Dzień dobry Marzenko.Moje kłopoty z kręgosłupem szyjnym zaczeły się w 2007r okropnymi
bólami głowy,lekarka rodzinna dała mi skierowanie do szpitala bo podejrzewała
guz mózgu.Wszpitalu porobili ni badania i okazało się, że te bóle głowy są od
kręgosłupa szyjnego.Potem doszła jeszcze bardzo silna rwa barkowa i wtedy zaczęłam szukać porady u neurochirurgów,byłam u kilku i każdy zalecał operację, straszyli porażenim czterokończynowym.Pierwszą operację miałam w2008r poziom C5/C6 iC6/C7.Przez jakiś czas było dobrze, w następnym roku znów silna rwa ramienna,zrobiłam rezonans i następna operacja C3/4 w 2010r z tym, że wystąpiły komplikacje pooperacyjne związane z narkozą zapadłam w śpiączkę nastąpił też
udar,ale wszystko w miarę dobrze się skończyło.Teraz w listopadzie ubiegłego roku miałam termin na 3 op poziomC4/5, ale odłożyłam na marzec, nie jestem gotowa psychicznie po tym co przeszłam po ostatniej operacji.Miałam też dużo
rehabilitacji,ale i tak prawie nic mi to nie pomogła.Teraz doszła jeszcze milopatia i muszę iść na tą 3 operację.Odcinek lędzwiowy też nie jest lepszy.Na poziomach L3/L4, L4/L5 i L5/S1 tylne
przepukliny jądra miażdzystego i obustronnym zwężeniem kanałów międzykręgowych.Żeby było jeszcze ciekawiej, to jeszcze dochodzi kr piersiowy, też są zmiany zwyrodnieniowe i na poz. Th11/Th12 torbiel Tarlowa.Tak w tej chwili wygląda mój kręgosłup,nic tylko usiąść i płakać.Pozdrawiam wszystkie szyjki przed i PO.