Cameleon witamy w gronie szyjek. Ja osobiście przed operacją ale napisze Ci tak. Ja mam dwie ekstruzje z usiskiem na rdzeń i jedna protruzje. Zaczęło się ubiegłego roku w październiku. Bóle lewej ręki, łopatki, dretwienie.
W styczniu trafiłam do neurochirurga-operacja, na pytanie czy konieczna - może Pani próbować
rehabilitacji ale zakaz jest terapii manualneji gwałtownych ruchów glową.
No więc tak się rehabilitowałam była poprawa, później zaś wróciło, w czerwcu miałam być operowana - odmówiłam, znów była poprawa. W sierpniu wróciły dretwienie palców jak tylko się schyliłam i bóle ręki wręcz miażdżące. Znów neurochirurg i na 16 października mam operacje. Lekarz mi powiedział,że zrobimy rezonans w szpitalu zobaczyć czy poszło w złą czy dobra stronę i będzie że mną rozmawiał , więc jeszcze nic nie jest przesądzone. Ale jestem młodą osobą i szkoda żebym dopuściła do uszkodzenia rdzenia. Ekstruzja już się raczej nie cofnie to już jest przerwanie ciągłości krążka.
Na rehabilitacji też słyszałam, że spróbują to wyprowadzić ale wypadek, upadek może grozić uszkodzeniem rdzenia.
Obecnie mam niecały miesiąc do operacji a tymczasem nastąpiło cudowne uzdrowienie no może czasem drętwieja mi palce . Ale myślę że to też psychika robi swoje.
Decyzję o operacji każdy musi podjąć sam, ja sama od stycznia się szarpałam z decyzją aż wkońcu doszłam do wniosku że chyba wiele ryzykuje, jednak ucisk na rdzeń mówi sam za siebie.