Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29022)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

gość
06-01-2012, 12:51:58

zanzibar 2012-01-06 13:24:26 anTosiu masz racje i jeśli to Ciebie dotknęło przepraszam
Wielebny nie żartuj a zaaaa co?
A Zosia z Irkiem brykają po górach ja też chcę
Oj brykają, fajnie że się oderwali od codzienności. A Ty poczekaj do lata, bo teraaa tam ślisko.
A ja chcę słońca, słońca i słoneczka wesołego, bo mnie ta zgnilizna doprowadza do bólu głowy i marudzenia. małego mrozu też chcę
Słoneczka Wszystkim!!!
anTosia
gość
06-01-2012, 13:01:08

Raf- ja nie mam implantów, chociaż mam nasiloną spondylozę szyjną (przepukliny na 2 poziomach) i bronię się jak mogę przed skalpelem. Stąd moje masaże na szyi i całym kręgosłupie, ale zaznaczam, że bez żadnych manipulacji. Na masaże dostałam zezwolenie od mojego neurochirurga, który jak już pisałam wcześniej, po wszelkich badaniach siły mięśniowej i obejrzeniu płytki kazał "zakopać" wynik rezonansu.
Hindusko a dlaczego kazał zakopać? Czy obecnie masz jakieś nasilone objawy? Ja też mam przepukliny na dwóch poziomach i też wolę się bronić.
Pozdrawiam Bogusia
gość
06-01-2012, 13:13:32

Bo stwierdził, że nie wynik MR decyduje o operacji, ale objawy neurologiczne u pacjenta. Nie mam ucisku na rdzeń. Pogorszenie objawów bólowych i rwy ramienne wystąpiły ponownie wiosną - zbyt przeciążyłam kręgosłup pracami domowymi (remoncik). Ale znowu postawiono mnie na nogi i staram się teraz uważać, a różnie z tym bywa, jak w życiu
anTosia
gość
06-01-2012, 14:04:34

anTosiu, dziękuję za odpowiedź.
Też nie mam ucisku na rdzeń? Czy brak objawów neurologicznych występuje wtedy, gdy podczas pukania młoteczkiem w ręce odruchy są prawidłowe? Czy takie "prawidłowe odruchy" pozwalają odsunąć operację, nawet jak boli i drętwieją ręce?
Bogusia
gość
06-01-2012, 14:32:01

Co do wieku jeszcze, to prawda, że dotyka to też nawet młodych ludzi i niekoniecznie są po wypadku, fajnie jak mogą liczyć na zrozumienie, bo my musimy wychować dzieci- nie wnuki, zrezygnować z kilku przyjemności, gdy wszystko w nas się buntuje, bo poza zużytymi kręgami wszystko jest zdrowe. Dzieciaki średnio to rozumieją i wyciągają łapki żeby je ponosić, wpadają na człowieka w najmniej oczekiwanym momencie i pozostaje albo go chwycić albo z nim polecieć
Ale wiemy, że nas jest sporo, to zawsze łatwiej
Chciałam coś jeszcze napisać, ale syn krąży wkoło i mnie z rytmu wybija
pozdrawiam, Bogusia
Forumowicz
06-01-2012, 15:04:15

Bogusiu a czy uważasz że wnuki inaczej się zachowują jak dzieci chyba nie też na nas wpadają też wyciągają łapki i chyba wykorzystują lepiej jak rodziców bo wiedzą że ich chyba się mocniej kocha jak dzieci gdyż teraz mamy więcej cierpliwości i czasu czasu którego nie można było poświęcic tyle co własnym dzieciom ale myślę ba nawet wiem to na pewno doświadczysz tego i oby nie za wcześnie bo czas jest nie ubłagalny i sunie w takim tempie że ani się obejrzysz .
Ja właśnie mam jednego łobuziaka od wczoraj na służbie i walczymy z malowaniem obrazu (na starośc i tego trzeba się nauczyc gdy nie robiło się tego wcześniej)
ks Janusz
gość
06-01-2012, 15:52:56

Januszu tylko taka różnica że Ty wychowałeś swoje dzieci, a Twoje wnuki mają rodziców z którymi mogą pojeździć np. na łyżwach, a ja to sobie stoję i patrzę, a Młody wola: mama chodź, już nie wjadę w ciebie, więc gram właśnie w wojnę, mimo wszystko bezpieczniejsze Januszu bywa trudno, ze starszym w sezonie jeździłam po kilkadziesiąt kilometrów po lasach (odchorowałam, wiec wiem, że nie bardzo mogę), a ścieżek rowerowych niewiele.
Też chcę w góry, nawet bez Zosi i Irka
Bogusia
Forumowiczka
06-01-2012, 16:02:19

Halinko zastanawiam się jak to napisać, żeby sens wyszedł taki jak chce a nie opaczny.
Bardzo ci współczuje z powodu mielopatii. Z drugiej strony, twoja obecność i dolegliwości o jakich piszesz są dla mnie niezwykle cenne, szczególnie, jak pojawiają się ataki innych (ostatnio mojej mamy!!!!) o tym, że coś boli bo niepotrzebnie zrobiło się operację. Jakos tak jest z nami, że zapominamy o przeszłości i wydaje nam sie, że jakbyśmy czegoś nie zrobili, co było konieczne, to teraz nagle bysmy ozdrowieli. A to powoduje potem wielki chaos emocjonalny i w czasie jak samopoczucie sie pogarsza, człowiek może faktycznie mysleć że podjął złą decyzje.
Dopiero twoje wypowiedzi przypominają mi przed czym tak naprawdę uciekałam. i za to ci dziękuję, że o tym piszesz.
Prawda jest taka, że mamy zdegenerowane dyski - w pewnej części - i tego po prostu nie da sie naprawić. Mozna jedynie starac sie usilnie nie pogarszac sytuacji niewłasciwym trybem życia, ale przepukliny sie nie cofna a degeneracja sie nie wyleczy. Operację zrobilismy z powodu bólu lub ucisku rdzenia i nawet jeżeli cos teraz nadal pobolewa, to nie jest tak, ze jakbysmy nie zrobili to teraz by nie bolało. W najlepszym wypadku byłoby trochę gorzej a w najgorszym, moglibyśmy miec postępującą mielopatie - o której piszesz.
Nie byłoby LEPIEJ bez operacji, bo jakby nie było xle WTEDY, to bysmy do szpitala nie poszli.
Trzeba o tym pamietac, żeby potem durni lekarze z ZUS (którzy mimo że są lekarzami też moga byc durni - to tylko człowiek), lub co gorsza nasi bliscy, nie robili nam emocjonalnej krzywdy.
Mam chorobe która na razie nie jest uleczalna, mozna tylko łagodzic jej skutki. I nie trzeba z tego powodu płakac - z tym da sie życ. Wiele osób zrobiłoby wszytsko, żeby sie z nami zamienic rolami. Chorób gorszych sa tysiące.
Szyjki, w ten okropny wietrzny, mokry dzień przesyłam wam całuski uśmiechu - naprawde nie jest z nami tak xle. tylko niektórych rzeczy nie powinnismy już robic. da sie wytrzymac :)
Asia
Początkująca
06-01-2012, 17:00:26

Raf,
obiecałam, że jak dostanę pieniądze to Ci napiszę. Przyszedł przelew z PZU za operację 2500 zł i jak wcześniej pisałam 200 zł za szpital, przy ubezpieczeniu grupowym 42,5 zł.
A co do stażu rehabilitantów to piszecie, że 5 lat to mało... mi robił masaż "agwawibronem" (nie wiem jak się to pisze ale pewnie wiecie o co chodzi) stażysta po psychologii i kursie masażu w Poliklinice (która chwali się, że ma 2 miejsce w Polsce) i kiedy mu powiedziałam, żeby nie wjeżdżał mi na szyję tym świństwem tylko po ramionach, on mi z uśmiechem, że tylko wjeżdża z boku szyi...
Musimy często myśleć i przewidywać za innych i dlatego dobrze, że jest to forum.
Pozdrawiam
Ania z Olsztyna
Początkująca
06-01-2012, 17:00:43

Witam Wszystkich i składam najlepsze zyczenia zdrowia i usmiechu w tym NOWY ROKU. Nie było mnie tu dosc długo a wszystko to spowodowane problemami ze zdrowiem. Po drugiej operacji miało juz byc cudownie ale nie jest. Wstawiono mi wiekszy implant, wzmocniono blaszka c5 - c7 i ...Rehabilitacja nic nie dała, bol był i jest , psychika zaczyna wysiadac, leki nie przynosza ulgi, zaczeło sie bieganie do kolejnych spacjalistow bo nie dosc ze szyja to teraz i bark wysiadł, reka rwie. Rezonans wykazał ucisk srub na nerw i najgorsze ze do tej pory nie ma zrostu a od operacji mija 8 miesiac. Neurochirurg chciał kolejny raz operowac , wyjac implant ale z powodu braku zrostu odstapił. Od kilku tygodni jest juz wrecz tragicznie , nie moge podniesc rak w gore, kazdy ruch głowa sprawia bol, nie wiem co robic. Moze ktos miał podobnie, co w tej sytuacji radzicie. Prosze pomozcie jakas rada. Pozdrawiam serdecznie
anna

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: