Basiu jak żyjesz? Ja teraz często bywam w stolicy, może się spotkamy? Może ktoś się dołączy?????
Pozdrawiam
Ania
Bardzo dobrze, na tyle, że nie skorzystałam z propozycji
rehabilitacji w CKR od poniedziałku, tylko zapisałam się na czerwiec - jeśli wtedy będę czuła się gorzej, to pójdę. Chociaż ortopeda - kierownik przychodni rehabilitacyjnej - jak przeczytał opis rezonansu, to stwierdził, ze strach szyjki dotykać. Pytał się czy konsultowałam się u neurochirurga, a tam na dole jak wół stoi pieczątka profesora z dopiskiem (małym, ale jest), ze rehabilitować. Ortopeda nawet mnie nie zbadał, ani nie obejrzał płyty - coś mi wygląda, że słabo zna się na szyjkach. O niebo lepsza była pani neurolog, która mnie dokładnie badała i stwierdziła, że mogę się rehabilitować. Jak widać lekarze reprezentują rożny poziom wiedzy i jak ktoś ma jej mniej w danym obszarze, przezornie wysyła mnie na operację. Ja się trzymam opinii neurochirurga i neurologa oraz dobrych fizjoterapeutów.
Co do spotkania bardzo chętnie - na ostatnim nie mogłyśmy się nagadać - było super. Trzeba zadzwonić tylko do Zosi, inne szyjki pewnie czytają (pozdrawiam :)), może też dołączy nas więcej.
Jak uważacie - czy koniecznie spotkanie musi być przy dworcu, jeśli nie, mogę poszukać jakieś fajnego miejsca w centrum. Ostatnio byłam we Wrzeniu Świata - urocza kawiarnio-księgarnia na tyłach Nowego Światu, przyjemny jest też bar Studio w foyer teatru w Pałacu KiN.
Pozdrawiam serdecznie
Basia