Dokładnie, cierpię na dyskopatię, kolejny poziom to była kwestia czasu. Mój kręgosłup szyjny jest prosty jak drut, zero lordozy. Dlatego C5/C6 dostałam ruchomy, żeby jak najbardziej odwlec w czasie degradację kolejnego poziomu. W piątek byłam u mojego operatora i powiedział, że ogólnie na dzień dzisiejszy jest ok i żebym się przyzwyczaiła, że już nigdy nie będzie jak dawniej
Czasem coś mnie strzyka (szczególnie jak z czymś przesadzę), mam zawroty głowy, szumy i uczucie zatkanych uszu, prawą rękę słabszą. Zakaz dźwigania i ogólnie przeorganizowanie życia Ale można robić wiele rzeczy, tylko z głową. Aktualnie czekam na śnieg, by z córką wyskoczyć na narty
Dziewczyny Kasia i Daagula trzymam kciuki, zawsze można pochwalić się biżuterią, którą niewiele kobiet ma

Dzięki dziewczyny :) chciałabym być już po, ale już bliżej niż dalej. Z pewnością będę spokojniejsza
Ala_ala u mnie to samo jest, szyja prosta, dlatego mam nadzieję, że odrazu zrobi chociaż dwa poziomy. Wolę tak, niż za rok znów wylądować na stole. Ale niestety decyzja nie należy do mnie.

Witajcie,
Kasiu, ale fajnie, że już po wszystkim, teraz tylko niech się wszystko ładnie goi.
Daagula, ten czas do operacji to już Ci teraz szybciutko zleci, za bardzo się nie denerwuj, bo naprawdę nie taki diabeł straszny...
Ja myślę, że gdyby nie to, ze tak mi ten poziom wyżej rozwaliło, to teraz już całkiem fajnie bym się czuła, bo prawa strona (ta operowana )odpuściła mi prawie całkowicie, jeszcze tylko delikatne drętwienie palców po przebudzeniu zostało i mrowienia od czasu do czasu. Mimo wszystko myślę , że te operacje przynoszą duża ulgę.
Ala_Ala, jaką miałaś przerwę między jedną operacja a druga? Miałaś już coś na c5-c6 przed operacją czy dopiero później się popsuło? Pytam, bo u mnie ta sama sytuacja, c6-c7 zrobiony na sztywno, c5-c6 już była protruzja, która teraz daje popalić.
Tak na marginesie - udało się zapisać tatę na 20 listopada na operację, oby tylko tego nie odwołali.

Ala, super ,że udało Ci się z tatą. Będzie dobrze, zresztą wiesz, że i tak na pewne rzeczy nie mamy wplywu. Ważne pozytywne nastawienie.
Daagula, odezwij się jak się już ulokujesz na oddziele
Kasiu, a Ty jak się czujesz, pewno śmigasz już jak sarenka

Ja już na sali, zabieg w piątek, a myślałam że się zalape na jutro. Pozostaje mi czekać.

Na której sali jestes? Ważne, że już na oddziele, a dzień w tą lub w tamtą nie gra roli. Wiesz, że ja czekałam 5 dni, ale mi to nie przeszkadzało, Dużo osób na oddziele, czy bardziej okrojona ilość?

Rupafin, z tymi laserami i innymi sprzętami to tak jest. Magnetronik jest dobry tylko w pierwszej fazie rehabilitacji, pomaga zniwelować wszelkie obrzęki ,laser dobry jest na ranę, powoduje przyśpieszenie gojenia. Najlepsze jednak ćwiczenia, oczywiście dostosowane do okresu po zabiegu. Ja właśnie zaczęłam, na nfz ale umówiłam termin przed zabiegiem, zawsze tak robię, żeby potem nie czekać za długo. Już zapisałam sie na styczeń ale to na lędźwiowy. Tak jak pisałas, ważne żeby ćwiczyć w domu, chociaż raz dziennie

Sala numer 10 :D Oddział przedzielony i jest strefa covidowa, chyba, że już tak było jak byłaś Ty Dorka.Na sali jesteśmy we cztery.
Kasiu jak U Ciebie, jak się czujesz?
Nie mogę dziś wogole nic tutaj dodać.

Daagula, czasem cały dzień trudno coś tu wstawic. Jak byłam na oddziele, nie był jeszcze podzielony. Byla tylko jedna sala, tzw izolatka, na która trafiali ludzie z,, ulicy,,. Pielęgniarki są fajne i dobra opieka po zabiegu, wiec się nie martw

Kasia pewno odpoczywa, wiec nie pisze. Pewnie jak będzie miała wene na pisanie to sie odezwie. Wiem, że czasem nawet pisać się nie chce.
Daagula, rozmawiałaś z doktorem o zabiegu? Napisz co Ci zaproponował.