tysia 34 ja jestem z Jel. Góry . Cieplice to dzielnica. park bardzo ładny deptak też. Baza zabiegowa duża lepsza niż w Świeradowie Zdroju . Takie mam porównanie. Może baza hotelowa trochę przestarzałą ale tego dokładnie nie wiem. Na pewno Cieplice są z dobytkiem historycznym Królowa Marysieńka też się leczyła. W Domu Zdrojowym masz wszystkie zabiegi. Dużo zabiegów z borowiną i z wodami mineralnymi. Duża sala gimnastyczna. Do zwiedzania centrum Jel. Góry i w odleg. ok. 2o km Karpacz i Szklarska Poręba. Latem pewnie lepsze morze ale i tu nie powinno być źle. To moje zdanie pozdrawiam Renata

P.S a co słychać u szyjek marcowych jak się czujecie jak PO. Dajcie znać !!!!

Własnie jestem na forum tysia napewno nie międzywodzie, Dziwnów ma port rybacki no i to miasto gminne czy jak tam.Jest supermarket do którego jezdziłem 2 razy w tyg. z miedzywodzia.Baza zabiegowa jest w Miedzywodziu skromna no i te warunki wczesny gierek to porazka.Wybór jednak do ciebie nalezy.Jezeli jestes osoba chcaca mieć święty spokój i skromne zabiegi to może być Miedzywodzie.Baza zabiegowa w Dziwnowie jest mi nieznana.A mam moja Mamcia jest teraz w Miedzywodziu ale w ośrodku 'RELAX'-ten to sam bym polecił ale chyba niema umowy z ZUS-em. bratpit

Halo, halo
Tak coś wrzucę z własnego doświadczenia. Szukajcie szpitali, sanatoriów z : pięknymi kobietami przystojnymi mężczyznami dobrą kadrą medyczną. Najlepiej jak na miejscu jest, ładna kobieta przystojny mężczyzna....co ja piszę, to nie to forum . Ma być basen, kąpiele siarczane, okłady borowinowe .Dodajemy do tego masaże, i ćwiczenia indywidualne / grupowe olewamy, to dla jakiś połamańców/ . Jeszcze mile wspominam komorę krio.
No i te wszystkie rowery bajery, i fitness jest ok. Oczywiście pod nadzorem najlepszych specjalistów. Tych prawdziwych oddanych pacjentom ze świeczka szukać. Ale dobre nastawienie, samozaparcie i pozytywne nastawienie pomogą każdemu . To ja paralityk, nie mam takich problemów jak młodzież z forum
Piotrek jesteś idolem wielbi cię świat.......tylko co będzie za kilka lat. Ściskam kciuki, ...i wszystko będzie jak ma być
=================================
Szalejący kryzys finansowy. Dzwoni bankier do bankiera:
- Cześć stary... Jak sypiasz?
- Jak niemowlę...
- Żartujesz?!
- Nie. Wczoraj całą noc płakałem i dwa razy się zesrałem.
≠====≠==========:============
milutkiej nocki
irek

Witam wszystkich Forumowiczów :) Bardzo długo szukałam takiego miejsca gdzie nie czuję się jak odmieniec z racji problemów z kręgosłupem. Przeczytałam wiele z Waszych postów i poczułam się trochę raźniej:) Postanowiłam napisać żeby podziękować wszystkim którzy opisują swoje zmagania z kręgosłupem szyjnym. Ale również chciałabym się podzielić swoją trochę skomplikowaną historią. Sądzę że moje kłopoty z kręgosłupem szyjnym sięgają jakiś blisko 10 lat wstecz. Już w liceum zaczęły się dziwne objawy np miałam sporadyczne problemy ze wzrokiem widziałam na środku pola widzenia ciemną plamę a dookoła normalnie za chwilę robiło mi sięna odwrót. Kiedy musiałam zrobić coś wymagającego długiego uniesienia głowy do góry np malowanie pokoju potem miałam straszne bóle głowy nie do wytrzymania. To tylko niektóre objawy jakie bagatelizowałam. 5 lat temu kiedy byłam już studentką przychyliłam się (tak po prostu) do psa i w jednej chwili zrobiło mi się słabo serce zaczęło mocno bić i dostałam strasznych mdłości. Lekarze nie robiąc badań swierdzili ze pewnie mam dużo srtesu i mam nerwice. Na nic zdały się moje zapewnienia że prowadzę spokojne życie i nawet zdenerwowana nie jestem. Zrobili podstawowe badania w tym rtg kręgosłupa szyjnego (teraz wiem że na rtg nie wyjdzie to co mi jest wtedy nie wiedziałam miałam 20 lat nie wiedziałam że lekarzy nie interesuje poznanie przyczyny mojej choroby a leki psychotropowe są "modne"). Byłam u wielu lekarzy którzy tylko rozkładali ręce. W końcu zaczęłam brać leki na depresje. Chyba już nie miałam siły szukać schudłam 15 kg i ważyłam z 50 przy wzroście 175cm tak mnie mdliło jak tylko się próbowałam położyć, spać też nie mogłam góra godznę lub dwie na dobę do tego ból głowy karku. Czułam się jakbym miała umrzeć. Leki oczywiście zadziałały bo mnie otumaniły do tego stopnia że było mi wszystko jedno. Po jakimś czasie objawy trochę ustąpiły ale wracały w najmniej odpowiednim czasie. W ubiegłym roku wszystko wróciło ze zdwojoną siłą. Lekarze znow zawiedli. Po 8 miesiącach zmagań i piekła na ziemi z pomocą dr Kupisza laryngologa z lublina odkryłam że mam całkowicie zablokowaną zatokę czołową i całkowicie niedrożny nos. Decyzja prosta - operacja. Myślałam że na tym skończą się moje problemy ale nie... Zatoki wracały do zdrowia ja znów zaczęłam czuc zapachy dr był zadowolony z wyników zabiegu, a ja nadal miałam problemy z utrzymaniem równowagi z pochylaniem się z podnoszeniem głowy kłopoty z widzeniem do tego drętwienia prawej ręki i nogi mrowienie ból karku nie do opisania i bóle głowy i zawroty straszne osłabienie siły mięśniowej i poczucie że się rozpadam do tego mdłości. Po wielu próbach i wielu badaniach w końcu mam rezonans i tu prośba do Państwa czy moglibyście mi powiedzieć na ile jest to poważna sprawa bo moja neurolog powiedziała że owszem mogę mieć takie objawy ale kazała mi przywyknąć i za nic nie iść na operację. Tylko na Boga ja nie mogę normalnie przejść 20 m bo czuję się jak na łódce na pełnym morzu w czasie sztormu
Oto opis rezonansu:
"Zniesienie fizjologicznej lordozy szyjnej z wygięciem i skręceniem w prawą stronę. Przekroje kanału kręgowego w płaszczyźnie strzałkowej centralnej prawidłowe ok. 13-14mm. Na poziomie wypukliny zwężone do 10 mm. Zmiana dyskopatyczna z dehydratacją i obniżeniem krążka międzykręgowego C6/C7. Na poziomie C6/C7 widoczna jest szerokołukowa tylno prawoboczna wypuklina krążka międzykręgowego - bulging na głębokość ok 2,5 mm uciskająca worek oponowy. Sygnał rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym prawidłowy."
Dodam ze jestem po rehabilitacji i jest po niej sto razy gorzej niż wcześniej. Piszę teraz z takim bólem ze nie mogę usiedzieć i znów robi mi się słabo ( właściwie to co chwila mi słabo i czuję się jakbym miała zemdleć:(
Bardzo proszę odpiszcie
Pozdrawiam Justyna

Witaj Justyno!
Mam podobny wynik MR do Twojego, chociaż objawy nie są aż tak dokuczliwe. Może dlatego, że jestem facetem i mam dwa razy tyle lat co Ty.
Ja też po rehabilitacji szyjnego (mam też lędzwiowy w stanie kiepskim) poczułem się znacznie gorzej. W tym roku mam zaplanowane dwie rehabilitacje a następnym roku szpital. Nie wiem czy to coś pomoże, ale trzeba walczyć jak mówią szyjki-weteranki. Każdy jest inny i iinaczej reaguje na czynniki zewnętrzne. Ważna jest siła psychiczna to ma zasadnicze znaczenie.
Pozdrawiam

Witamy Justynę, ale kurcze blade takie MRI jest całkiem znośne miałem w ręku cztery razy gorsze . Tak objawy są niepokojące. Myślę, że tutaj musi Ciebie poprowadzić dobry neurolog. Piszesz o rehabilitacji. Możesz mieć ich wiele i wynik będzie mizerny. Tutaj trzeba fachowca który na podstawie objawów plus wyników badań ustawi twój organizm przez odpowiednie ćwiczenia do walki z całym zamieszaniem. Moim zdaniem idź do innego neurologa plus lekarza rehabilitacji. Kurcze, wiem to jest ciężkie, sam to przerabiałem. Badania na SM i inny np nerwy obwodowe też są zalecane, spoko to tylko porady
miłego,irek

Justyno, przegapiłem leki na depresję...
Obecnie też je zażyważ i jakie?
Po antydepresantach też miałem takie jazdy, a nie miałem wtedy dyskopatii jeszcze.

Przepraszam jakie leki na depresję, na rehabilitację i pozytywnego myślenia ku..wa, i wszystko będzie dobrze, to nie forum psychiatryczne.
≠===================================
Właściciel apteki do praktykanta:
- A z tej bańki nalewamy tylko wtedy, gdy recepta jest całkiem nieczytelna
≠=======================================
miłego, irek

Tysiu, byłam na poszpitalnym-szyjkowym właśnie w Cieplicach. Bardzo byłam zadowolona zwłaszcza z borowinki na cały kręgosłup i ramionka. Okolica cudna, blisko Jelenia a ośrodki faktycznie wiekowe ale czyste. Ja byłam w II Zdrojowym. Dla mnie problemem był dojazd-tylko 14 godzin pociągiem, na szczęście sypialnym.