Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Forum odkryłem przypadkowo ale ciekawe wątki sprawiły, że podzielę się swoją historią w temacie problemów z kręgosłupem szyjnym.
Mógłbym wkleić tylko foto z opisu RM i poprosić o rady ale uważam, że należy opowiedzieć wszystko od początku.
11.02.2020 - kolizja drogowa. Sprawca uderzył w moje auto (prawy tylni bok) w wyniku czego moje auto obróciło o 180 stopni i odbiło się od krawężnika. Auto mocno oberwało (laweta)
Początkowo bez żadnego większego bólu, postanowiłem więc, że udam się ewentualnie na SOR w miejscu zamieszkania (100 km dalej).
W drodze do domu nasilił się
ból szyi i barku. Udałem się więc na SOR (miasto wojewódzkie). Na miejscu RTG (wg lekarza nic takiego nie widzi). NIe widział potrzeby RM czy TK. Zalecenia: kołnierz schanza na dwa tygodnie i kontrola w poradni. Po 2 tygodniach kontrola , ból ciągle dolega, prośba do lekarza o RM - nie widzi potrzeby, na zdjęciach RTG z SORu nic oczywiście wg nich nie widać. Jedyne co wyrwałem to rehabilitację. Szybko sobie załatwiłem (ZHDK)i do boju (jakie zabiegi-foto). 10 dni zabiegów szybko minęło a ból nie ustępował. Na szczęście cały czas byłem na zwolnieniu lekarskim to miałem czas (i na szczęście trochę grosza) aby wędrować prywatnie po lekarzach. Ortopeda (prywatnie) - spojrzał tylko na foto RTG - zmiany dyskopatyczne. Pomyślałem więc, że jestem na dobrej drodze. Dalej - neurochirurg (prywatnie) skierowanie na RM (oczywiście prywatnie). No i to było to co powinno być zrobione na początku na SORze. (opis RM, jeszcze ciepły bo dzisiejszy-foto). Dziś też jestem po kolejne wizycie u neurochirurga - wskazany zabieg pilny (implant tytanowy).
Moi drodzy - zerknijcie na opis, może coś doradzicie, coś pomożecie?
Obecnie cały czas na zwolnieniu lekarskim, ciągły ból szyi i karku promieniuje do prawego barku, mrowienie rąk, częste
bóle głowy.
Chyba bez tej operacji się nie obejdzie...

