tltester 2020-08-26 12:16:28
Przydałoby mi się coś co psychicznie mnie na nogi postawi.
W sobotę pojechałem na wieś do swojej posiadłości. Trochę pokosiłem ale to pikuś, kosiarka traktorek.
Teraz idziemy do sadu. W części to stary sad, śliwki węgierki zaniedbane, wyrosły na 5 metrów. Przyszło mi do głowy aby je strząść , no bo jak inaczej. Wziąłem długą tyczkę zakończoną hakiem i do roboty. Tyczka w ręku, głowa mocno zadarta do góry. Myślę, że całość zbioru trwała około 30-25 minut.
Tyle wystarczyło abym już trzeci dzień chodził jak mocno naćpany. Zawroty, piski w uszach, ...
Ale to nic. Emocje są na swoim miejscu więc idzie przeżyć. Lepiej już było, teraz będzie tak jak będzie. No i dobrze.
Tltester ..... damy radę.
( jak ja ze szwagrem byłem w partyzantce to nie takie rzeczy się przeżywało).