Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29022)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Forumowiczka
30-10-2019, 19:21:05

Ogólnie to martwi mnie też to, że tak mało jest opinii o tej całej Łomży...wiadomo - specjaliści z Warszawy, przyjadą, zoperują i pojadą...a jak ten szpital ? Opieka po zabiegu ? Jak to wszystko później jest ogarnięte ?? Jakbym miała jakieś opinie to byłoby mi łatwiej ;) przepraszam, że tak marudzę i katuję Was tymi moimi wątpliwościami...ale no po prostu tak zwyczajnie po ludzku się boję bo to jednak kręgosłup...i to szyjny...
Wtajemniczona
30-10-2019, 22:51:07

Witam serdecznie wszystkie szyjki.
Jak ten czas szybko leci...
Już prawie pół roku minęło odkąd "wzbogaciłam się o implanciki,
Właśnie rozpoczęła się moja rehabilitacja w WSZUR w Busku Zdroju i powiem Wam, ze warto było czekać.
Naprawdę zarówno kadra jak i zabiegi to pełen profesjonalizm. Pokój też niczego sobie, jedzenie dobre, urozmaicone, są owoce i warzywa, suróweczki smaczne, czasem coś słodkiego na deser, tylko jakoś na nic czasu nie ma bo dużo zabiegów mamy a wieczorem jest takie zmęczenie, że nic juz się nie chce
Pozdrawiam cieplutko
Forumowiczka
31-10-2019, 10:30:18

Lucy0402 2019-10-30 23:51:07
Witam serdecznie wszystkie szyjki.
Jak ten czas szybko leci...
Już prawie pół roku minęło odkąd "wzbogaciłam się o implanciki,
Właśnie rozpoczęła się moja rehabilitacja w WSZUR w Busku Zdroju i powiem Wam, ze warto było czekać.
Naprawdę zarówno kadra jak i zabiegi to pełen profesjonalizm. Pokój też niczego sobie, jedzenie dobre, urozmaicone, są owoce i warzywa, suróweczki smaczne, czasem coś słodkiego na deser, tylko jakoś na nic czasu nie ma bo dużo zabiegów mamy a wieczorem jest takie zmęczenie, że nic juz się nie chce
Pozdrawiam cieplutko
Witam serdecznie. Cieszę się że jesteś zadowolona z uzdrowiska ;) a jak po operacji samopoczucie ? Wszystko ok ? Wróciłaś "do normalności" czy faktycznie taki mega oszczędny tryb życia ? Mnie najbardziej przeraża okres po operacji...teraz robię w zasadzie wszystko i trudno mi uwierzyć że mój rezonans okiem profesora wskazuje na leczenie operacyjne...a po operacji ?!? Jestem przerażona, bo wróciłam do początków forum i te wszystkie zalecenia/ograniczenia mnie po prostu dobiły...nie noś, nie odkurzaj, nie wieszaj firanek, nie myj okien, nie prasuj, nie zmywaj, nie gotuj....nie jeździj na rowerze w terenie nierównym....jak tu żyć ja się pytam ?? Myślałam że operacja jest po to żeby było lepiej...żeby coś naprawić...a tymczasem nie da się robić w zasadzie nic...czy to oznacza że już nigdy nie wezmę młodszego syna na ręce jak będzie np chory ??? No masakra jakaś....mojemu mężowi się wydaje że wyśle mnie na operację i mnie naprawią...on totalnie nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji, z wyrzeczeń jakie niesie za sobą taka operacja...że już nigdy nie będzie tak samo. Ehhhhh....no jestem coraz bardziej przerażona tym wszystkim - im więcej czytam tym gorzej normalnie mi z tym wszystkim...
Wtajemniczona
31-10-2019, 16:40:36

Witam wszystkich forumowiczów.
Bidusia81,
Tak mogę powiedzieć, że wróciłam do normalności, wykonuję wszystkie domowe czynności o ktorych piszesz, robiłam różne prace na działce, przetwory na zimę, ale zawsze starałam się robić to z głową. Mycie okien-1 dziennie, wieszanie firan-głowa trochę boczkiem i pierwszy raz to tak 5 m-cy po operacji, wieszanie prania-suszarka rozkładana,( od niedawna wyżej też wieszam} Nie noszę ciezkich rzeczy-nie tyle przez szyjkę ale cały kręgosłup.
Jeżeli masz ochotę na więcej informacji podaj tel, na priv, to oddzwonię.
Cieplutko pozdrawiam wszystkie szyjki
gość
31-10-2019, 17:08:14

Bidusia81, z zaglądających na forum osób jestem najstarsza stażem pooperacyjnym. 15 i 12 lat po. Lista ograniczeń, o których wspominasz powstała z naszej inicjatywy w oparciu o dosyć wczesny okres pooperacyjny i enigmatyczne wpisy na kartach wypisowych ze szpitala "oszczędzający tryb życia" Każdy z nas dodawał coś od siebie, co mu w danym czasie pogarszało samopoczucie.
Dla bezpiecznego, pełnego zrostu implantów z trzonami potrzeba ok. pół roku. Ale nawet w tym okresie, w miarę upływu czasu i zależnie od samopoczucia poszerza się zakres czynności, również z tych "zakazanych" w zakresie niezbyt uciążliwych prac domowych, które nie wymagają wygibasów szyją i dźwigania. Trzeba być czujnym, na siłę nie grać bohatera bez, którego dom się zawali i jak coś dokucza po danej czynności, to na trochę odpuścić. Mnie jakiś czas nie służyły drgania miksera i dociskanie rury odkurzacza. Co nie znaczy, że tego nie robiłam:( Na pewno warto unikać ekstremalnych odgięć szyi. Ja za to zapłaciłam cenę drugiej operacji.
Bidusia, z doświadczenia mojego i wielu osób, z którymi utrzymuję kontakt wszyscy żyją normalnie, nie skupiając się zbytnio na operowanej szyi, co nieraz odbija się czkawką bólową ale krótkotrwałą:)
Nie cykoruj, nie jest tak źle jak podpowiada wyobraźnia:) Tak mówią wszyscy, którzy są już po. Na mikołajki możesz dołączyć do tego grona.
Forumowiczka
31-10-2019, 17:12:11

Powyżej, to ja:)
Beatko, pamiętaj o skierowaniu. Dołączysz do naszych zachwytów nad rejonem świętokrzyskim:)
Forumowiczka
31-10-2019, 17:54:24

Dziękuję Dziewczyny za odzew ;) zawsze to trochę podnosi na duchu...wiadomo, że kozaczyć nie będę, ale przy trójce dzieci (12,8 i 4 lata) zawsze jest coś...już samo to, że ci chwila chcą coś jeść i muszę iść do kuchni i im zrobić - to też napawa mnie przerażeniem, że po prostu przez jakiś czas nie będę w stanie a czterolatek tego nie ogarnie...nie ukrywam też, że najbardziej boję się jakiś powikłań o których kiedyś tu na forum było wspominane - chociażby to wrastanie implantu do rdzenia - no masakra jakaś...możliwość wysunięcia się implantu...wszystkie takie sytuacje potęgują mój strach jednak :( niemniej jednak pocieszam się tym, że z Wami lepiej i nie żałujecie decyzji o operacji ;)
A jak u Was było ze spacerami po operacji ? Chodzi mi o okres taki 2-4 tygodnie po....czy to raczej większość leżenia plackiem ? Tak pytam bo operacja 7-8 grudnia więc święta za pasem będą ;) i nie wiem czy muszę nastawiać się na leżenie czy dam radę powiedzieć przy stole z rodziną ;) ja wiem, że każdy inaczej dochodzi do siebie ale tak pytam czysto teoretycznie :)
Forumowiczka
31-10-2019, 20:08:17

Bidusia, będziesz operowana przez zespół z Szaserów. Jeżeli nic się nie zmieniło od moich czasów, to pooperacyjnie jest zakładany kołnierz (czy wiesz coś na ten temat?) To jest pewien dyskomfort ale jednocześnie poczucie bezpieczeństwa w pierwszych tygodniach po operacji.
Nie ma wskazań do leżenia plackiem. Polegiwać trzeba tyle, żeby dać odpocząć mięśniom, przewietrzyć szyję z odpiętym kołnierzem. Jeżeli mąż jest pomocny, to daj sobie 2-3 tygodnie całkowitego luzu, tak żeby się odprężyć, nauczyć funkcjonować z czasowymi ograniczeniami, odreagować stres okołooperacyjny. Nie stawiaj sobie wyzwań do koniecznego wypełnienia. Jeżeli będziesz dobrze obstawiona p. bólowymi, a może też być tak, że nie będziesz ich wymagała, to spokojnie, niemalże od początku możesz przygotowywać posiłki tylko bez nawalania tłuczkiem po kotletach i ręcznego zagniatania ciasta np. na pierogi. Jakieś drobne kurze i krótkie prasowanie też krzywdy Ci nie uczynią.
Organizm sam podpowiada kiedy i co można sobie dokładać.
Spacerować możesz od razu, tylko z uwagą na ewentualną ślizgawicę, żeby się nie wyrżnąć, wszak to wczesna zima będzie. Przy stole możesz biesiadować do woli. Jak poczujesz że mięśnie karku są napięte, to relaksuj się na leżąco.
Niektórym pewną trudność sprawia mycie głowy po operacji. Jeżeli w kabinie prysznicowej, to spokojnie dasz radę sama, chyba że będą Ci drętwiały uniesione ręce. Trzeba tylko pamiętać żeby cały czas trzymać głowę w pionie. Jeżeli będziesz miała duże obawy, że nie utrzymasz głowy w takiej pozycji, to możesz myć w kołnierzu a po kąpieli, zdjąć, położyć się a kołnierz dać mężowi do wysuszenia. Nie obawiaj się zamoczenia rany pooperacyjnej. Jeżeli nie wykazuje oznak stanu zapalnego (zaczerwienienie, wyraźny obrzęk) to nic jej woda złego nie uczyni. Przy braku wprawy podczas zmiany opatrunku dobrze żeby ktoś Ci pomógł. Wystarczy zdezynfekować octeniseptem, troszkę powietrzyć i założyć suchy gazik.
O powikłaniach staraj się nie myśleć, bo idąc tym tropem to można następnego dnia nie doczekać, potknąć się na chodniku i rąbnąć skutecznie głową albo trafić na pasach na pirata drogowego tudzież zaliczyć całą masę potencjalnie śmiertelnych zdarzeń.
Decydujesz się na operację, żeby uniknąć możliwego kalectwa i takiej myśli się trzymaj.
Bidusia, na przedoperacyjnego pietra nie ma mocnych, najodważniejszych z lekka łapie ale jak widzisz po zamieszczonych tu wpisach wszyscy przeżyli i mają się dobrze. Coś tam na początku może pobolewać, może nadal trochę drętwieć czy sprawiać niewygodę ale czas jest tu najlepszym lekiem.
Jeżeli byłbyś zainteresowana pooperacyjną rehabilitacją szpitalną to poproś żeby wystawili Ci skierowanie razem z wypisem. Tu gdzie obecnie przebywa Lucy, przyznają taką rehabilitację ok. 6 miesięcy po operacji. Pytaj o wszystko co Ci wyobraźnia podpowie. Będę zaglądała, Lucy w pogotowiu, inni po pewnie też coś podpowiedzą, może Kawo wpadnie ze swoim luzackim poczuciem humoru to Cię postawi do pionu:)
Forumowicz
31-10-2019, 20:15:08

Bidusia81 2019-10-31 18:54:24
Chodzi mi o okres taki 2-4 tygodnie po....czy to raczej większość leżenia plackiem ? Tak pytam bo operacja 7-8 grudnia więc święta za pasem będą ;) i nie wiem czy muszę nastawiać się na leżenie czy dam radę powiedzieć przy stole z rodziną ;) ja wiem, że każdy inaczej dochodzi do siebie ale tak pytam czysto teoretycznie :)
No nie, jeszcze operacji nie miałaś a już się martwisz czy to, czy tamto ....
Mówię Ci dziś kilka godzin po operacji będziesz chodziła po korytarzu. Każdy następny dzień to lepszy a do świąt to będziesz zdrowa jak ryba tylko z ograniczeniami. Ja np. po tygodniu zapomniałem, że miałem operację i tak odruchowo zarzuciłem na ramię komplet samochodowych dywaników gumowych ( łącznie z bagażowym) i z tym zacząłem iść. Sąsiad jak to obaczył ( jest po operacji lędźwiowego) to mnie tak zrugał, że do tej pory pamiętam. Było mi naprawdę głupio. Nic mi się nie stało - chodzi o zasadę.
Jestem już prawie 5 m-cy po zabiegu i .......... nie powiem, że jest idealnie ale do stanu sprzed operacji nie chciałbym wrócić.
Jeżeli ktoś by się mnie zapytał na co uważam - odpowiadam - Na nic.
Forumowicz
31-10-2019, 20:39:30

hamer 2019-10-31 21:08:17
.., może Kawo wpadnie ze swoim luzackim poczuciem humoru to Cię postawi do pionu:)
Dzięki Hamer.
Jak tu pomóc Bidusi 81 to sam nie wiem. Nie wiem czy też Ona tego wymaga. Ja się bałem tak, że myślałem , że umrę, zwaryjuję ..... Niech i Bidusia się trochę pomęczy. Będzie przynajmniej pamiętać. A co.
Hamer .... wyżej napisałaś do Bidusi wstęp do pracy doktorskiej. Ja ze swojej strony napisałbym tak samo.
O ograniczenia nie ma się co martwić na zapas. Organizm sam da znać ,że czegoś potrzebuje.
Wiem, doradzić to każdy może, każdy potrafi - innemu. Gorzej jak to dotyczy mnie/nas osobiście. Wówczas, faktycznie, nawet przysłowiowy przecinek może pomóc.
Ponadto, Bidusia ..... stres w niektórych sytuacjach jest nawet wskazany i bywa pomocny. Przed zabiegiem - moim zdaniem , tylko *** go nie ma.
Pozdrawiam

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Bardzo bym prosiła o poradę.
Mama ma 60 lat choruje od roku, ręce opadają od poniedziałku zaczęła rehabilitację domową. Mam dziecko 10 letnie on na to wszystko patrzy jak mama robi się nie znośna nawet tramal nie pomaga na ból nóg.
gość
Uszkodzone nerwy w głowie
Dzień dobry, Czy aktualnie jest na forum osoba, która jak w tytule ma uszkodzone nerwy w głowie? Jak z taką chorobą radzicie sobie zawodowo jeśli jedyną realną pomocą sobie jest próba ochrony uszkodzonych nerwów przed wiatrem..? Pytam, bo nie rozstaje się z nakryciem głowy (jedynie w lato). Jeśli leki, zabiegi i operacje nie przynoszą trwałej ulgi a jedynie tymczasową to jak sobie radzicie?
gość
Proszę o pomoc i poradę
Matkę chorą na stwardnienie zaniku mięśni bocznych, z dnia na dzień jest coraz gorzej nawet tabletki przeciwbólowe nie działają mama robi się nerwowa wulgarna itp . Nie wiem co mam już robić.
gość
Zaniki korowe
Witam mam 46 lat i ostatnio neurolog wysłała mnie na badania z powodu bólów głowy które męczą mnie od ponad 20 lat i wyszło coś takiego z badania:/ kazała powtórzyć za rok ale chciałem zapytać czy ktoś może miał coś podobnego?
Reklama: