Rafie,
ja rehabilitację zaczęłam 7 tyg. PO. To był pobyt dzienny na oddziale rehabilitacyjnym przepisany przez neurochirurga. I tu zdania ich są podzielone - jeden mówił, że 6-8 tyg. PO to najlepszy moment, aby zacząć, inny, że dopiero po 3 miesiącach. To chyba zależy od tego jak się czujesz i czy nie przesadzisz z ćwiczeniami na początku.
Ćwiczyłam najpierw indywidualnie przez 3 tyg. pod opieką rehabilitantek, b.proste ćw. izometryczne, miałam też nagrzewanie szyi i barku lampą solux i na lędźwie TENZ oraz tzw. mobilizację czyli bardzo łagodne masaże szyi i karku. Po tych 3 tyg. chodziłam przez 2 tyg. ćwiczyć grupowo i tu było trudniej ale ćwiczyć należy "do bólu a nie z bólem" jak mi powtarzano.
Teraz czekam na następną "dawkę"
rehabilitacji - 6 tyg od 2 stycznia, dostałam ją z ZUS-u (w dobrym ośrodku w Olsztynie) od tego pseudo lekarza, o którym pisałam wcześniej...
Wbito mi do głowy, że należy ćwiczyć co najmniej przez rok, chociaż co drugi dzień, aby utrzymać jako taką formę mięśni, które podtrzymują kręgosłup.
Mam syna w Gdańsku na fizjoterapii i on mnie też mobilizuje do ćwiczeń ale przyznaję się bez bicia, że czasami sobie odpuszczam bo po prostu mi się nie chce.
Pozdrawiam
Ania z Olsztyna