Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29017)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Forumowiczka
11-12-2009, 12:52:04

VIKA -Peek to nie typ implantu tylko materiał z jakiego jest wykonany .Mój doktor mówił -super jakości towrzywo. Coś tam musiało być jeszcze dopisane obok peek może Cage ? Jeśli tak to koszyczek albo inczej klatka międzytrzonowa .
Ja też tylko w tej jedenj prwcowni spotkałam się z wymogiem zaświadczenia, jak się okazało pozornym bo bez późniejszego zainteresowania .

Logiczne jest ,że jeśli specjalista kieruje na MRI , na skierowaniu jest wpisany stan pooperacyjny to jest jednoznaczne z jego aprobatą badania .
Można by księgę absurdów pisać.

TAMARA może pewnym ułatwieniem byłaby ustalnie dla mamy stopnia niepłenospraności .Mogłabyś kupić łóżko ortopedyczne i inne środki ortopedyczne ze znaczną ulgą .Co prawda to troszkę trwa ale niedołęzność mamy też pewnie będzie przewlekła lub trwała .
Dodatkowo jesli mama wymaga stałej opieki i uzyskałaby stopień ciężki to byłby dodatek pielęgnacyjny co przy chorobie przewlekłej nie jest bez znaczenie .
W wyszykawiarce znalazłam sporo wypozyczlani sprzętu rehabiliatcyjnego w tym łozka ortopedyczne -może warto tam się dowiedzieć . Może takie inframcje posiadają ośrodki Caritasu lub hospicja.

Tak jak napisła Spinka , wypowiadanie się o sferze psychicznej , relacjach międzyludzkich jest sprawą bardzą delikatną .
Skoro wpuszczasz nas w tą rodzinną relację to wydaje się ,że bez pomocy osoby trzeciej sama ulegniesz w końcu destrukcji przez despotyczną mamę.
Pomoc ale nie od lekarki , która nie zważając na Twój stan każe Ci się umartwaić -za moment będą obok stały dwa łóżka ortopedyczne i dwie niedołężne kobiety.Marna ta lekarka ,żeby nie powiedzieć głupai jak nie godzi się lekarzowi .
Jeśli mama była zawsze taką zgorzkniałą i despotyczną osobą to choroba natiralnie ten proces nasiliła .
Dla Ciebie kurs asertywności tak żebyś nie miała sobie nic do zarzucenia pod względem opieki i potrzeb psychicznych mamy w zakresie jaki uznasz za odpowiedni w waszych wzajmnych więzach .
Jeśli Twoje proste zabiegi odpowedniej reakcji na złośliwości mamy nie odniosą skutku to może pora na interwncje psychiatryczną. Może mama sama w swoich zachowaniach jest bezradna i nie radzi sobie z reakcjami .Jakiś wstęp do depresji z powodu uzależnienia od innych osób.
A może brakuje jej zwykłych kontaktów międzyludzkich -jakaś sąsiadka na pogaduchy kiedy Ty jesteś przy swoich konikach .
Moze jakś bardzo, bardzo głęboka rozmowa od serca .Przeciez Cię kocha i z pewnością jak każda matka nie chce Twojego nieszczęścia .
Ja bym stawiała na pomoc psychiatryczną osobowości silnieszjej niz Twoja mama z mocnym akcentem na Twoją słabą stronę .
Pewnie trudne ale może nie niemożliwe .
Może dla mamy podstępem uzyć słowa neurolog a nie psychiatra .
Tamara, duzo tych -może .Ja z racji wykonywanej pracy mam kontakt z wiekowymi pacjentami po urazach , którzy niekiedy z dnia na dzień giną w łóżkach mimo tego ,że ciało naprawione .Chora dusza ?
Pozdrawiam
Początkujący
11-12-2009, 13:33:37

Piotr, chyba przykryła Cię czapaka niewidka
A wiesz dlaczego ? Boś zaniemówił i nawet Twój cień nie snuje się po forum od dawna


Zosiu, masz rację - zaniemowiłem, ale moj cień jednak od czasu do czasu przewija się po forum. Ale to rzeczywiście tylko CIEŃ, bo mam doła potęgowanego przez doznania bolowe, które ostatnio się zwiększyły. Ponadto świadomość bezradności mnie powala. Czasami myślę, czy nie lepiej mają osoby z bezwzględnym wskazaniem i krótkim czasem do operacji. Przynajmniej choroba nie panoszy się u nich i nie wyniszcza ich fizycznie i psychicznie. A co do czapki, to by się przydała, ale taka znosząca ból … anestezjologiczna
gość
11-12-2009, 13:47:04

dziekuje Zosiu za tak wyczerpujaca odpowiedz.
Ja mamie zapewnilam dwie osoby: pielegniarke na dzien i na cala dobe starsza pania, ktora ma doswiadczenie w opiekowaniu sie starszymi ludzmi , ktorzy sa obloznie chorzy. I wlasnie ona juz po 3 dniach plakala, ze nie wytrzymuje...nie mialam sily jej trzymac, mimo, ze umawialam sie na dluzej.

Mama jest bardzo cierpiaca to prawda, kiedys bylo jej lzej, bo jak bylam malym dzieckiem mogla sie na mnie powyzywac do woli, a teraz nie ma w sumie na kim.

Obecnie jest w szpitalu psychiatrycznym, na lekach, ale wciaz mnie nienawidzi. Jak przychodze, a czesto odwiedzam ciagle mnie przeklina.

Spinko, wiem, ze to delikatne sprawy, ale skoro o tym pisze to chce sie troche wyzalic...ale jeszcze chwilka i juz przestane o tym gadac.

poniewaz mam powazny problem z nastoletnim synem, a domek maciupki to chyba jednak zdecyduje sie na Dom Opieki, ktory znajduje sie zaledwie 8 km od nas, przez las.. Bede mogla konno codziennie mame odwiedzac. I bedzie to tansze niz opiekunki.

Wiem, ze postepuje jak ostatni lajdak, ale .....jak cos bedzie bardzo nie tak, to ja zabiore do siebie wtedy!!!!
Zawsze marzylam, zeby moje dziecko bylo szczesliwe, i wybieram w tym wypadku dobro syna, w tym roku zdaje mature!

ZOSIU, a co sadzisz omoim rezonansie???
Ja mam objawy tylko takie: zawroty glowy jak cos dzwigne zbyt gwaltownie, albo mnie wytrzesie np. w aucie terenowym. Bole sa, ale przywyklam....wszak bylam dzieckiem, dla kotego bol nigdy nie byl niczym starsznym, chyba, ze ten psychiczny wlasnie.
No, czasami jak mocniej zaboli to czuje...ale nie sa to ciagle mocne bole.
Czasami mam niedowlady, ale mijaja szybko tfu tfu...i mrowienia.
Nic ponadto.
Jazda konna - a mam teraz taka kanape mala do jazdy-miekka jak pierzynka, to mi bardzo pomaga, szczegolnie na dolkregoslupa. Ale mowie, mam wieloletnie doswiadczenie w tym i kregoslup w zasadzie nie odczuwa, tylko miesnie przykregoslupowe.
gość
11-12-2009, 13:51:46

co do milosci to napewno mama mnie kocha i pomiedzy atakami nienawisci jest dobra.
Ale dla mnie w tej chwili najwazniejsze jest to, zeby nie cierpiala, albo cierpiala jak najmniej!!!! Juz milosc nie jest mi potrzebna, wyroslam z tej potrzeby.

Chce dla niej dobrze, ona w kazdej chwili moze umrzec, ma juz 80 lat, i....czuje sie podle, ze jednak chyba nie zdecyduje sie wziac jej do siebie.
dzis tak sobie postanowilam...
Początkująca
11-12-2009, 14:14:30

Witam mam pytanie miałąm 4tyg temu operacje stabilizacja przednia cagem międzytrzonowym oraz płytką przednią Lendacin kręgosłupa szyjnego. Możecie mi poradzić kiedy zaczyna się rehabilitacje i jakie ćwiczenia należy wykonywać, kiedy można wrócic do normalnego życia i czy wogule sie wróci.Dziękuje za odpowiedź
gość
11-12-2009, 14:23:41

Przepraszam nie dopisałam całej nazwy:cornerstone SR-Peek/medtronic.Poprzedni był węglowy i wchłanialny.
Jeśli chodzi o opiekę nad starszą osobą to też miałam 86 letnią ciocię. Co prawda fizycznie przebywała u mojej mamy/pracowałam/ ale codziennie ją myłam, przekładałam, smarowałam.... jeżdżąc do niej po ośmiu godzinach fizycznej pracy.To mojemu kręgosłupowi dołożyło równo, ale najbardziej sobie zaszkodziłam gdy staruszka upadła a ja w nerwach, jak lalkę podniosłam z podłog/ok. 60 kg wagi/i, zaniosłam do pokoju a potem spokojnie zawołałam męża! Poczułam to po kilku dniach i nigdy potem nie wiązałam ze swoim kręgosłupem.Tak sobie kobitka leżała/ jak roślina, bez żadnego kontaktu/dwa lata choć na końcu była już 25 kilogramową osóbką.To trzeba przeżyć aby zrozumieć- trzymaj się dzielnie.
Forumowiczka
11-12-2009, 14:49:48

duchowaprzygoda 2009-12-11 14:47:04
Obecnie jest w szpitalu psychiatrycznym, na lekach, ale wciaz mnie nienawidzi. Jak przychodze, a czesto odwiedzam ciagle mnie przeklina.

Więc na tyle daleko to zaszło... szpital psychiatryczny to podłe miejsce ale bywa koniecznością. Zadbaj aby mama nie była tam dłużej niż to konieczne. Odwiedzaj ją mimo "nienawiści", którą prezentuje. Ona może Ciebie wcale nie dotyczyć, jest tylko odreagowaniem. Nie bierz do siebie.
poniewaz mam powazny problem z nastoletnim synem, a domek maciupki to chyba jednak zdecyduje sie na Dom Opieki, ktory znajduje sie zaledwie 8 km od nas, przez las.. Bede mogla konno codziennie mame odwiedzac. I bedzie to tansze niz opiekunki.
Wiem, ze postepuje jak ostatni lajdak, ale .....jak cos bedzie bardzo nie tak, to ja zabiore do siebie wtedy!!!!
Zawsze marzylam, zeby moje dziecko bylo szczesliwe, i wybieram w tym wypadku dobro syna, w tym roku zdaje mature!

Absolutnie nie postępujesz jak łajdak. Pogląd, że umieszczanie starszych ludzi, którym nie jesteśmy w stanie zapewnić odpowiedniej opieki, w przystosowanych do tego domach (z prawdziwego zdarzenia), jest podłością jest krzywdzący i zwykle wygłaszany przez ludzi, którzy nie mają pojęcia jak wygląda głębokie cierpienie i życie z taką osobą. Dostrzegasz, jakim cieniem kładzie się to wszystko na Tobie i synu a to pierwszy krok do wprowadzenia w waszym życiu zmian. Życzę wszystkiego dobrego .

A miłość potrzebna jest każdemu - małemu i dużemu - młodemu i staremu - Tobie może akurat niekoniecznie ta od mamy w pierwszej kolejności .
gość
11-12-2009, 15:29:17

bardzo podle miejsce...ohyda wrecz. Ale tam jakos sprawili, ze mama bierze leki i nie probuje wychodzic z lozka, nie krzyczy i spi w nocy. Nie odmaiwa tez jedzenia.

Dzieki, ze nie uwazasz mnie za lajdaka, ja i tak bede sie z tym zle czula...to wiem napewno.Jedyne co mnie pociesza to fakt, ze bedzie blisko.

W szpitalu psychiatrycznym jestem jedna z nielicznych osob, ktore czesto odwiedzaja mame, mimo, ze mam az 80 km w dwie strony. I mimo, ze nie zawsze sama czuje sie dobrze.

To co grzyie mnie najbardziej: mama marzyla, zeby mieszkac jak dawniej sama. Moze powinnam byla dac jej opiekunke na rano i wieczorem. Moze w nocy nic by sobie nie zrobila, i bylaby szczesliwa...fakt, ze jest slaba i bez nogi /ach ci ortopedzi...okropna historia z ta amputacja, zaniedbali to co dzialo sie pod gipsem/NO, sama wlasnie nie wiem...

Wiem tylko, ze nie moge dopuscic do sytuacji, ze we dwie bedziemy nieprzydatne nikomu....ech,
Spinko, ja milosci nie potrzebuje,serio. Ja wole takie rozne przyjaznie, spacerki konno, dyskusje itp. Nawet nie chce, zeby ktos mnie kochal, po co ma sie obciazac!
Forumowiczka
11-12-2009, 17:43:00

CYTAT]slapio 2009-12-11 14:33:37
Ponadto świadomość bezradności mnie powala. Czasami myślę, czy nie lepiej mają osoby z bezwzględnym wskazaniem i krótkim czasem do operacji. Przynajmniej choroba nie panoszy się u nich i nie wyniszcza ich fizycznie i psychicznie. A co do czapki, to by się przydała, ale taka znosząca ból ... anestezjologiczna


Hmm czy mają lepiej ?
Dwa razy wskazania bezwzględne .Raz krótki termin oczekiwania , drugi raz cztry miesiace które były wiecznością .
I co -panoszy się dalej , wyniszcza okrutnie na każdym polu .A moja bezradność tym większa ,że nijaka interwencja operacyjna póki co nie wchodzi w grę .
O ironio anestezjologia to moja bardzo bliska , wręcz przyklejona do mnie od 30 lat znajoma, chodzę z nią codziennie pod rękę ale ona też bezradna
W podobnej sytuacji jest Janusz ,Emilka i pewnie jeszcze kilku recydywistów operacyjnych.

Piotr, nie bardzo kojarzę jak długo ta zaraza Cię zżera .
Nie wiem czy to Cię pocieszy ale skoro sytuacja jeszcze nie dorosła do skalpela to tylko się cieszyć ,że ze zdrowiem neurologicznym jeszcze nie najgorzej .
Jeśli stoisz już pod murem i wysiada Ci psychika to poszukaj poradni p. bólowej.
Nieraz odpowiednie zestawienie leków stosowane systematycznie łagodzą ból na tyle skutecznie że złapiesz chwilę oddechu . W dobrych poradniach przyszpitalnych stosują blokady . Nie namawiam do stosowanialeków bez przerwy ale przewlekły ból z czasem sam staje się chorobą i chyba juz sygnalizujesz pierwsze oznaki . Nieraz trzeba sobie pozwolić na trochę ulgi nawet będąc twrdzielem .
Ja w swojej walce zaliczyłam kilka cykli akupunktury-na zlecenie neurologa , wykonywane przez neurologa , nie czrna magia .
Jedyne co dobrze ale niestety na krótlo lagodzi mi ból to ciepło w każdej postaci - masujący prysznic, okłady żelowe, poduszka elektryczna , okłady borowinowe .

To wszystko są półśrodki-nie wyleczą ale może trochę złagodzą . Może w tym zestawie znajdziesz coś dla siebie.
Kurcze , zły moment wybrałam na pisanie .Najgorzej jak akurat dopada słabość , od razu czarne kłębowsko w głowie
Piotr miało być pocieszajaco dla Ciebie
No właśnie , a jak już przyjdzie ten moment to zawsze jeszcze masz nadzieję ,że operacja przyniesie dobry efekt i ulgę .
Tu nas jest garstka z nieco pokręconym pooperacyjnym losem. Gro przypadków konczy się dobrze .
Trzymaj się . Mimo przeciwności da się z tym żyć, pracować, radować raz lepiej raz gorzej ale jednak z nieustająca nadzieją choć przeplatną chwilowym zwątpieniem.

Witaj DOROTA
Na pierwsze pytanie nie ma jednej odpowiedzi.
Ilu neurochirurgów ,tyle szkół postępowania pooperacyjnego .
Zasadnicze wskazówki pownnaś otrzymać od swojego lekarza operującego lub prowadzącego pooperacyjnie . W ostateczneści oprzeć się na tym co masz we wskazaniach na wypisie ze szpitala.
Czy nie masz zaleconej kontroli pooperacyjnej podczas której będziesz mogła uzyskać odpowiedź na te pytania?
Rozpoczęcie rehabiliatcji zależy od stylu prowadzenia neurochirurga, aktualnego stanu pacjenta , tego jak długo i czy pacjent nosił kołnierz -zaniki mięśni ..
Nie ma tez takich ćwiczeń , które moglibyśmy opisać Ci na forum i mogłabyś bezpiecznie wykonywać je bez kontroli fizjoterapeuty .
Na początku podstawą jest praca z terapeutą perfekcjonistą w terpii odcinka szyjnego-jest dużo do stracenia a przy byle jakiej rehabiliatcji nic do zyskania.
Dorotko w maszym ,,forumowym modelu ok. dwóch miesięcy to czas wyłącznie dla siebie -leżysz, spacerujesz , zaznajesz przyjemności i pachniesz
Po tym czasie pora na nieco większą aktywność w zakresie niezbyt obciążajacych prac domowych .
To zazwyczaj się sprwdza . Buntowniczki szybko spadają na ziemię albo raczej na przymusowy , kilkudniowy wypoczynek.
Co oznacza NORMALNE ŻYCIE PO OPERACJI KRĘGOŁSUPA SZYJENGO pokazuje czas .
To zależy z czym startowałaś wyjściowo , ile poziomów masz na baczność , czego od normlanego życia oczekujesz .
Ile nas tu osób piszących tyle temperamentow a wszystkie w goracej wodzie kąpane .
Większośc aż nosi do rychłego powrotu do pracy ale rozsądek bierze góręi zwolnienie poperacyjne najcześciej trwa ok. 4-6 miesięcy a przy gorszym samopoczuciu bywa przedłużane świadczeniem rehabiliatcyjnym.
Musisz mieć jednak świadmość ,że to NORMALNE po operacje nie równa się NORMALNEMU z przed operacji chyba ,że oszukujemy sami siebie pałcąc za to bardzo wysoką i bardzo, bardzo nieopłacalną cenę .
Pozdrawiam Z.
Początkujący
11-12-2009, 22:09:29

Zosiu Dziękuję. Dziękuję że pomimo złej chwili, okresu słabości, nadal jesteś na posterunku, i pocieszasz, radzisz, podtrzymujesz na duchu. Chciałbym mieć tyle siły co Ty.
W gwoli uzupełnienia. Walczę z bólem już ponad rok. Mam różne dolegliwości, choć przyczyna jedna - wypukliny (c5-6-7). Stały ból odwięzadłowy - karku, ramion, pleców, mrowienia na żuchwie, pod oczami. Do tego ból głowy skroniowy - migrenowy (od ucisku na tętnice kręgowe) razem z szumem w uszach, mroczkami przed oczami, uczuciem nudności. I ten najgorszy (od rdzenia) symetryczny, ból pachwin, pośladków, ud, scięgien achillesa, palców u rąk, nadgarstków - przeradzający się w pieczenia, kłucia, mrowienia, etc. Jestem nimi wszystkimi bardzo umęczony, a przede wszystkim, nieprzerwaną ich obecnością. Od niedawna jestem pod opieką poradni leczenia bólu. Przetestowałem pare konfiguracji środków. Najlepiej czuję się po ADAMONie (plus MYDOKALM, a na noc, jak muszę MYLOSTAN). Choć nie znosi on całkiem bólu, to jednak pozwala troszkę odetchnąć. Co sądzisz o tym zestawie? Pisałaś też o blokadach. Nie za bardzo wyobrażam sobie je w moim przypadku. Musiałyby być cztery, na każdą kończynę? Biorąc pod uwagę nieskuteczność dotychczasowego leczenia (próbowałem praktycznie wszystkiego, łącznie z nukleoplastyką), a mając świadomość rokowań, zapisałem się już na operację u naszego dr Wilka, którą wyznaczono mi na 1 sierpnia 2010 roku. Mam więc trochę czasu by utwierdzić się w słuszności wyboru, choć tak jak pisałem wcześniej, nie wiem czy nie lepiej byłoby z marszu isć na całość. Jeszcze raz, dziekuję Ci bardzo i pozdrawiam.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: