Januszu,
ja na prawdę jestem grzeczna. Wszystkie Wasze cenne uwagi biorę sobie do serca.
Nawet mam zamiar się super odżywiać, by tylko wrócić do zdrowia.
Jestem jednak optymistką i nie rozczulam się nad jakimś tam bólem. Pokochałam go i to jest moja metoda. Trochę czasu spędziłam już w szpitalach /z innego powodu/ i wiem, że nie jestem ofiarą losu. Ludzie naprawdę mają większe tragedie niż moja szyja.
Dlatego wiem, że odpowiednie nastawienie i optymizm czynią cuda. Nie można się rozklejać
Musiałam wczoraj wsiąść do samochodu, po śmierci mamy tyle spraw zostało do uporządkowania.
Dziś luzik. Spanie, spanie, spanie i to forum
Dziękuję za troskę, to naprawdę dodaje sił.
Ciepło pozdrawiam wszystkich,
Wiesia