poczekaj zaraz ci wszystko przepiszę z orzeczeń tylko je poszukam....

już mam:
- Leczenie szpitalne spowodowane chorobą: 850 zł (za 17 dni – pisałam wam, że byłam tydzień po operacji aż do zdjęcia szwów a przedtem wypadałam z kolejki bo wciąż w nocy przywozili jakieś „głowy” na cito). Suma ubezpieczenia 10 000 zl
- rekonwalescencja 650 zł (26 dni - to chorobowe poszpitalne to pierwsze zaraz po operacji, suma ubezpieczenia 10 000 zł)
- operacje chirurgiczne 2000zł (uznane 50% z sumy ubezpieczenia 4 000 zł)
- bezgotówkowy odbiór produktów w wybranych aptekach, o wartości 200zł, karta PZU.
Pamiętaj tylko, że to jest ubezpieczenie zbiorowe z zakładu pracy, gdzie można trochę negocjować warunki. sam nie dostaniesz takich samych jak w ubezpieczeniu zbiorowym.
Nawiasem mówiąc, jak mi to wszystko przyszło to dzwoniłam do naszych kadr, żeby im podziękować, że dobrze o nas walczyli (warunki negocjowała kobitka z kadr)
Asia

Aha to rozumie dlaczego tak dużo za pobyt w szpitalu.
Wiem że przy zbiorowym są ciut inne zasady bo mam kilkunastu pracowników ubezpieczonych.
Dlaczego trzymali cię w szpitalu aż do zdjęcia szwów czyli pewnie 7 dni.??
Kurde człowiek mądry po szkodzie jak zawsze zresztą

Takie zasady obowiązywały wszystkie Szyjki. nie wiem dlaczego, ponoć czasem przestawianie się odcinka piersiowego, które następuje kilka dni po operacji jest bardzo dokuczliwe i może przypominać zawał serca. W każdym razie, u nas nie było możliwości wyjścia przed zdjęciem szwów. Przy okazji też nas pilnowali co robimy i czy stosujemy się do zaleceń :). No i 3 dni był podawany antybiotyk do wenflonu, tez wszystkim szyjkom. Potem tez nas pilnowali czy temperatura jest w normie, no i codziennie była kontrola rany..
Myślę, że po prostu taka opieka pooperacyjna jest sensowna a wypisy ze szpitala 2 dni Po to efekt nacisków NFZ na oszczędności. Może mieli też więcej łóżek i mogli sobie na to pozwolić? nie mam pojęcia ale jestem zadowolona, że byłam ten tydzień.

że co ?? ??

oj ty niedowiarku :)
bóle pochodzące z odcinka piersiowego są takie opasające, idą po linii żeber. jak są z wyższych dysków to może się wydawać, że to ucisk i kłucie od serca. część pacjentów ma takie dolegliwości, jeden gość "pan Szyjek" nawet nieźle panikował dopóki mu tego nie wytłumaczyli. A odcinek piersiowy i potem lędźwiowy po operacji szyi się trochę przestawiają. Moja koleżanka miała już kilkanaście lat implant w lędźwiowym, który przestał bolec a po operacji szyi zaczął na nowo.
jak siedzisz w szpitalu 17 dni to dużo możesz się dowiedzieć :)

dlatego się tam nie wybieram
i przestaje czytać forum bo się do grobu zapędzę :)

a zaczęło się od PZU......
czyli to PZU cię do grobu wpędzi

Witam , znowu wracam do rehabilitacji , jestem po rozmowie z pania doktor i powiedziała , że nie widzi takowej potrzeby ,jestem 3 miesiące po operacji implant sztywny , narazie jest niezle ale mam w planie narty za miesiąc i sam nie wiem co z tym fantem zrobić. Ostatni postraszono mnie że za 4 lata bedzie znowu dysk następny do roboty , wiem , że dużo zależy odemnie jak bede postepował co wy na to ?

Trudno doradzic to jak wrozenie z fusow. Moze byc tak, ze jak bedziesz sie oszczedzal to zatrzymasz postep dyskopatii a moze nie zatrzymasz i bedziesz zalowal ograniczen. Musisz chyba sam zdecydowac.
Niezbyt pocieszajace. .....