie prawidłowe ustawienie. Ale z czasem przeszło, teraz zakładam tylko kiedy czuje, że glowa już za ciężka i strasznie ramiona bolą. Kup sobie miękki.