Witaj Kawo.
Przykre, że znowu cierpisz, ale dasz radę za kilka dni będzie lepiej.
Co do rehabilitacji typu laser, solux, prądy to też uważam, że to psu na budę, ale są miejsca, gdzie inaczej to wygląda. Aktualnie kończę drugi tydzień rehabilitacji w WSZUR w Busku Zdroju i naprawdę nie jest to czas stracony. Ogólnie czuję się silniejsza a ręce i barki powoli mocy nabierają. Mam przeważnie 8 zabiegów dziennie a w sobotę "tylko" 6. Ta kumulacja to trochę przez wolne od zabiegów 1 i 11 listopada. Moje zabiegi codzienne to: kinezyterapia neurologiczna 2 sesje jedna kr. szyjny druga lędźwiowy, basen, kriokomora, masaż klasyczny na przemian z Hydto Yet, kąpiel siarkowa, co drugi dzień platforma diagnostyczno-rehabilitacyjna, neuroform, prący nemeca na lędźwiowy i galwan na barki. Po prostu nie ma czasu na nic innego ale po to tu jestem.
Kawo, bezbolesnej nocy i następnych dni życzę.
Spokojnej nocy wszystkim