Zajrzałam i bardzo się uradowałam tym, o czym piszecie. Zosia została babcią... Gratuluję z całego serca!!!!!!!!!!
Niech Wam ta mała istotka da wiele radości i wyrośnie na szczęśliwego czlowieka.
Ada, wspólczuję tylu nieszczęść, nie dośc, że Ty niedomagasz, to jeszcze Mąż w szpitalu. Życzę Ci, żeby szybciutko wszystko było dobrze.
Ja biedniutka, nie wiem skąd mam zapalenie jamy ustnej /żebym chociaż pyskata była, to można by powiedzieć, że to kara za gadulstwo/. Nie mogę otworzyć buzi szerzej niż na centymetr, a po ohydnym antybiotyku niedobrze mi i nie mogę jeść. Faszeruję się aulinem. Wczoraj byłam zmierzyć cukier, bo doktor kazał na wszelki wypadek i... nogi mi "się złożyły" na pasach tuż przed samochodem /szczęście, że to pasy były i facet się zatrzymał - przy okazji odwiózł mnie do domu, tak się wystraszył/. To było dziwne - skręciłam głowę, aby popatrzeć w bok i w jednej chwili nie mam nóg