No moze i wiek mam niewielki, ale zmiany zwyrodnieniowe są spore. No a do tego alergia. Ten ruchomy co miałam mieć to właśnie jakies stopy metali, a mam sztywny ale sztuczny (https://orto.hi.is/skrar/276_cervios_english215.pdf).
A co do nic nie robienia to mam to samo..

Witam, w niedzielę miałem operację na trzech poziomach, od wczoraj jestem w domu, gardło troszkę boli , ale zapomniałem, że mam ręce( bo nie bolą), nieszczęście to zalecenie sześciu tygodni w kołnierzu pozdrawiam wszystkich, życie jest piękne

Adam 47 powodzenia

Witam adam 47, wśród tych po,to dobrze jesteś w domu .Zdrowienie idzie szybciej.Na gardło to kupiłes tantum verde tak myślę.Życzę powodzenia w swiecie naprawionych PERYSKOPÓW. Cyt i co u ciebie dalej poza nic nierobieniem ? Myślę że My mamy na drugiie" nic nierobienie".Pozdrawiam ze Szczecina WSZYSTKICH bolesnych tych przed po i w trakcie.Mam implanty stałe i poruszam głową prawie tak samo jak przed operacją.piotr

Witaj Adam 47 mi na ból gardła polecono wit A+E, kapsułkę nie połykaj tylko pogryź aby witaminy spłynęły po gardle. Wież mi pomaga moje gardło było takie obolałe że śliny nie mogłam połknąć.
Jestem 7 tygodni PO i z tym nic nierobieniem to ciężko.
Całą nockę mam w plecy, u nas pada deszcz.
Pozdrawiam wszystkie szyjki.

Mnie też czekają 3 poziomy.Nowy termin 10styczeń. Na gardło po operacji Tantum Verde ,ale w areozolu bo tabletką w pozycji leżącej można się udusić. Poleciła mi moja aptekarka Nuridriink .To jest dieta wysokoenergetyczna po operacji w formie drinków o różnych smakach.Pozdrawiam.

Witaj
Adam 47
Może w tym "klubie nicnierobienia"ktoś zapali świeczkę,może to rozjaśni naszą sytuację,albo "chlapnie" kawał tak aby zmienić boczek,tylko nie za bardzo śmieszny bo jak robie uhaha to czuje jak mi sie tam wszystko rusza.

za wszystkich co ciągna za sobą "ogon bólu" trzymamy,oj trzymamy mocno!
Do szpitala(oprócz cosika na gardło) bierzemy butelke z dziubkiem to ułatwi zaspokojenie pragnienia PO.
pozdrowienia
Kasia

Witam Szyjkowe grono
Czytam i podziwiam. Jak pięknie się powiększa grupa PO.
Dbajcie o siebie szczególnie. Nie ma co szaleć. Pozdrawiam i zdrowienia życzę. Na poprawę samopoczucia mała historia - wszak żartobliwa ale autentyczna
Z pamiętnika ojca-mężczyzny
Stoję sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w Carrefourze. Stoję sobie .... Stoję... Nagle zauważam przy drugiej kasie, wpatrzoną we mnie I uśmiechającą się się DO MNIE blondynę. Ale jaką blondynę Mówię Wam - Karaiby, słońce, plaża, Bacardi...! Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie tak uśmiechały, gdy przytaszczyłem do akademika, na drugi dzień Po imprezie, skrzynkę zimnego piwa. Ale to było 10 lat temu... At jednak uśmiechała się do mnie przyjaźnie nawet bez piwa. Jakaś taka znajoma MI się przez chwilę wydała ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd... Pewnie podobna do jakiejś aktorki... Powoli budził się we mnie głęboko uśpiony instynkt łowcy. Mieszanka adrenaliny I testosteronu wypełniały mój organizm. To one kazały MI bez zastanowienia zapytać:
- Przepraszam, czy my się skądś nie znamy?
Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była szybka, uśmiech bez zmian:
- Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich dzieci.....
Mówi się, że ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych pracować nie gorzej do komputera. Mój był w tej sekundzie w stanie konkurować z najlepszymi. Po chwili miałem wydruk. Zawsze używam gumek. Zdrada małżeńska jest już sama w sobie wydarzeniem szargającym nerwy szanującego się mężczyzny. Po co ją jeszcze dodatkowo komplikować? Mój komputer pokładowy przypomniał MI tylko trzy przypadki, które były odstępstwem do tej zasady. Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, tak że sama jej twarz była najlepszym zabezpieczeniem. Koleżanka żony z pracy, na szczęście Po takim alkoholu, że MI nie do końca ... Tego... Pozostała tylko jedna możliwość. Kiedy mogłem sobie strzelić dzidziucha na boku. Nie omieszkałem podzielić się tą radosną nowiną z matką mojego nieślubnego dziecka I setką kupujących przy okazji:
- Już wiem, Pani musi być tą stripteaserką, którą moi koledzy zamówili na mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty. Pamiętam, że za niewielką dodatkową opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO ze mną na stole w jadalni na oczach moich klaszczących kolegów I tak się pani przy tym rozochociła, że na koniec za darmo zrobiła im pani wszystkim Po lodziku!!!
Zaległa całkowita cisza. Nawet kasjerki przestały pracować. Wszyscy wpatrywali się na przemian we mnie i w czerwieniącą się coraz bardziej ślicznotkę. Kiedy osiągnęła kolor znany w kręgach muzycznych jako Deep Purple wysyczała przez śliczne usteczka:
- Pan się myli, jestem wychowawczynią pana syna z II B.

Pozdrawiam

Dobry wieczór PERYSKOPKOM-Pozdrawiam WSZYSTKICH BOLESNYCH.Sen w dzień 2 godz postawił mnie na nogi.Pamietam by sie oszczedzać. Dana faktycznie broniłaś się kilka lat przed operacja.Moja obrona trwala 2 minuty,a pózniej zgoda i czekanie na operację.Znalazłem lekarstwo na nic nierobienie to praca społeczna -telefonem,i jakoś to idzie.Poza tym sporo znajomych mnie odwiedza.Na razie jest dobrze nic nie boli tylko sie nęcze szybko.Pozdrawiam ,i życze nocki bez bólu.piotr

a propos nocki bez bólu - kurcze ale mi ten deszcze nie służy.......
rano jeszcze było znośnie, chociaż już nie dobrze, ale od południa mnie męczy.
To tak informacyjnie dla innych meteopatów. Nie wiem czy to spadek ciśnienia ciągnie za blizny nerwów , czy wilgoć działa na powięzie - bez względu na to co to jest - niech już sobie "idzie".
Asia