Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29021)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Forumowicz
02-11-2019, 15:11:57

hamer 2019-11-02 13:15:48
Tak trochę dla rozluźnienia zapytałam doktora o możliwe powikłania. Usłyszałam- śmierć, kalectwo. Zapytałam dalej- a może coś z niższej półki, usłyszałam- mniejsze kalectwo. A co jakby odstąpić od operacji- kalectwo.
I to są prawdziwe słowa, stwierdzenie, dogmat. Może to być prawdą, samą prawdą lub g*** prawdą. Jednak co do zasady jest to prawdziwe stwierdzenie. W moim przypadku wziąłem za swoje motto zdanie ostatnie. Jak nie operacja - to kalectwo.
Tak się również składa, że mam również motto życiowe które brzmi " nie zwlekaj". Ja nie odkładam 'na jutro', to nic nie da, a może tylko przysporzyć kłopotu.
hamer
Bidusia, są wskazania, trzeba się z nimi zmierzyć.
.......
.... cokolwiek nie byłoby operowane, nikt nie da Ci 100% gwarancji. Tak jest i tyle. Ale statystyka jest pozytywna i tego się trzymaj:) Pozdrawiam Z.

Oczywiście, że tak. W życiu pewne jest .... śmierć i podatki.
reszta jest splotem wielu czynników tzn. w danym miejscu i czasie należy mieć .... przede wszystkim szczęście.
.... i tu mamy niezłą statystykę, w zasadzie wszyscy mają to szczęście. Tylko mikro procent , w danej chwili je przegapił lub miał po prostu pecha.
Oczywiście, to temat rzeka, można tak i można tak, ale wszystko się sprowadzi do początku myślenia i rozważania .... czy trzeba i czy się uda.
Milutko pozdrawiam.
Forumowiczka
02-11-2019, 18:47:04

Święte słowa ;) tylko tak jak już pisałam - jestem panikarą i tyle :)
Forumowicz
03-11-2019, 09:11:36

Bidusia81 2019-11-02 19:47:04
- jestem panikarą i tyle :)
Trochę stresu nie zaszkodzi. Stres musi być . !!!
Ja to miałem stres, do szpitala zgłosiłem się w poniedziałek a zabieg miałem dopiero w piątek.
Niektórzy przyszli później a zabieg mieli wcześniej ode mnie. Z jednej strony uodporniałem się, widząc innych że nie jest tak źle jak mówi wyobraźnia, z drugiej strony chciałem mieć to już za sobą. Przeczekałem (jakoś)
Bidusia, dla Ciebie to tylko kilka dni czekania.
Głowa do góry, cycki do przodu i ... niech się dzieje wola nieba , z nią się zawsze zgadzać trzeba.
Co się będziesz rozdrabniać, dzieci rosną ... zdrowa musisz być.
Wsio najlepszego.
Forumowiczka
03-11-2019, 10:10:50

kawo 2019-11-03 10:11:36
Bidusia81 2019-11-02 19:47:04
- jestem panikarą i tyle :)
Trochę stresu nie zaszkodzi. Stres musi być . !!!
Ja to miałem stres, do szpitala zgłosiłem się w poniedziałek a zabieg miałem dopiero w piątek.
Niektórzy przyszli później a zabieg mieli wcześniej ode mnie. Z jednej strony uodporniałem się, widząc innych że nie jest tak źle jak mówi wyobraźnia, z drugiej strony chciałem mieć to już za sobą. Przeczekałem (jakoś)
Bidusia, dla Ciebie to tylko kilka dni czekania.
Głowa do góry, cycki do przodu i ... niech się dzieje wola nieba , z nią się zawsze zgadzać trzeba.
Co się będziesz rozdrabniać, dzieci rosną ... zdrowa musisz być.
Wsio najlepszego.
No to faktycznie masakra z tym czekaniem tyle dni !!! Ja mam być tam w piątek - lekarze z Warszawy przyjeżdżają tylko na weekend operować więc najpóźniej będę krojona w niedzielę XD oczywiście mam nadzieję, że będę w sobotę jako jedna z pierwszych jednak 😉
Najgorzej, że będę tam sama ..bo przecież mąż musi wracać zająć się dziećmi.. przyjedzie dopiero jak będę do wypisu 😜
Muszę jeszcze znaleźć koniecznie jakiegoś dobrego rehabilitanta, który się zajmie moją szyjką po operacji...a o takich u nas niestety trudno :(
Forumowiczka
03-11-2019, 11:05:57

A czy Wy ogarnialiscie tylko rehabilitację/zabiegi tylko na skierowanie NFZ ? Czy wcześniej coś robiliście prywatnie np jakieś ćwiczenia itp. z fizjoterapeutą ? Jestem totalnie zielona w te tematy...ogólnie w te wszystkie świadczenia, sanatoria itp...2 grudnia teoretycznie wracam z urlopu wychowawczego a to 6 grudnia mam już być w szpitalu 🙈 no kosmos totalny
Forumowicz
03-11-2019, 15:17:44

Bidusia....
Moje zdanie jest takie:
odnośnie sanatoriów to byłem dwa razy i co najmniej o raz za dużo. Ten jeden zaliczam na poczet niedoświadczenia. Tam nie przyjeżdża chory ..... chory jest na zwolnieniu lekarskim i przebywa w domu. Jak wyzdrowieje to dopiero jedzie.
Pobyt tzn. zabiegi chyba nikomu nie zaszkodziły ale pomogły chyba tyle co umarłemu kadzidło. Czyli nic.
Np. kąpiel siarkowa, mineralna, ... trwa 15 minut. Co to za czas. ??? Ja mam blisko do Słowacji- jak chcę to jadę np. do Vrbowa i siedzę w tej siarce ile chcę, godzinami. Tu o jakimś zdrowotnym działaniu można powiedzieć, że jest.
W sanatorium odpoczniesz fizycznie i psychicznie - wieczorki zapoznawcze, tańce hulanki, swawola. Chłopstwo pije gorzałę i rozgląda się za kobietami. Ot, sanatorium.
Jedno co nie mogę zaprzeczyć - nie jest nudno.
Pytasz o rehabilitację. Ja miałem co chwila skierowanie na NFZ. W tej chwili mam dwa już zapisane terminy i jedno w domu, w szufladzie, chyba nie wykorzystam.
Zabiegi przeróżne, co tylko tam mają: prądy magnesy, laser, gimnastyka, ....
Jeżeli pomogło to 2-3 tygodnie ale w zasadzie nie pomagało. Psychicznie tylko człowiek czuł się lepiej, że ktoś o niego dba.
Miałem również dwie serie u osteopaty ( to taki wyższy rangą rehabilitant, spec od kręgosłupa). Nie pomogło. W drugiej sesji powiedział mi (osteopata), że nie jest w stanie mi pomóc. (dzięki mu za szczerość). Później to już szybko poleciało, wizyta u neurochirurga - decyzja- zabieg.
Od neurochirurga oprócz uścisku dłoni - nie otrzymałem nic. Jak zapytałem się o rehabilitacje, o sanatorium to odpowiedział, że na razie nie potrzeba. Nie mam pretensji, do sanatorium i tak bym chyba nie pojechał. Szkoda czasu.
Forumowiczka
03-11-2019, 19:54:55

Kawo - tylko mi właśnie chodzi o te wszystkie rehabilitacje po operacji, nie przed bo wiem, że to tylko odraczanie zabiegu pomagające tylko na chwilę (wiem bo miałam w czerwcu rehabilitację niby 😜)...tak samo sanatorium - myślałam o tym szpitalu uzdrowiskowym czy sanatorium po kilku miesiącach od operacji 😉 bo przecież niby po operacji też trzeba te mięśnie jakoś rozciągnąć (zwłaszcza po 4 tyg w kołnierzu ortopedycznym - tak zaleca ten mój operator)...tzn no tak mi się wydaje, dlatego pytam o te Wasze doświadczenia z rehabilitacją po zabiegu 😜 jakieś ćwiczenia z rehabilitantem itp...oczywiscie lekkie ćwiczenia...bo już doczytałam gdzieś tu na forum, że większość lekarzy to pozwala na rehabilitację dopiero jakieś 6-8 mc od zabiegu jak już zaczną te implanty kostniec...
gość
04-11-2019, 18:00:19

Witam.
Jestem 2 tygodnie po operacji C6/C7 :(
Nie miałam wyjścia, operacja była konieczna w trybie pilnym (konsultacja z 3 neurochirurgami)
Pierwszy tydzień po operacji był super , dretwienia ręki zmalały, a ból ręki znikł zupełnie. W drugim tygodniu dzieją się dziwne rzeczy. Drętwienia obu rąk i podeszw stóp, prądy idące do kolan, Wcześniej tego nie było.
Najbardziej martwi mnie stopa jest taka inna. Miał ktoś takie atrakcje po?
Forumowicz
04-11-2019, 19:20:49

Gość 2019-11-04 19:00:19
Witam.
Jestem 2 tygodnie po operacji C6/C7 :(
Nie miałam wyjścia, operacja była konieczna w trybie pilnym (konsultacja z 3 neurochirurgami)
Pierwszy tydzień po operacji był super , dretwienia ręki zmalały, a ból ręki znikł zupełnie. W drugim tygodniu dzieją się dziwne rzeczy. Drętwienia obu rąk i podeszw stóp, prądy idące do kolan, Wcześniej tego nie było.
Najbardziej martwi mnie stopa jest taka inna. Miał ktoś takie atrakcje po?
Ja miałem i mam nadal.
Po tygodniu, dwóch ..... tak chyba do miesiąca, może troszkę dalej byłem jak "nowy".
Później pojawiła się sztywność szyi i jest nadal. . Jak szyja jest spięta to zaraz mam ból głowy. Nie jest zbyt mocny ale jednak dokuczliwy. Czasami zażyję tabletkę przeciwbólową "Doreta" a czasami nie. Za miesiąc mam wizytę kontrolną, ciekawy jestem diagnozy neurochirurga.
Jestem 5 m-cy po zabiegu.
Forumowiczka
04-11-2019, 19:30:51

kawo 2019-11-04 20:20:49
Gość 2019-11-04 19:00:19
Witam.
Jestem 2 tygodnie po operacji C6/C7 :(
Nie miałam wyjścia, operacja była konieczna w trybie pilnym (konsultacja z 3 neurochirurgami)
Pierwszy tydzień po operacji był super , dretwienia ręki zmalały, a ból ręki znikł zupełnie. W drugim tygodniu dzieją się dziwne rzeczy. Drętwienia obu rąk i podeszw stóp, prądy idące do kolan, Wcześniej tego nie było.
Najbardziej martwi mnie stopa jest taka inna. Miał ktoś takie atrakcje po?
Ja miałem i mam nadal.
Po tygodniu, dwóch ..... tak chyba do miesiąca, może troszkę dalej byłem jak "nowy".
Później pojawiła się sztywność szyi i jest nadal. . Jak szyja jest spięta to zaraz mam ból głowy. Nie jest zbyt mocny ale jednak dokuczliwy. Czasami zażyję tabletkę przeciwbólową "Doreta" a czasami nie. Za miesiąc mam wizytę kontrolną, ciekawy jestem diagnozy neurochirurga.
Jestem 5 m-cy po zabiegu.
Kurde...ciekawe Kawo czemu to tak u Ciebie się dzieje...niby jest dobrze, jesteś zadowolony z decyzji, ale do końca dolegliwości jeszcze nie ustały...w sumie to "dopiero" 5 miesięcy więc może potrzeba więcej czasu jednak ;) a może ta sztywność to z braku jakiejś rehabilitacji, ćwiczeń itp ?? Ciekawa jestem co Ci lekarz powie...a robiłeś RTG kontrolne jakieś po tej operacji ? Gdzieś mi się przewinęło, że niektóre Szyjki miały zdjęcie kontrolne czy te implanty siedzą na miejscu...

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: