Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29018)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Forumowiczka
12-12-2009, 06:15:28

duchowaprzygoda 2009-12-11 16:29:17
Spinko, ja milosci nie potrzebuje,serio. Ja wole takie rozne przyjaznie, spacerki konno, dyskusje itp. Nawet nie chce, zeby ktos mnie kochal, po co ma sie obciazac!

Będę stać przy swoim i twierdzić, że potrzebujesz .
Ja także bardzo potrzebuję i myślę sobie, że prawdziwa miłość (nie mylić z zakochaniem, zauroczeniem i innymi żądzami ) nie wie co to obciążenie.
A Ty chyba mieszkasz w jakiejś cudownie pięknej okolicy
Napiszesz o niej coś więcej?

Znalazałam w necie świąteczną piosenkę "Pod Budą". Urodziło nam się na forum trochę dzieciaczków ostatnio to chyba pasuje do tegorocznych Świąt:
http://dano2005.wrzuta.pl/audio/1eEmyDwPbQQ/pod_buda_-_pastoralka_dla_corki
gość
12-12-2009, 06:50:18

Droga Spinko,
i tu trafilas w sedno, mieszkam w pieknym krajobrzie i mam wrazenie, ze jestem obdarzana Miloscia przez drzewa, kwiaty, trawę, a nawet chmury, ktore czesto klebia sie ponad moja glowa.
Wokol mego domu panuje atomosfera troche basniowa, jakby z innego swiata i chyba to mi wystarcza, azeby czyc sie kochana.
Wiemn, ze to dziwne, ale dorosle dzieci z rodzin dysfunkcyjnych znajduja sobie Milosc w najmniej oczekiwanych miejscach, nawet ja sobie zmyslaja!

Ja nie potrzebuje Milosci, bo ja mam. Tylko ten potrzebuje, kto oczuwa jej brak.

Mam jednak nadzieje, ze udaje mi sie chociaz odrobinke milosci przekazywac innym: synowi, mezowi, znajomym,mamie, koniom ...a nawet wlasnie drzewom.

Nie jest z tym akurat tak kiepsko.
Mialam rozdarte serce ostatnio, ale zrozumialam, ze skoro od najmlodszych lat moja mama niczego ode mnie nie chciala, nie wiedzialam jak ja przytulic, jak usmierzyc jej cierpienia i zle nastroje.....to tym bardziej teraz nie bedzie to mozliwe.

Od wczoraj czuje sie lepiej z decyzja, ktora podjelam: Dom Pomocy bedzie dla niej najlepszym rozwizaniem. Bede ja miala blisko, bardzo blisko, a jednoczesnie zachowam dluzej moj kregoslup dla swojej rodziny.

Ja mam profil na Naszej Klasie, ale tam malo krajobrazow ...same koniki prawie!!! Jakby ktos chcial odwiedzic to prosze napisac do mnie na pw.

W sumie to ja jestem bardzo pogodnym i optymistycznym czlowiekiem, te ostatnie dwa miesiace mnie powalily, ale juz wylaze ze swego dołka!!!

No i polecam pilke ortopedyczna do siedzenia przed kompem, REWELACJA...szczegolnie na dolny odcinek kregoslupa.

Nie gniewajcie sie, ze Was obciazylam swoim problemem...juz zamykam ten temaat. Obiecuje!
Początkująca
12-12-2009, 10:05:25

Zosiu dziękuję za odpowiedź przed operacją nosiłam kołnierz ortopedyczny 4miesiące a po operacji ( jestem juz 4tygodnie) już nie i dobrze się czuję. Chodzę na uczelnie chociaż zwolnienie mam do końca grudnia ale nic mnie nie boli, a czucia powoli wracają na ramieniu. miałam operowany C6-C7 i boję się o przestrzenie sąsiadujące, bo przeczytałam na internecie, że są obciążone i podatne na przepuklinę. Czyli w późniejszym czasie grozi mi przepuklina na tych poziomach? Normalne życie miałam na myśli uprawianie sportów tj. bieganie, rower czy pływanie. Jak byłam na konsultacji u neurochirurga powiedział mi że ok 3 miesiące od operacji pływanie, a o bieganiu nic nie wspomniał tylko, że zobaczymy. Wiem , że bieganie wymaga amortyzacji,rower też ale mniej. Czy będę mogła kiedykolwiek biegać i jeździć na rowerze?
Bardzo proszę o odpowiedź. dziękuję
gość
12-12-2009, 10:26:06

Tamaro, ponieważ nie podałaś swoich prywatnych namiarów, pozwalam sobie publicznie kilka słów dorzucić do zamkniętego przez Ciebie tematu.
Psychologia głosi, że relacje matka-córka należą do najtrudniejszych związków. Doświadczyłam tego na sobie, kiedy moja toksyczna matka przeniosła na mnie swoje doświadczenia ze swoją toksyczną matka... ja z kolei nie powieliłam ich i moje relacje z córka są bardzo dobre. Chcę Ci powiedziec, że bardzo dobrze robisz, pragnąc budowac prawidłowe stosunki ze swoim synem i robiąc wiele dla jegio szczęśćia. Dla niego przebywanie w atmosferze napięcia i konfliktu rest destrukcyjne i powinnaś go za wszelką cenę przed tym chronić. Ja nie zdołałam i dlatego długo wyciągaliśmy naszą jedynaczkę z cięzkiej choroby.
Kidys pisałam Ci, że rodzice nie zyskuja prawa do miłości od swoich dzieci "z automatu". Ja długo dochodziłam do zrozumienia tego, że nie wystarczy urodzić, że na miłość i wdzięczność dziecka trzeba ciężko zapracować. W tym utwierdzili mnie psychologowie podczas licznych, dotyczących mnie, córki, naszej rodziny, sesji. Dlatego ja ciężko pracowałam na miłość swojego dziecka od momentu jej narodzin.
Nie możesz się choć przez chwile czuć winna, że oddajesz matkę tam, gdzie bęzie mieć opiekę /zabraknie jej tylko worka treningowego do wyżywania sie, jednak to akurat najmniejsze zmartwienie - mama nadrobi sobie to, kiedy ją będziesz odwiedzać/.
Ja rozmawiałam ze swoja córka o tych sprawach wielekroć i uzgodniłyśmy, że jesli stanę się bezradna /nie chcę z nia mieszkać w żadnym wypadku/, sprzeda mieszkanie i załatwi mnie i tacie jakiś dobry dom opieki, a gdybym stała się roślinką /co jeden z konsultujących lekarzy mi uświadomił/, ona ma ułatwić mi odejście, jesli prawo na to pozwoli.
To bolresne sprawy ale wynikające z miłości, bo miłość to nie poświcanie swojego życia i marnowanie go w poczuciu mylnie pojętego obowiązku. To nie miłośc, bo takie postępowanie prowadzi "Miłującego" do głębokiej destrukcji. Miałam w rodzinie ciocię - pannę - która leżąc kilkanaście lat /bo juz się nachodziła/, terroryzowała całą rodzine, która musiała być w każdej chwili na jej usługi. Nawet my, dorośli i dzieciaci, biegaliśmy doglądać wielkiej hodowli rasowych królików, której to leżąca ciotka nie była w stanie utrzymać ani nawet zobaczyć, do tego wielogolaśny sad i ogród. Efekt - rozgoryczenie, zmęczenie i złość, że młodzi, piszący konspekty nauczyciele z małym dzieckiem spędzamy kilka godzin dziennie na spełnianiu każdej zachcianki starszej pani.
Tamaro, czy chcesz sie unieszczęsliwić Ty, a za Tobą i swoja rodzinę?
To tyle długiego moralizowania, mam nadzieję ze Szyjki wybaczą mi takie wynurzenia w miejscu wymiany wrażeń raczej medycznych.
Piotrze, co do postępoiwania choroby i związanych z tym zmian psychicznych, rozumiejm Cię, choc nie moge powiedzieć "wiem co czujesz", bo każdy z nas czuje na swoja miarę. Wiem jaką wiecznością jest oczekiwanie na operację, gdy ból rozrywa - bo tak było przed operacją lędzwiowego.
Wiem, jakie wątpliwości i strachy ogarniaja, gdy "na zimno" czeka się na termin operacji, wielokrotnie odwlekany - tak jak teraz na szyjnego.
Wiem, co się czuje, gdy kolejni lekarze częstuja dlikwenta opowieściami o nieuchronnym kalectwie. które operacja jedynie opożni - szkoda gadać.
Szyjki świeżopooperacyjne - słuchajcie Zosi, ona wie, co mówi. Mnie tez po lęzwiowym wydawało sie, że wrócę bez problemu do poprzednigo stylu zycia. Niestety, musicie się pogodzić z myśla, że świat Wam siue zmieni i będziecie musiały sie do tego przyzwyczaić. Żadnych szybkich powrotów do pracy, sportu - pooperacyjne komplikacje bywają grożniejsze niz przedoperacyjne dolegliwości.
Dzieki temu zakątkowi zrozumiałam to i jestem Wam bardzo za to wdzięczna.
Janusz się coś nie pojawia, pewni cierpiący jest.
Januszku, nie chcę Cie zaczepiać na gg, bo nie wiem czy możesz przyjmowac wertykalną pozycję - życzę Ci szybkiego powrotu do nas.
Uffff, wybaczcie, ale cos za bardzi się rozpisałam, obiecuje poprawę
Wiem jedno - jeśli sie podasz, już po Tobie. Jeśli nie radzisz sobie z sobą, może skorzystaj z pomocy psychologa?
gość
12-12-2009, 10:34:37

Cos mi się poiprzeklejały zdania w poście. To ostatnie miało być jeszcze w akapicie skierowanym do Piotra.
Cóż, starsza pani musi się nauczyż używania okularów i uważnego czytania przed wysłaniem
Wtajemniczona
12-12-2009, 10:41:35

Zabrakło mnie tylko przez półtora dnia a na forum prawie ,że powstał poradnik jak sobie radzić z............
miałam niezłą lekturę na długi wieczór.......każdy problem jest indywidualny ,ze względu na wiele czynników wokół niego występujących i zawsze drugiej osobie ,która nie zna ścisłych relacji i nie zna dogłębnie środowiska psychicznego i społecznego trudno jest dawać trafne rady.
Oczywiście można opierając się na własnych doświadczeniach poddać sposób rozwiązania, który nie koniecznie może się sprawdzić........decyzja należy tylko do Ciebie i Twojej rodziny Tamaro........
Piotrze i Doroto możecie polegać na opinii Zosi ona naprawdę jest skarbnica wiedzy jeśli chodzi o dyskopatie.
ja już po rezonansie, wróciłam do domu około północy, w pn. wyniki zobaczymy..........
ADA
12-12-2009, 10:46:32

Witam wszystkie Szyjki
Januszu L. , dziękuję Ci za odpowiedź . Masz rację, niepotrzebnie zadałam pytanie prosząc o ocenę mojego RM, od tego jest lekarz . Po prostu strach przed nieznanym spowodował,że spanikowałam troszkę
Mam nadzieję,że przyjmiecie mnie do swojego grona
Pozdrawiam Wszystkich i życzę miłego dnia
Forumowiczka
12-12-2009, 11:41:38

Ada podróże medyczne to Twoja specjalność
Tym razem szczęśliwie efektywnie

Kasiu witaj wśród Szyjek, to równiez TWOJE grono
Forumowiczka
12-12-2009, 12:42:23

Dorotko , wielokrotnie pisałam ,że jako recydywistka operacyjna jestem ANTYPRZYKŁADEM zachowań pooperacyjnych..Po pierwszej operacji zgubił mnie optymizm oparty na bardzo dobrym samopczuciu.
Wstyd wracać do listy czynności którymi odbierłam sobie zdrowie a które osobom w pełni zdrowym nie szkodzą.
Nie jestem wyrocznią .
Kazdy pacjent to odrębna historia ,inne obciążenia ,wiek, poddatność .
Łączy nas jednak jedno -z jakiegoś powodu dyskopatia nas dotknęła .W trochę innej sytuacji są osoby młode z dyskopatią pourazową .
Dla tego też staram się na swoim przykładzie przestrzegać innych.
Wracając do rzeczy- radzę Ci na początku drogi znaleźć fizjoterapetutę znającego dogłębnie problemy dyskopatii szyjnej .
Z tym może być problem na NFZ ale bywają palcówki prywtane z kontrkatem gdzie są terapeuci szkolacy się w metodach Mc.Kenzi.Cyriax, PNF itp.
Jesli nie to warto zaiwestować w kilka wizyt prywatnych .
Jeśli sport jest ważnym elementem Twojego życia to rób to z odpowidzialnością .
Dowiedz się jakie style pływania są najbardziej wskazane .Z moich informacji -odkryta żabka ZAKAZANA (zbyt duże odchylenie głowy)Nie wiem jak z karaulem gdzie są duże skręty na boki.
Rower - odpowiednie stosunek siodłeka do kierownicy tak żeby nie odchylać zbytnio głowy , nie szaleć z jazdą terenową po wertepach.
Z pewnością wiecej na ten temat dowiesz się od dobrego fizjoterapeuty niz neurochirurga .
Poszukaj na listach certyfikowanch .

Poitr -masz dosyć typowy zestaw Adamon(tramal) plus rozluźniacze . Grunt że pozwala złapać trochę oddechu.
Wobec oczekiwania na perację u dr. Wilka blokada odpada -jest przeciwnikeim tych zabiegów przed operacją .Ja miałam za zgodą doktora dopiero po drugiej operacji. W poradniach przyszpitalnych robią je w szerokim zakresie ale ze skutecznością róznie -ja jestem oporny materiał.
Jeśli nie próbowałeś zbawinnego wpływu ciepła to może jeszcze to. W aptece za ok. 20-30 pln można kupić okłady żelowe Hot-Cold Pack .Podgrzewa się to w mikrofali lub gorącej wodzie (na granicy wrzenia ) i przykłada do np.bolącego barku, ręki , między łopatkami .
NIGDY NIE DO BOLĄCEJ SZYI !!!
Taki okład długo trzyma ciepło , jest mięciutki i nawet da się na nami usnąć jak nic innego nie pomaga a ma się ochotę odrabać rękę albo wyrwac ją z barku.
Są rózne rozmiary , lepszy większy. Gdyby poskutkował wtedy kupisz drugi i jak w tej kaszubskiej chałupie przetrzyamsz najdłuższe 7 miesięcy w swoim życiu .
Zobacz rok juz zleciał
Piotr a moje słabości Dzień jak codzień . Nie mogą dać się im zdominować bo musiłabym szukać następnego specjalisty .
Próg tolerancji bólu wzrasta o czym sam z pewnością już się przekonałeś .
Ciągle szukam i spadam na ziemię jak gaśnie kolejna nadzieja . Takie falowanie .
Na szczęście na ,,wygląd się nie choruje''- taki pozór i tylko od czasu do czasu się wymsknie słabostka .

Janusz ma awarię internetu do bliżej nieokreslonego terminu (ogólnoosiedlowa) Pozdrawia.
gość
12-12-2009, 13:28:28

ANIU, dziekuje Ci bardzo za wsparcie! Nie podalam swoich prywatnych namiarow?? A skrzynka pocztowa prywatna?
MOJ MAIL JEST TAKI; Duchowaprzygoda@onet.eu

a co do temtu wiodacego, no ja na operacje sie nie zdecydyje w najblizszym czasie, jezeli nic strasznego sie ze mna nie wydarzy.

Za to nieustannie ciesze sie z pilki rehabilitacyjnej, bo moge siedzic przed komputerem i wreszcie bez bolu!

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: