Dana, mam kłopoty z gardłem i to spore
zaraz po operacji było źle, ale myślałam, że to przejdzie. Łykanie odbywało się "na raty", ciągle miałąm wrażenie obcego ciała w gardle, no i GŁOS !!! Głos słaby, bez siły i dźwięku. Nie pocieszę Cię jak napiszę, że niestety u mnie to porażenie fałdu głosowego i to najprawdopodobniej stałe. Leczę się u foniatry, wybrałąm zabiegi elektrostymulacji, ale zabiegi były raczej na zasadzie: zaszkodzić nie zaszkodzi, a daj Boże pomoże...
Od mojego zabiegu minęło ponad 5 miesięcy, ale z głosem o tyle lepiej, o ile pomogłam sobie sama, czyli nauczyłam się z tym żyć i pracować głosem tak jak mogę sobie na to pozwolić. Dodam, że jestem nauczycielem akademickim i nie jest mi lekko. Jednym słowem : DO BANI
Nie mam już wiary w naszą medycynę.
Niebawem idę do neurochirurga i będę walczyć o skierowanie na MR, ale nie wiem czy dostanę, bo operowałam się w innym mieście i szpitalu. Jestem chyba na straconej pozycji w walce ze służbą zdrowia i wszystkimi animozjami międzyszpitalnymi.
Taki, co lubi wcześnie wstawać - ranny ptaszek w głowę