Reklama:

śpiaczka (15631)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkująca
16-07-2009, 10:54:00

dzieki za odpowiedz
o kamerce i nagrywaniu wiem
kolega jako ze kierowca moze lepiej jakby sie przespal. mamy tam kawal drogi
z polski pld.wsch
ale jeszcze pomyslimy nad rozwiazaniem

powiedzcie czy nawet spiochy z IT z tlenem mozna zabrac do domu?
tak szczerze to na dzien dzisiejszy sobie tego nie wyobrazam
kiedy lekarze odradzaja transport do innego miasta bo to ryzyko
kiedy tata kilka dni temu nie oddchal przez chwile
przeciez w domu to juz by go nie bylo
az strach myslec..
Magda- corka Śpiocha od 23 czerwca
gość
16-07-2009, 11:06:00

Do domu powinien trafić pacjent stabilny oddechowo i krażeniowo. Są też osoby ktróre są trwałe wentylowane mechanicznie (na respiratorze) i też są w domu. Tu chyba synek Mirki nadal na respiratorze, ale choćby Janusz Świtaj - ten króry ubiegał się o eutanazję na życzenie też oddycha z pomocą respiratora.
W każdym bądź razie jeśli tata zatrzymuje się oddechowo (przestaje oddychać) lub oddech jest niewłaściwy (zbyt płytki i nie następje odpowiednie nasycenie krwi tlenem) lub kariologicznie (zatrzymuje się serce - przestaje bić na chwilę lub bije za szybko) to znaczy że nie jest jeszcze stabilny i takiego pacjenta nie można wziąść jeszcze do domu. Ale pewnie już za 2-3 tygodnie wszystko się unormuje. Zresztą twój tata to jeszcze świerzy przypadek. Teraz najważniejsza profilaktyka przeciodlężynowa - bo jak wdadzą się odleżyny to później będzie trudno prowadzić prawidłową rehabilitację. Trzeba zapobiec nagłemu spadkowi masy ciała. Potem (jak będzie stabilny) wdrożyć intensywną rehabilitację.
Początkująca
16-07-2009, 11:20:00

tata ma rehabilitacje ale taka szpitalna
konczyny glownie
bo mowia ze na tym etapie nic wiecej nie mozna...

odlezyn nie ma
jest masowany
nacierany spirytusem
przewracany na boki

Magda- corka Śpiocha od 23 czerwca
gość
16-07-2009, 20:32:00

Dorcia - chciałabym Ci coś mądrego napisać, ale nie idzie mi. Więc chciałabym Cię tylko pozdrowić.
P.S.
Mój śpioch tyle jeszcze nie umie, nie zmarnujcie tego. Rozumię też, że nie zawsze można zabrać śpiocha do domu. Jeszcze raz pozdrawiam.
gość
17-07-2009, 06:14:00

madziorka - z tlenem - jeżeli pacjent jest stabilny (a o tym zadecydują lekarze) tez można zabrać do domu. Mój syn wentylowany mechanicznie przyjechał do domu z respiratorem i tlenem. Po 4 miesiącach odstawiliśmy tlen (jak mi lekarz mówił, że pacjenci w domu najczęściej przestają potrzebować tlenu, to nie wierzyłam, że nas to spotka). pozdrawiam. mirka
gość
17-07-2009, 06:24:00

Witam wszystkich. Od kilku dni czytam forum bo mam podobny przypadek mój chłopak miał wypadek samochodowy oczywiście stłuczenie pnia mózgu krwiak obrzęk niby wszystko się zagoiło ale nadal spi. według tego co czytałam jest w stanie wegetatywnym otwiera oczy ściska przełyka śline zgrzyta zębami sam oddycha ma rehabilitacje słucha muzyki i w sumie to wszystko. szczerze od tych kilku dni szukam coś na temat tej bydgoszczy i troszke się sama pogubiłam czy przyjmują do tej kliniki osoby w śpiączce czy już nie i szukam jakiś metod stymulacji mózgu czytałam na temat leku i na forum u was i jakieś artykuły ale po nich to za dużo nie wynika również stosuje wasze metody typu cytryna lizak może macie jakieś jeszcze sprawdzone metody które my jako rodzina możemy zrobić. Czasem brak mi już sił ale mam nadzieje że można mu pomóc tylko jeszcze sama nie wiem jak no poza tym że być z nim.

wzieliśmy histroie choroby i chcemy jechać najpierw do Furtaka neurochirurga aby określił jakie urazy powstały itp. bo w szpitalu raz mówią jedno raz coś innego jeszcze go się spytamy o jakiejś klinice w Szpitalu wojskowym jest oddział rehabilitacji z pododdziałem Wybudzeń ale nie wiem czy to dotyczy osób w śpiączce .

Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieje że u nas wszystkich stanie się cud i nasze Śpiochy się obudzą i nas tak mocno przytulą i powiedzą do ucha jest dobrze.

Olivka
gość
17-07-2009, 10:06:00

Witam.
Czytam to forum i dociera do mnie że nie jesteśmy jedyni ( ja i moja rodzina) z takim problemem. Mój brat zapadł w śpiączke pare dni temu.
Ponad miesiąc temu mój brat zaczął mieć niedowład lewej strony ciała. Okazało się że to przez guz mózgu. w zeszłym tygodnie lekarze dopiero podjeli decyzje o operacji, którą miał w ten poniedziałek. Sami lekarze byli zdumieni że operacja przesła tak dobrze. Mój braiszek szybko się wybudził i normalnie już nami rozmawiał choć co chwile zasypiał. Następnego dnia o 5 rano zapadł w śpiączkę. Okazało się że wystąpił u niego krwiak obok pnia mózgu. Przeszedł kolejną operację. Spowodowała ona duże spustoszenie w mózgu. Lekarze mówią że może się już nie obudzić, chyba że mózg się zregeneruje na tyle. Dają na to bardzo małe szanse. Jest pod respiratorem.

Teraz wszystko w rękach Boga. Nadzieją napawa nas to że jest młody(23 lata) i ma bardzo silny organizm.

Pozdrawiam
Ania
gość
17-07-2009, 13:18:00


06-07-2009 o 14:39, gość :
O Boże!!! Tertenia!!! Dzięki za dobre słowo i pozdrawiam Was bardzo serdecznie - Marychaj

PS - Jacek z dnia na dzień jest mocniejszy i coraz wyrażniej zaczyna spełniać polecenia. To nie są już domysły, on naprawdę stara robić się to, co mu się mówi i daje dowody / trudno mi o tym pisać, ale starzy formułowicze wiedzą o co chodzi/, że ma pamięć terażniejszą, on pamięta co się działo w ciągu dnia. Może to jest to, że już upłynęło tyle czasu od zdarzenia i w stanie wegetatywnym przeszedł już wszystkie fazy / lęki, omamy, itp.../? Pozdrawiam Wszystkich.


Hej, pozdrawiam wszystkich "starych" i "nowych" formuowiczów. Bardzo mi Was brakuje: Megi, Aniar 72,Edyty, Mamy Edyty, Justyny , Aniaiania, Małgorzty, Taty Paulinki, Grzegorza, Tereski, Curry, Marychaj, i wiele innych osób, których nie wymieniłam... Całym sercem jestem z Wami i bardzo często o Was myślę... Dziś pierwszy raz od tygodni weszłam na forum i otworzyłam stronę na chybił trafił. Zobaczyłam posta Marychaj i się popłakałam. To cudowne, że Jacuś zrobił takie postępy od ostatniego postu, który czytałam. Mam nadzieję, że inne śpioszki też robią postępy, czego WSZYSTKIM WAM życzę.
Od tygodni nie odwiedzam forum, bo było i jest mi bardzo ciężko. Od śmierci mamy minęło 3 miesiące, a ja nadal mama wrażenie, że zaraz się pojawi.

Chciałabym (jak dawniej) podzielić się z Wami pewnym wydarzeniem.

Byłam z mamą rok temu (dwa tygodnie przed mamy wypadkiem) na wakacjach w Krynicy Morskiej. Planowałyśmy przyjechać też w tym roku. Pojechałam sama z dziećmi. Wjeżdżając do krynicy spojrzałam na zegarek (jest to zegarek mojej mamy - jej ukochany), bo chciałam sprawdzić ile godzin jechaliśmy. Okazało się, że stanął pięć minut wcześniej. Pomyślałam sobie wtedy, że bateria się wyczerpała (postanowiłam następnego dnia kupić nową u zegarmistrza). Rano wzięłam ten zegarek i zrobiło mi się słabo. Chodził od pięciu minut (chodzi już trzy tygodnie, bez zmiany baterii). I teraz wiem, że mama jest ze mną, zawsze...

pozdrawiam
magda (kokoikam)


Forumowicz
17-07-2009, 16:47:00

Hej. Magda niesamowite. Powaga! Jestem (czytam) na biezaco forum. Pozdrawiaw wszystkich.
[addsig]
\"Sapiens est invictus, cuius etiam si corpus constringatur, animo tamen vincula inici nulla possunt\" http://www.spioch.org.pl
Wtajemniczona
17-07-2009, 20:40:00

Witajcie,

Grzesiu, Megi dziękuję za odpowiedź w sprawie rurki tracho.
Mój Tomek ma od 4 dni zatkaną rurkę i sobie dobrze radzi, je i pije a także odksztusza . W poniedziałek mają mu ją wyjąć już na zawsze- TRZYMAJCIE KCIUKI!
Dzisiaj Tomek miał temperaturę 38,3 ale mam nadzieję, że to nie od tego, że zatkali mu rurkę. Potem temperatura spadła i miejmy nadzieję, że juz nie wróci.
Tomek od prawie 2 tygodni przebywa w innym szpitalu - rehabilitacja super, dzisiaj rehabilitant powiedział, że zauważył, że w lewej ręce Tomka jest napięcie mięśni i trzeba uruchomić w głowie ta częśc żeby poruszała ręką- to tak najprościej mówiąc. Kazał podwieszać Tomkowi rękę i do znudzenia powtarzać" Tomuś porsz ręką"- oczywiście jeśli poruszy to milimetr ale to już coś. Dzisiaj mu sie udało to zrobić 2 razy
Jeśli chodzi o jego lewą niewładą nogę to zaczyna sie zginać w kolanie Trzeba jeszcze zlikwodować przyjurcz w prawej nodze.
Ja popołudniami ćwiczę też bo nie ma co trzeba stawać na nogi i to już
Wiem, ze to jeszcze potrwa ale może wcale nie tak długo.
Niedługo zabiorę Tomka do domu- jestem przerażona ale wiem, że muszę dać radę.

Do nowych forumowiczów: Trzymajcie się i ani na chwilę nie tracicie wiary, musicie być silni bo jak nie Wy to kto?!

Pozdrowienia
[addsig]
Aga

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Proszę o pomoc i poradę
Matkę chorą na stwardnienie zaniku mięśni bocznych, z dnia na dzień jest coraz gorzej nawet tabletki przeciwbólowe nie działają mama robi się nerwowa wulgarna itp . Nie wiem co mam już robić.
szukam miejsca dla taty po zawale i w stanie wegetatywnym , który wciąż jeszcze jest w programie budzikowim ale tylko do sierpnia...
Drodzy Wszyscy! dzień dobry! Nazywam się Joanna, mój tata rok temy 16.05 miał rozległy zawal, był długo niedotleniony, niestety nie wybudził się ze śpiączki, nie odzyskał świadomości; przebywa w programie NFZ budzikowim w Sawicach; niedługo minie rok, prognozy nie są optymistyczne; na jesieni musimy znaleźć mu inne miejsce. jesteśmy z Poznania, tata jest teraz 500 km od nas na Podlasiu, to nas wykańcza.. chcemy znaleźć ośrodek xblziej, wiemy, ze trzeba liczyć się z kosztami... ale czy ktoś w ogole wie o dobrym miejscu w Wielkopolsce? pielęgniarki mwoiac do ZOLu go, a przecież ws tyscy wiemy, ze to wyrok.. chciałabym zawalczyć jeszcze ... proszę, jeśli macie takie doświadczenia lub wiedzę, gdzie mogłabym spawrdzac? pytać? bo nie wiem od czego zacząć....
gość
niewydolność żylne?
Witam proszę o wskazówki bo nie wiem co robić od 4 lat brałam tabletki antykoncepcyjne, odstawiłam od około 3 miesięcy i po odstawieniu mam ciągle objawy takie jak, kłucie w brzuchu, kołatanie serca, obrzęk żył na rękach, żyły powiększają się i drętwieją ręce, i nogi nie dam rady spać w nocy,lekarze rozkładają ręce nie znają diagnozy, zaczęłam zdjęcia już nie wiem co robić
gość
Caspr 2
Czy mając objawy neurologiczne oraz przeciwciała anty-CASPR2 w surowicy można mówić o przypadkowym znalezisku ?
Reklama: