Przeczytałam Majka co napisałaś i ogarnia mnie niesmak. Kto Ciebie upoważnił do oceny innych, moją pierwszą myślą było, że oceniasz osoby, które po operacji kręgosłupa nie wracają do pracy negatywnie. Tobie się udało, to super. Czuję się całkowicie upoważniona do takich słów, pomimo pięciu operacji kręgosłupa szyjnego jeszcze w ubiegłym roku pracowałam pełną parą. Raz nawet po tygodniu po operacji wróciłam do pracy. Wiesz, jednak nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby ktytykować tych, którzy mieli więcej rozsądku i zostawali w domu, spokojnie dochądząc do siebie i mieć czas na rehabilitację. Teraz z perspektywy czasu uważam, że właśnie te osoby mają rację, to one potrafiły wyciągać wnioski i w chwili obecnej funkcjonują lepiej niż ja. Aby rozwiać Twoje wątpliwości, za dwa miesiące wracam do pracy, brakuje mi tylko małego papierka o zakończonym leczeniu i tu jest problem, z którym mam nadzieję, poradzę sobie. Miałam więcej szczęścia niż Spinka i nie zostałam zwolniona z pracy, pomimo długiej nieobecności. Tobie życzę w dalszym ciągu tak dobrego samopoczucia i trochę więcej pokory.
Pozdrowienia z Lądka Zdroju, muszę przyznać, że ZUS się bardzo postarał, warunki mieszkalne i rehabilitacja są świetne. Bożena