Gość 2010-07-06 13:07:45 Witam wszystkich.
Minął już ponad rok jak osunięto mi dyski C5/C6 i C6/C7 i wszczepiono protezy CAGE. (...) Mija 9 miesiąc jak jestem na zasiłku rehabilitacyjnym. W piątek staję przez lekarzem orzecznikiem ZUS. Nie wiem co dalej będzie.
Witaj, doskonale Cię rozumiem. Od mojej operacji także minął rok, też mam cage. I tak masz nieco wiecej szczescia ode mnie w swiadczeniu ZUSu. Mi dali dwa razy po 3 miesiace i orzekli ze nie ma podstaw do dalszego. Hahaha. Tylko ze wlasnie teraz jest czas, na ktory lekarze prowadzacy (neurochirurg, ortopeda, neurolog) zalecili rehabilitacje bo wczesniej sie nie zgadzali (mimo to ZUSik wyslal mnie na swoja prewencje!). Od 19 sierpnia dostalam miejsce w Konstancinie na oddzilae
rehabilitacji (zakwalifikowali mnie w marcu na cito) a lekarz orzecznik nie widzi podstaw do dalszego swiadczenia... re we la cja.
Tez nie wrocilam do formy po operacji i sracilam juz dawno wiare w powrot do normalnego zycia. Sluchaj, wyjscia innego nie ma... alo to zaakceptujemy albo bedziemy w najlepszym razie mocno zgorzkniali. W najgorszym skonczy sie to problemami z psychika.
Straciłem dobrze płatną pracę. Na nową nie mam szans... Kilkakrotnie rozmawiałem z potencjalnie przyszłymi pracodawcami, ale miło było do czasu aż nie musiałem powiedzieć dlaczego nie jestem związany z nikim umową o pracę. Wtedy kończą się miłe uśmiechy i albo jest wprost uwaga 'dziękuję ale obawiam się że więcej pan będzie na zwolnieniu niż w pracy", "to chyba pan nie może dźwignąć niczego", "no tak panu coś się stanie a ja będę później za to odpowiadał"... I tak z kiedyś bardzo aktywnego zawodowo faceta zrobiła się nikomu nie potrzebna miernota...
Ja tez stracilam dobrze platna prace, podobnie jak wiekszosc ludzi po 3 miesiacach swiadczenia rehabilitacyjnego. Nowej na razie nie szukam i przerażaja mnie relacje takie jak Twoja.
ALE NADAL TRZEBA TO JAKOS CIAGNĄC. Nie jestes miernota tylko przypadkiem statystycznym, którego mozna pozbyc sie z pracy z automatu i zgodnie z prawem
Odezwij się, napisz jak było w piątek na orzecznictwie. Ja się odwołuję, komisję lekarską mam 10 sierpnia (swoja droga nieźle każą czekac na komisje. Niekorzystna decyzje orzecznik wydał 21 czerwca).
***
Hej dziewczyny, Zosia, Dorota ! Ja jestem wstępnie chetna na spotkanie 24 lipca ale jakos wczesnie bo po południu mój syn wraca z kolonii. Ktos jeszcze chetny?
Co sie dzieje z Osią i Renatą???
Pozdrawiam Was i wracam do remontu, ktory mam w domu (dorwałam sie na chwile do laptopa meża). Uprzedzajac Wasze pytania, uspokajam, nie, nie dżwigam
Ale małe grzeszki mam na sumieniu... a kto z nas ich nie ma?