A ja protestuję w imieniu Szyjek lędzwiowych, ze tylko taki maly kawałek na obrazku jest. Ja bym chciała górny i dolny odcinek, a poniewaz u nas nie ma piersiastych, sugeruje jakis kwiatek w środku.
To ja Cie przebiję Raf, ja mam nieustający łykend.

Witam. Muszę troszeczkę sprostować Twoją wypowiedź.
Nie ma czegoś takiego jak ćwiczenia McKenziego, tylko metoda leczenia. Żaden rozsądny terapeuta nie da ćwiczenia czy to przeprostnego, czy zgięciowego czy jakiegokolwiek innego bez dokładnego zbadania pacjenta. Jeżeli pacjent chce leczyć się tą metodą (która jest jedną z najskuteczniejszych jeżeli chodzi o leczenie dolegliwości kręgosłupa) to musi trafić do terapeuty który tą metodą sie posługuje od A do Z (min. 2 lata nauki+ zdany egzamin). Wtedy nie będzie sytuacji jak opisałaś. Niedopuszczalne jest to co opisałaś, że ktoś daje np ćwiczenie przeprostne pacjentom jak leci i jednemu pomoże drugiemu zaszkodzi. To nie jest metoda Mckenziego!!. To tak jakby mieć jeden antybiotyk zwalczający konkretną bakterie i dawać go wszystkim jak leci... Jeżeli pacjent nie jest zbadany w odpowiedni sposób (a badanie trwa często nawet dwie godziny), nauczony odpowiednich procedur terapeutycznych (nie koniecznie przeprostów), wyedukowany odnośnie własnego stanu i zabezpieczony poprzez odpowiednią wiedzę dotyczącą codziennego życia to nie jest leczony metodą McKenziego.
Nawiązując do tematu aktywności ruchowych - rower to trudny temat ponieważ nie zaszkodzi jeżeli będzie możliwe zachowanie prawidłowej postawy. Z tego względu fajne są rowery holenderskie. Pozostałe aktywności typu nordic walking czy nawet zwykłe spacery są dobre np u pacjentów z tylnym uwypukleniem pierścienia włóknistego. Tak czy inaczej nie ma złotej zasady bo jednemu spacer pomoże, a drugiemu (np z bocznym derangementem) może szkodzić...
Ps. Na jakiej podstawie stwierdzono, żę nie wolno Tobie się tak wyginać?
Pozdrawiam.
Marcin S.

Dobre!
Vika, fajnie Cię widzieć na avatarze!

Spinko, pora pokazać gębusię-niektórzy poznali osobiście
Kiedy zawitasz na północy kraju?

Otóż to, jestem za ujawnieniem naszych twarzy :)
Vikuś, może latem, w wakacje albo na Sylwestra, jakby co to się odezwę. A Ty do Warszawy kiedy?

taaa a ile masz implantów ??
zresztą ja mam płatny "łikend" od 8 listopada do...8 listopada więc mnie nie przebijesz a nawet nie próbuj

Ja do Warszawy zawitam jak podróż PKP zejdzie do czterech godzin! Chyba,że mój wakacyjny wypad przebiegnie przez Nadarzyn.....

Raf, mogę? mogę? Ja tylko trzy implanty +płyta. A" łikend" mam od zabiegu do zabiegu, nieważne jakiego

Rafie, nie wiem ile mam implantów, chyba ze 6 na obu poziomach, ale za to mam sztuczne kręgi i drabinki na dole i jeszcze plyty, o! I pewnie jak znam zycie, nie jest to moje ostatnie zdanie.
Marcinie
kilka razy byłam rehabilitowana z Trzebnicy, a tamtejszy ośrodek jako pierwszy zaczął stosować metodę ./wiem, że to metoda/ Mc'Kenzie. Zanim mnie zaczęto uczyć wykonywania ćwiczeń, byłam szczegółowo badana i przeprowadzono ze mna bardzo obszerny wywiad /dziwiłam się, że zadaja pytania według mnie nie na temat/.
Cały czas stał przy mnie rehabilitant.
Niestety, degeneracja kręgoslupa postępowała i po obejrzeniu kolejnego rezonansu stwierdzono, że nie wolno mi wykonywać tych ćwiczeń i zaczęłam ćwiczyć stretching i cwiczenia izometryczne.

Zdziwiło mnie własnie, że w tym renomowanym ośrodku nie patrzą na wyniki badań, tylko każą się przeprostować, Widziałam kilka osób - ofiar tej "metody".
Mnie z poczatku wykonywanie ruchów i ćwiczeń pomagało. Do momentu, kiedy ujawnił sie ucisk na rdzeń.
Teraz, kiedy oba odcinki mam w większym lub mniejszym stopniu usztywnione, wyginanie jest zabronione. Panie rehabilitantki, które przychodziły do mnie tuż po operacji, zwracały szczególną uwagę na ruchy, które wolno mi teraz wykonywać. I niestety, w wiekszości "gimnastyka spiącego misia" jest dla mnie teraz najlepsza i stretching ale też nie w pełnym zakresie.
A chciałoby sie poskakać

Jeżeli pojawił się ucisk na rdzeń, tzn że prawdopodobnie byłaś źle prowadzona... (może chodzi o ucisk opony rdzenia kręgowego czy korzenia nerwu? a nie na sam rdzeń kręgowy? ).
Mówisz o oddziale rehab. w trzeb. w szpitalu św Jadwigi?
Wydaje mi się, że żaden z tamtejszych pracowników (lekarzy czy fizjoterapeutów) nie jest oficjalnym terapeutom (przynajmniej nie widnieje na oficjalnej liście terapeutów certyfikowanych/dyplomowanych)...
Naprawdę zastanawiam się czy byłaś leczona właśnie tą metodą czy czymś co nazywano metodą Mckenziego...