Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29022)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Wtajemniczona
20-09-2013, 21:00:11

mi ból się centralizował przy McKenziem, jak byłam świeżo po wypadku. moja rehab mówiła, że to dobry objaw. teraz nie działa. może przepuklina musi być świeża?
wtedy mogłam wyraznie oddzielić ból do łopatki, łokcia, dłoni, pokazać, które palce drętwieją. teraz to jedna wielka masa. zimne zdrętwiało-bolące.wszystko.
zauważyłam wczoraj nowy objaw. niosłam książki i wysunęły i się z ręki. nie mogłam zwinąć palców z powrotem, żeby złapać książki. dłoń była inaczej niż zwykle "niemoja". ale po długiej chwili wszystko wróciło do prawie normy.
kubek mi się wysuwa.jak nalewam wode do garnka, np. na ziemniaki, to jedna ręka nie daje rady, boli. to takie codzienne czynności, które zatrzymują na chwilę.
kupiłam sobie piłeczkę - Zśkę i ćwiczę ściskanie dłoni.taki fitness stylu Ewy Chodakowskiej ;)
Forumowicz
21-09-2013, 15:39:47

Witam WAS WSZYSTKICH z pogodnej i slonecznej wyspy.
PURPLETLEE samo gojenie to 3 do 6 miesięcy poczytaj ABC szyjek.Jesteś bardzo młoda osoba zatem gojenie może być znacznie szybsze niż choćby u mnie.Termin wizyty faktycznie bardzo odlegly.To dziwne,moze u ciebie tak ma być.Lepiej było by zrobić RTG AP + boczny gdzieś po 2-3 miesiącach i samemu umówić się do tego operatora.
Zdjęcie to 50 pln no i wizyta-a to warte pewności ,ze wszystko jest ok.U mnie dwa poziomy i 2 implanty nieruchome,kolniez tylko miałem w zimie gdy sam wychodziłem na spacer,i do jazdy samochodem ale na samym początku.Teraz moge odchylać głowe do tyłu i w góre ale w granicach rozsadku.Piersiowy tez mi skrzypi-ale tak mamy my PERYSKOPKI.Pozdrawiam ..piotr...
piotr19 C-5/C-6,C-6/C7,implanty ;Peek Prevail stabilizacja C-5-C6-C7,4 śróby operacja;13.11.2012.
Forumowiczka
21-09-2013, 19:27:38

purpletree jak długo obowiązuje mnie ten zakaz ruszania głową? I czy z czasem po udanej operacji można zapomnieć o stałej kontroli ruchów głowy i zachowywać się swobodnie? ;)
Na pewno z czasem można :) sama to wyczujesz.
Ja w szpitalu chciałam wypić resztkę soku z kartonika i tak jakos za szybko odchyliłam głowę do tyłu- oj ale mnie to zabolało. Praktycznie kilka dni czułam potem dyskomfort więc już uważałam na takie ruchy.
Kiedy mi to przeszło juz teraz nie pamiętam (jestem prawie 2 lata PO) ale na 100% mogę teraz wykonywać pełny zakres ruchów i nic przy tym się nie dzieje. Czasami jak pamiętam to sama sie pilnuje, żeby nie odginac za mocno głowy do góry ale .... jak pamiętam :).
Jedynym skutecznym przypominaczem jest ból - jak go nie ma, to z naszą pamięcią jest różnie - przeważnie źle :)
Asia
Początkująca
22-09-2013, 15:05:06

piotr19 dziękuję serdecznie za pomoc:) zrobię tak jak radzisz w sprawie badań kontrolnych po kilku miesiącach - przyda mi się to choćby dla spokoju ducha. Przyznam, że dopóki nie zobaczę na własne oczy zdjęcia RTG, a najlepiej rezonansu to nie odetchnę, że najgorsze już za mną ;) Cieszę się, że u Ciebie wszystko dobrze i że mimo dyskopatii masz nadal całe pokłady pozytywnej energii, którą obłaskawiasz od dłuższego czasu szyjki z forum:)
buraczku, też doświadczyłam tuż po operacji kilku niekontrolowanych ruchów, także wiem o czym mówisz;) najgorsze dla mnie jest to, że teraz podświadomie bardzo napinam mięśnie karku, szyi i pleców przez co sama potęguję bolesność niektórych ruchów- nie tak łatwo się po prostu rozluźnić. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej i że za rok, czy dwa też będę miała okazję czasem zapomnieć o dyskopatii :)
Ze względu na młody wiek, nie jest mi łatwo pogodzić się z pewnymi ograniczeniami, ale wiem, że muszę. Planuję złożyć rodzinę i mieć dzieci- mam nadzieję, że dyskopatia nie okaże się w moim przypadku dużym przeciwwskazaniem. Nigdy nie lubiłam biegać, na nartach nie jeżdżę, więc nie cierpię z powodu rezygnacji z tego - ale bardzo lubię tańczyć i mam wielką nadzieję, że będę mogła czasem to robić (choćby na własnym weselu!) Jak to u Was jest z tańcem? :) Można jeszcze czasem poszaleć na parkiecie? ;)
Pozdrawiam i życzę zdrowia!
Początkująca
22-09-2013, 20:23:11

Witam drodzy forumowicze:)
Za dwa tygodnie mam operację na kręgosłup szyjny w Konstancinie. Taki stres mnie zżera!!! Nie mogę przestać myśleć, że coś może pójść nie tak, że będzie jeszcze gorzej. Jak się tego wyzbyć? Jak pozytywnie myśleć? Czy jest tu ktoś , kto był operowany w Konstancinie? Proszę, niech ktoś odpowie.Pozdrawiam:)
Forumowicz
23-09-2013, 07:25:30

Witam drogie SZYJKI/peryskopki/.Mimo chmur słońce prubuje przebić sie nad wyspe.Tak poza tym jest dobrze.Purpletree o taniec to się nic a nic niemartw jak niemasz zawrotów głowy to glowa do góry.Po operacji odwazyłem sie potańczyć będąc na turnusie rechabilitacyjmny w miedzywodziu 5 miesiecy po operacji.Fakt bałem sie no ale do odważnych.......pierwszy krok do poznawania wlasnego ciala....i udalo sie.najpierw to 1 godzina na sztywno ,a nastepnym razem to 2-3 godziny/nazywaliśmy to gimnastyka zbiorowa przy muzyce/
RENI70-u kazdego dekielek sie przestawiał czekajac na operacje tak wiec nie jestes wyjatkiem.Trzeba bardzo duzo samozaparcia no i pozytywnego myślenia iiiiiiii rozsadnych i to bardzo oczekiwań tego co bedzie po.
Dlatego warto przeczytać artykuł dr.Łątki-dlaczego sie niebac operacji.On jest współautorem tego tekstu mi pomógł....Niemyśl o operacji na zasadzie,że coś moze być nie tak.Staraj sie mysleć w czym moze ci pomóc.Co odejdzie dzieki operacji.Myślenie etapami.1-oddaje sie w ręce dobrego fachowca.2-robił juz niejedną taką operacje.3-komuś trzeba zaufać.4-i tak kroczek po kroczku-DASZ RADĘpiotr...
piotr19 C-5/C-6,C-6/C7,implanty ;Peek Prevail stabilizacja C-5-C6-C7,4 śróby operacja;13.11.2012.
Forumowiczka
23-09-2013, 08:36:05

purpletree
(...) Nigdy nie lubiłam biegać, na nartach nie jeżdżę, więc nie cierpię z powodu rezygnacji z tego - ale bardzo lubię tańczyć i mam wielką nadzieję, że będę mogła czasem to robić (choćby na własnym weselu!) Jak to u Was jest z tańcem? :) Można jeszcze czasem poszaleć na parkiecie? ;)
Pozdrawiam i życzę zdrowia!
Oj tutaj cię nie pocieszę..... niestety. Ja też kocham tańczyć ale po operacji mam z tym problem. Myślę, że taniec bez długiego unoszenia rąk może ci dalej wychodzić, ale z wysokim partnerem już będzie gorzej.
U mnie niestety nerw męczy się przy tej pozycji i "ciągnie", a nie mam tam ucisku. Zrosty.....
A jak do tego jeszcze trafisz na partnera. który będzie cię obarczał ciężarem swojej ręki (tacy też są :) ) to będzie ciężko - nie utrzymasz długo.
Ale......., może nie będzie az tak xle ,bo:
niedługo będę testować swoje ręce na dwóch kolejnych imprezach na które idę w październiku. Juz ponad 2 miesiące biegam na orbitreku i używam do tego też rąk i o dziwo !!! ostatnio przestały mnie przy tym bolec (a rok temu przerwałam bieganie na orbitreku z powodu między innymi bólu reki przy takim przeciążeniu) więc.... może z czasem to jednak przechodzi? Dam ci znac czy cos się poprawiło jak sprawdzę na żywo. Może nawet sama poszukam tych opornych partnerów co "ciążą" żeby mieć dokładny obraz sytuacji :)

Trzymam kciuki, Asia
Początkująca
23-09-2013, 11:19:38

Dziękuję Piotrze za słowa otuchy:) Mam nadzieję, że zawroty i bóle głowy przejdą w niepamięć. Mimo wszystko stres okropnie zżera, ale nadzieja na lepsze się we mnie tli:) Pozdrawiam ciepło :) Renata
Początkujący
23-09-2013, 13:14:28

Witam gorąco wszystkie forumowiczki oraz wszystkich forumowiczów.
Przeglądam forum od niedawna, zapoznałem się z około 30'toma ostatnimi stronami...aż mi szyja zdrętwiała od czytania (oj taki żarcik na przywitanie :)).
Jak się zapewne domyślacie mam dyskopatię odcinka szyjnego kręgosłupa i jestem przed operacją - tak trafiłem na ten wątek.
Moje problemy są (tak uważam) dużo dużo mniejsze niż większości z Was, no ale może od początku.
Nie miałem żadnego wypadku, żadnych urazów i tym podobnych problemów. Jakieś 2-3 lata temu zaczęły się moje problemy - z bliżej nieokreślonych przyczyn czasami (1-2 razy w miesiącu) po nocy nie mogłem nad ranem się ruszyć w łóżku, ból od czubka głowy do końca palców u nóg, całe ciało sparaliżowane, nawet ruch palcem od ręki mnie wykańczał. Każdy ruch powodował ogromny ból. No ale pojęczałem trochę, wytarłem łzy, zacisnąłem zęby i jakoś wstawałem. Po takim "czymś" około tydzień nie mogłem ruszać głową, chodziłem jak robot (fajnie się cofa autem z taką szyją...).
Większość lekarzy NFZ'owych sądziła, że mnie przewiało (profesjonalny medyczny termin swoją drogą :)) i leczyła mnie kremami. W końcu poszedłem prywatnie i tu zupełnie inne podejście: wywiad, badanie neurologiczne, rentgen, rezonans, rozmowa z neurologiem i neurochirurgami - po tym była diagnoza. Okazało się, że mam dyskopatię odcinka szyjnego w dwóch miejscach. Jedna większa druga mniejsza.
Neurochirurg zadecydował, że ta większa nadaje się do operacji od razu, z drugą, mniejszą, można jeszcze poczekać, ale lepiej i tak nie będzie ... więc być może warto robić od razu obie. Zapisałem się na listę i czekam, ale nie z założonymi rękami.
Bardzo dużo pracuję przy komputerze (ok. 11-12h na dobę), więc od razu podniosłem laptopy i monitory na wysokość oczu, dostosowałem odpowiednio fotele, nauczyłem się poprawnie siedzieć, poprawnie trzymać głowę i ręce. Do tego robię regularne treningi na basenie (kraul + żaba). W życiu codziennym też się zmieniło: nie dźwigam zbyt ciężkich rzeczy, TV oglądam wyprostowany, fotel w samochodzie ustawiony też jak należy itd. itd. (znajomy fizjoterapeuta mi bardzo pomaga z tymi wszystkimi szczegółami związanymi z radzeniem sobie w tej sytuacji - mam szczęście :))
Od czasu, kiedy się "za siebie wziąłem", prawie zapomniałem o moich problemach, zdarza się, że kark twardnieje albo coś tam pobolewa, ale na tyle słabo że można o tym prawie zapomnieć - bynajmniej w porównaniu z początkowymi objawami.
No i teraz mam niedługo wizytę kontrolną i tak czuję, że za parę miesięcy będzie mój termin na operację...
Nie wiem co robić, czy przesunąć termin czy iść jak najszybciej? Czy będzie zawsze dobrze czy mój obecny stan to tymczasowa sprawa i lada dzień wrócą bóle/drętwienia/paraliże? Jakie są Wasze opinie?
Pozdrawiam!
Wtajemniczona
23-09-2013, 15:07:44

Witaj na forum, Fordzik :)
nikt nie odpowie Ci na pytanie, czy czekac z operacją. to sprawa indywidualna, Twoich dolegliwości, wyników badań. każdy przypadek jest inny. nikt z nas nie chce/chciał się operowac. mówi się,że nie operują wynikow tylko człowieka i to jest prawda. prawda jest również to, że dyskopatą jest sie do końca życia. i taki, bardziej niż dotychczas oszczędzający tryb życia trzeba prowadzić.
ja mogę powiedziec o sobie,że od prawie 5 lat uciekam wszelkimi sposobami przed nożem.a wtedy neuro kierowali mnie na usunięcie przepukliny. jak nagrzeszyłam to zaraz były wszystkie objawy. teraz nagrzeszyłam bardzo (zaczęłam uprawiać jogging) i od końca czerwca walczę z rwą, której nie da sie usunąć. rezonans da odpowiedz.
skoro znasz sposoby, jak sobie pomóc i zniwelować objawy i trafiłęś na dobrego rehabilitanta to warto się tego trzymać. konsultować z neurochirurgiem, oszczędzać się i żyć rozsądnie :):):) ale to tylko moje zdanie. decyzja należy d Ciebie

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: