Witam wszystkich, problemy, problemy to nasza specjalność, na domiar złego ja też miałam wypadek, potrącił minie rowerzysta na chodniku, przewróciłam się i teraz mam zbite kolano, sinaki granatowe jak węgierki, pościerane łokcie i nadgorastki.
U mojego Michała bez zmian, naświetlamy lampą, w sobotę 4 minuty, w niedzielę 6 minut. Zobaczymy, może to pomoże.
Dziś rano jak go przekręcałam to zrobiłl takie wielkie oczy.
Zapalenie chyba ustępuje, bo coraz mniej się krzywi przy sikaniu.
Asiu 3, proponuję jechać do tego szpitala i zobaczyć na własne oczy, bo to co mówią inni trzeba podzielić na 2 i odjąć 3. Pozatym uważam, że w najlepszym miejscu jakie by nie było to i tak trzeba pilnować wszystkiego samemu. Tam gdzie leży Michała to podstawy teoretyczne mają dobre tylko w praktyce to jakość gorzej im idzie. Co z tego że Michał ma zalecone zmianę pozycji co 2 godziny jak i tak często nie jest przekładamy, no chyba że mu jesteśmy.
A sprzet do pionizacji - przyda się na później, a dlaczego lekarz uważa, że teraz twój brat się nie nadaje? Mi też czasem coś mówią takiego a później się ozakuje, że tak mówią i robią bo jest im wygodniej. Weźcie prywatnie rehabilitanta i niech go pionizuje, walczcie o niego
Pozdrawiam
Ania [addsig]