Izo dostałaś już tyle cennych informacji od operowanych Szyjek, które tylko pomogą Ci w podjęciu decyzji, myślę że nie dopuścisz do gorszego stanu.
Celowo zadałam ci te pytania wczoraj, bo opis MR sugerował mi „coś nagłego”- jakbym intuicyjnie to czuła. Objawy bólowe i neurologiczne nieco zmniejszyły się po leczeniu farmakologicznym, gdyż ustąpił ostry stan zapalny, ale
przepukliny nadal są i niestety nie cofną się już. Stan może się tylko nasilić i grozić niebezpiecznym uciskiem jądra miażdżystego na rdzeń kręgowy- w badaniu MR jest już krytyczne zwężenie otworu m/ kręgowego… i modelowanie rdzenia kręgowego! Myślę, że nie ma na co czekać, trzeba się ratować … a czas oczekiwania na operację też daje Ci jeszcze możliwość obserwacji swego stanu, konsultacji u drugiego neurochirurga, zastanowienia i oswojenia z tą myślą. Decyzja jest tylko Twoja. Jesteś jeszcze młodą, silną kobietą- istotne przy rekonwalescencji pooperacyjnej.
W moim przypadku (nieoperowana)
dyskopatia jest przewlekła i nie postępująca. Od kilku lat leczenie zachowawcze - też dwie przepukliny. Ostrożna i wyważona
rehabilitacja nie czyni mi krzywdy, a wręcz odwrotnie. W odpowiednich rękach doświadczonego masażysty (bez manipulacji na szyi) bywa wręcz bardzo pomocna przy napięciach mięśniowych, spiętych barkach i bólach.
Przykro mi, że trafiłaś do nieprofesjonalnej rehabilitantki, zrobiła więcej złego niż dobrego. Ale czasu już nie cofniesz, musisz teraz działać rozsądnie w porozumieniu z dobrymi fachowcami szyjkowymi. Życzę Ci rozważnej i trafnej decyzji.
Pozdrawiam anTosia