Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29022)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

gość
18-08-2010, 07:20:08

Januszu,
w takim razie zostaję w moim łóżeczku z nieszczęsnym kołnierzem i puszczam korzenie.
Mam nadzieję, że uda mi się w najbliższą zimę zaliczyć narty. Nagroda za tegoroczne wakacje
Wiesia

PS. Mój lekraz ma 1 opinię pozytywną, zgadza się. Ale 14 osób ją potwierdziło. Ja będę następna
Forumowiczka
18-08-2010, 07:33:01

Gość 2010-08-18 09:20:08 Mam nadzieję, że uda mi się w najbliższą zimę zaliczyć narty. Nagroda za tegoroczne wakacje
Wiesia


Chyba żartujesz. Wiesz oczywiście o tym, że w razie urazu od razu trafiasz na stół operacyjny? Z nartami powinnaś sie pożegnać nie tylko w tę zimę ale już na zawsze. To urazowy sport. Ja nawet na rowerze jeżdżę w kołnierzu jeżeli droga jest nierówna (a i tego nie powinnam).
gość
18-08-2010, 07:46:49

Spinka,
nie dobijaj mnie.
To już żadnych przyjemności?
Już mnie kusi żeby siąść na rower stacjonarny. Ale poczekam do zdjęcia kołnierza. Na razi tylko jem i śpie. Przecież mi dupsko urośnie na tym L-4.
Pozdrowionka,
Wiesia
gość
18-08-2010, 08:12:57

Witajcie szyjki !!!

Wiesiu ja jestem 4 miesiące po operacji i na razie nawet nie mysle o rowerze,nawet nie jeżdże autem, bo lekki skret głowa i bol jest niesamowity :( Tak jak Spinka mówi z niektórymi rzeczami trzeba sie porzegnac,choc to jest bardzo przykre....

Pozdrawiam i zycze miłego dnia


Marysia
gość
18-08-2010, 08:36:02

Wiesiu, od pierwszego zabiegu minęło lat sześć i niedawno spróbowałam dosiąść roweru- przejechałam 500 m i wróciłam pieszo! Już tej próby nie powtórzę. Auta nie prowadzę bo latanie głową od lusterka do lusterka jest koszmarem, a tu w moim Gdańsku trzeba mieć bardzo ruchliwą głowę- jestem więc tylko pasażerem.
O nartach bym nie pomyślała/ choć tego sportu nigdy nie uprawiałam / boję się zimy i śliskich ulic, a już najbardziej upadku, bez amortyzacji szyjki!
Wybór należy do Ciebie ale czy warto ryzykować?
JA na szczęście nie znam uczucia noszenia kołnierza- u mnie tego nie stosują!- ale Wam współczuję przy takim upale.
Mimo to życzę Wam cierpliwości i miłego dzionka -Vika
gość
18-08-2010, 08:46:01

Viki,
ja wczoraj jechałam samochodem. Byłam zmuszona. Zacisnęłam kołnierz na maksa i wybrałm drogę bez skrzyżowań a jeżeli już to musiały być światła. Na szczęście był nowy asfalt. hihihi. Nie było tak źle.
Z kołnierzem sobie radzę. najlepiej jak go odpinam w łóżku i leżę w bezruchu. Przy moim ADHD to wyczyn.
Zastanawiam się czy jest jakaś dieta /jedzonko/, które przyspiesza albo pomaga w zrośnięciu implanta. Słyszałam, że żelatyna i nabiał. ???
Czy ktoś ma jakieś pomysły?
Wiesia
gość
18-08-2010, 11:19:18

Wiesia nie obraź się na mnie bo nie w Tym mój cel.


Widzę że na tym forum zaczyna nam wyrastać następny potencjalny recydywista Wiesia . Widać i z Tobą tak jest że do puki sama się nie przekonasz że w szybkim czasie można wylądować w szpitalu na kolejnej operacji to nikt i nic nie będzie w stanie od tego zamiaru Cię odwieść . Wybór jest Twój i tak jak wiele osób na tym forum pisało mówiło że do tej choroby trzeba podchodzić z wielką pokorą to tak jest i zapewniam Cię że kolejne zabiegi znosi się coraz gorzej , lecz pewnie postanowiłaś zrobić to po swojemu i nikt tej przyjemności nie będzie Ci odbierał bo to Twoje zdrowie Twój kręgosłup i Twoje życie Wiesiu my staramy się Tobie przekazać własne doświadczenia i odczucia a Ty zrobisz z tym co zechcesz
Pozdrawiam Janusz
gość
18-08-2010, 11:35:26

Januszu,
ja na prawdę jestem grzeczna. Wszystkie Wasze cenne uwagi biorę sobie do serca.
Nawet mam zamiar się super odżywiać, by tylko wrócić do zdrowia.
Jestem jednak optymistką i nie rozczulam się nad jakimś tam bólem. Pokochałam go i to jest moja metoda. Trochę czasu spędziłam już w szpitalach /z innego powodu/ i wiem, że nie jestem ofiarą losu. Ludzie naprawdę mają większe tragedie niż moja szyja.
Dlatego wiem, że odpowiednie nastawienie i optymizm czynią cuda. Nie można się rozklejać

Musiałam wczoraj wsiąść do samochodu, po śmierci mamy tyle spraw zostało do uporządkowania.
Dziś luzik. Spanie, spanie, spanie i to forum

Dziękuję za troskę, to naprawdę dodaje sił.
Ciepło pozdrawiam wszystkich,
Wiesia
gość
18-08-2010, 11:49:55

Wiesia Grzeczna Dziewczyno!!!!!!!! tylko tak jak ja wiele razy pisałem ból trzeba pokochać ale i tak jak w mantrze powtarzać słucham mojego ciała , trzeba też odróżnić brawurę od braku pomyślunku . Nie żyjesz na tym świecie sama i wiele rzeczy idzie załatwić w inny sposób, a jazda samochodem w tak wczesnym stadium pooperacyjnym to już graniczy z brawurą no i oczywiście jazda na nartach
Pzdrówki Janusz
Forumowiczka
18-08-2010, 11:58:29

Widać i z Tobą tak jest że do puki sama się nie przekonasz że w szybkim czasie można wylądować w szpitalu na kolejnej operacji to nikt i nic nie będzie w stanie od tego zamiaru Cię odwieść .

Mam dokładnie takie samo wrażenie jak ty, Januszu.
Ja nikogo nie mam zamiaru dobijać. Czas najlepiej weryfikuje optymizm pooperacyjny. To nie znaczy, że jestem ponurakiem albo brak mi wiary w "lepiej". Za ofiarę losu także się nie mam. Trzeba po prostu mieć realną wiedzę o DYSKOPATII WIELOPOZIOMOWEJ (takiej jak twoja Wiesiu, o czym poinformował cię lakarz, możesz się liczyć z kolejnymi zabiegami, prawda?). Styl życia, który wybierzesz, może albo taką ewentualność nawet wyeliminować albo gwałtownie przyspieszyć rozwój choroby. Przypomnę (niektórzy teraz zaczną ziewać z nudów ), że poddając się operacji mamy przerąbane bo sąsiednie poziomy muszą przejąć funkcję usztywnionego operacją. Jeżeli dodatkowo są już nie w najlepszym stanie to wnioski są chyba oczywiste. To tyle Wiesiu na twój temat.

***
Januszu, a jak ty się czujesz, Skarbie? Szwy zdjęte?

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Ośrodek neurorehabilitacji z pegiem i tracho Lublin
Cześć.Syn jest po bardzo ciężkim urazie czaszkowo mózgowym ,po stabilizacji miednicy.Wybudzony od tygodnia z niewielką komunikacją typu wodzenie oczami I ściskanie prawą ręką.Szukamy ośrodka w okolicy Lublina neurorechabilitacji opieki całodobowej.Jakieś podpowiedzi może .Marta
szukam miejsca dla taty po zawale i w stanie wegetatywnym , który wciąż jeszcze jest w programie budzikowim ale tylko do sierpnia...
Drodzy Wszyscy! dzień dobry! Nazywam się Joanna, mój tata rok temy 16.05 miał rozległy zawal, był długo niedotleniony, niestety nie wybudził się ze śpiączki, nie odzyskał świadomości; przebywa w programie NFZ budzikowim w Sawicach; niedługo minie rok, prognozy nie są optymistyczne; na jesieni musimy znaleźć mu inne miejsce. jesteśmy z Poznania, tata jest teraz 500 km od nas na Podlasiu, to nas wykańcza.. chcemy znaleźć ośrodek xblziej, wiemy, ze trzeba liczyć się z kosztami... ale czy ktoś w ogole wie o dobrym miejscu w Wielkopolsce? pielęgniarki mwoiac do ZOLu go, a przecież ws tyscy wiemy, ze to wyrok.. chciałabym zawalczyć jeszcze ... proszę, jeśli macie takie doświadczenia lub wiedzę, gdzie mogłabym spawrdzac? pytać? bo nie wiem od czego zacząć....
gość
RM glowy
Ognisko malacji12 X6 mam w prawej półkuli móżdżku W płacie czołowym prawym widoczny naczyniak zylni.
gość
Od 2 lat ból kręgosłupa ze zwièkszoną intensywnością
BWK 9 Kanał naczyniowy . Głęboki reaktywny obrzęk zwyrodnieniowy odcinka lędźwiowego kręgosłupa, szczególnie znacząca aktywowana artroza stawu międzykręgowego z pseudoretrolisthezą lwk 4. wieloczynnikowe zwężenie otworu międzykręgowego nerwów l3/l4 i l4/l5 z zajęciem wychodzących korzeni nerwowych i zajęciem wnękowym korzeni l4 . Reaktywny obrzęk prawostronny stawu biodrowo krzyżowego. Czy z tym da się coś jeszcze zrobić ?
Reklama: