Halinko zastanawiam się jak to napisać, żeby sens wyszedł taki jak chce a nie opaczny.
Bardzo ci współczuje z powodu
mielopatii. Z drugiej strony, twoja obecność i dolegliwości o jakich piszesz są dla mnie niezwykle cenne, szczególnie, jak pojawiają się ataki innych (ostatnio mojej mamy!!!!) o tym, że coś boli bo niepotrzebnie zrobiło się operację. Jakos tak jest z nami, że zapominamy o przeszłości i wydaje nam sie, że jakbyśmy czegoś nie zrobili, co było konieczne, to teraz nagle bysmy ozdrowieli. A to powoduje potem wielki chaos emocjonalny i w czasie jak samopoczucie sie pogarsza, człowiek może faktycznie mysleć że podjął złą decyzje.
Dopiero twoje wypowiedzi przypominają mi przed czym tak naprawdę uciekałam. i za to ci dziękuję, że o tym piszesz.
Prawda jest taka, że mamy zdegenerowane dyski - w pewnej części - i tego po prostu nie da sie naprawić. Mozna jedynie starac sie usilnie nie pogarszac sytuacji niewłasciwym trybem życia, ale przepukliny sie nie cofna a degeneracja sie nie wyleczy. Operację zrobilismy z powodu bólu lub ucisku rdzenia i nawet jeżeli cos teraz nadal pobolewa, to nie jest tak, ze jakbysmy nie zrobili to teraz by nie bolało. W najlepszym wypadku byłoby trochę gorzej a w najgorszym, moglibyśmy miec postępującą mielopatie - o której piszesz.
Nie byłoby LEPIEJ bez operacji, bo jakby nie było xle WTEDY, to bysmy do szpitala nie poszli.
Trzeba o tym pamietac, żeby potem durni lekarze z ZUS (którzy mimo że są lekarzami też moga byc durni - to tylko człowiek), lub co gorsza nasi bliscy, nie robili nam emocjonalnej krzywdy.
Mam chorobe która na razie nie jest uleczalna, mozna tylko łagodzic jej skutki. I nie trzeba z tego powodu płakac - z tym da sie życ. Wiele osób zrobiłoby wszytsko, żeby sie z nami zamienic rolami. Chorób gorszych sa tysiące.
Szyjki, w ten okropny wietrzny, mokry dzień przesyłam wam całuski uśmiechu - naprawde nie jest z nami tak xle. tylko niektórych rzeczy nie powinnismy już robic. da sie wytrzymac :)
Asia