Witam was serdecznie,mam 40 lat a od września wiem co to znaczy chory
kręgosłup szyjny.
Już przedtem były kilku dniowe symptomy bólowe karku i barku,zawsze tłumaczyłem to sobie przewianiem,pracuje jako kierowca zawodowy często otwarte okno.
Pomagały plastry rozgrzewające.
Aż przyszedł ten dzień we wrześniu że nie mogłem się rano podnieść ból karku potworny.Lekarz rodzinny przepisał tabletki nie pomogły,potem wysłał na rtg:
Opis,dyskretne zmiany zwyrodnieniowe w stawach unkowertebralnych,minimalne osterofity w tylno bocznej części kręgów c4,c7.
Dostałem skierowanie do neurologa,przepisał zastrzyki przeciwzapalne i dwa ze sterydem.Było różnie od bólu który ledwo wytrzymywałem do paru dni prawie bez.
Ostatnio za namową chrzestnej udałem się do innego neurologa prywatnie który dał steryd w okolice kręgosłupa i też 10 zastrzyków przeciwzapalnych.
Powiedział że jeżeli to nie pomorze to dalej zrobi mi u siebie w szpitalu tomografie.
I to na razie tyle,moje podstawowe objawy to ból karku ,łopatki taki wędrujący,a jak to przestaje boleć to zaczyna rwać ręka do łokcia,mam też drgania powiek i przeważnie całej prawej strony ciała tak jakby pulsują mięśnie.Dalej pracuje zwolnienie w przypadku kierowcy to tylko 80% najniższej krajowej tak jest w tym kraju,reszta to diety delegacje i inne sprawy bez podatku.czyli pod stołem.Może polecicie jakiegoś dobrego rehabilitanta od szyjek,mieszkam w okolicach Legnicy Dolnośląskie.Powiem że ból nawet daje rade znieść ale psychiki nie da się oszukać zaczyna mi siadać