Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29021)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

gość
29-07-2010, 11:31:23

Po wysłuchaniu awantury młody człowiek zwraca się do szefa:
- Pracuję tylko na pół etatu. Czy mógłby pan być tak uprzejmy i
krzyczeć na mnie o połowę ciszej?
===================================Szef krzyczy na pracownika:
- Spać to pan może u siebie w domu a nie w firmie!
- Dzięki szefie, już się zbieram.
gość
29-07-2010, 13:44:59

krak62 2010-07-29 13:31:23 Witajcie!
Fajny temat został poruszony - praca dla niepełnosprawnych. Właśnie wróciłem z rozmowy kwalifikacyjnej, na temat ewentualnego zatrudnienia. Jedna z firm ochroniarskich poszukuje referenta d/s wsparcia sprzedaży, oczywiście posiadają statut zakładu pracy chronionej(warunek zatrudnienia to I lub II grupa niepełnosprawności). Praca polega na pozyskiwaniu kontrahentów zainteresowanych ochroną i sprzątaniem obiektów. Zakres działania to trzy województwa południowo - wschodnie. Czyli cały tydzień w rozjazdach za 1400 zł brutto + 10% od podpisanego kontraktu. Pan dyr stwierdził, że pierwsze 6 m-cy to cudów się nie zwojuje, ale później coś z tego może być- ale co? Żenada, ale ja już nie mogę usiedzieć na tyłku, muszę coś robić. ZUS przedłużył mi świadczenia rehabilitacyjne do marca 2011, na operację się nie wybieram, długa rehabilitacja przyniosła oczekiwane skutki, teraz walczę o pracę

Janusz, kciuki już trzymam od dnia dzisiejszego, powodzenia!!!

pozdrawiam, Irek
Forumowiczka
29-07-2010, 15:12:47

O, cześć Irek, fajnie że zajrzałeś. Aż do marca świadczenie? To od kiedy Ty na nim jesteś?

Januszu, oczywiście trzymam kciuki za powodzenie sprawy chociaż wolałabym abyś nie musiał sie juz operować. Przypomniałeś swoją historię operacyjną. To mi przypomniało dziewczynę, z którą byłam operowana na szyjny rok temu (w tym samym dniu, byłyśmy w jednej sali). Przeszła OSIEM operacji (ma 40 lat), różnych, kręgosłupa tylko tę jedną. Jej mąż mówi wszystkim "Moja zona była zdrowa do dnia ślubu"

Ja 19 sierpnia ruszam do Konstancina na pięciotygodniowy turnus rehabilitacyjny (tylko po co ja tam jadę, skoro ZUS mi świadczenia nie przedłużył? Taka jestem cholernie zdrowa, że mnie wzięli na oddział w trybie pilnym, hehehe...
A przedtem, w niedzielę, jadę w Tatry, leczyć skołatane przez orzeczników nerwy.

Januszu, na pewno zadzwonię albo będę sms-ować po 4 sierpnia
gość
29-07-2010, 17:50:29

Spineczko, witam.
Po sześciu miesiącach L-4, ZUS skierował mnie na pięć miesięcy świadczeń rehabilitacyjnych, a w tym miesiącu pani orzecznik szacownej instytucji przyznała mi siedem miesięcy świadczeń reh(od sierpnia). Stopień niepełnosprawności posiadam umiarkowany do 06-2012.

Spinko, miłego pobytu w Tatrach.

Rozmawia dwóch górali:
- Baco, a jak ja bym się przespał z waszą żoną, to jak by my wtedy byli? Kumy? Szwagry?
- Wtedy to by my byli kwita.

Forumowiczka
30-07-2010, 22:23:25

Witam
Mewa, moja historia operacyjna jest na pierwszej stronie tego tematu(nie byłam jeszcze zalogowana na forum)
Na wszystkich poziom mam implanty CAGE PEEK.
Cage to ogólna nazwa -klatka którą przerasta kość ,peek rodzaj wysokiej jakości plastiku. W każdym implancie są po 4 metalowe znaczniki.
Nie mam w karcie informacyjnej dokładniejszego opisu.
Od neurochirurga wiem ,że z każdym implantem odzyskałam 0,5 cm wzrostu
Po operacjach miałam wielokrotnie MRI zarówno w systemie zamkniętym jak i otwartym bez przeciwwskazań.
Tylko raz poproszono w pracowni o zgodę lekarza kierującego na badania ale nikt potem uzyskaną zgodą się nie interesował.
Z uwidocznieniem wszystkich struktur nie było problemu natomiast bzdurny opis -wypukliny w przypadku braku dysków tak jak u Janusza pojawił się również w moim przypadku.
Wypukliny okazały się narastającą na implanty kością dającą ucisk na worek oponowy.Ostatecznej interpretacji i dokonuje neurochirurg nie kierując się opinią radiologa,natomiast opisy są potrzebne wszelkiej maści orzecznikom.
Nie miałam badań ani wywiadu w kierunku osteoporozy.
U mnie kość hula jak szalona i daje nieźle popalić
Mewa widzę,że masz burzę mózgu.
To co mogę Ci radzić to staraj się nie kierować pozornym podobieństwem przypadków.
Jeśli dobrze pamiętam obecnie nie jesteś osobą bardzo cierpiącą .
Jest jednak kwestia bezpieczeństwa neurologicznego, rozmawiaj o skutkach ewentualnego zaniechania czy odłożenia w czasie operacji i na tym temacie radziłabym się skupić podczas konsultacji.
A rodzaj implantów-wybierz neurochirurga któremu zaufasz i jemu pozostaw kwestie techniczne bo i tak się na tym nie znasz , my również.
To zaufanie to nieraz kwestia intuicji w bezpośrednim kontakcie.
Zwykle są dwa mechanizmy wchodzenia w chorobę:
-totalna olewka, nie przyjmowanie do wiadomości ryzyka,wręcz igranie z losem
- realne obawy przed sporą rewolucją w życiu codziennym i zawodowym, wyolbrzymianie ryzyka ale na ryzyko jesteśmy narażeni każdego dnia ,brak akceptacji lekkiego i oby tylko czasowego odejścia na boczny tor.To prosta droga do depresji, która dosyć często towarzyszy osobom chorym na dyskopatię.
Optymalną sytuacją jest wyciągnięcie ZŁOTEGO ŚRODKA tzn.pewna dawka ostrożności bez popadania w skrajny pesymizm z wyznaczaniem sobie na początku tylko bieżących celów
Ja zaliczyłam wszystkie opisane stany.Nadal nie znam ostatecznej przyczyny dlaczego skoro jest dobrze to jest tak źle
Mam orzeczoną umiarkowaną niepełnosprawność i korzystam z wynikających z niej przywilejów.
Wróciłam do tej samej pracy i tu ukłon dla mojego pracodawcy choć wobec zbliżającej się komercjalizacji nie wiem jak będzie dalej. Prowadzę normalnie dom ,grzeszę nosząc na rękach moje 9 kg szczęście a przede wszystkim przestałam się buntować.
W żołądku mam hurtownię farmaceutyczną i staram się pogodzić z tym czego pokonać nie mogę.
Mewa nie bez przyczyny napisałam Ci kilka słów o sobie ale pod tym mogłoby się podpisać kilka innych osób z forum żyjących w zasadzie prawie normalnie-oszczędzamy się kiedy ból przykopie.
Wróciłam do Twoich wcześniejszych postów dotyczących obaw o przyszłość.
Jeśli poddajemy się operacji to z założenia robimy to by poprawić swoja kondycję.
Nie do końca przewidywalny jest przebieg pooperacyjny a przyczyna często leży w samym organizmie mimo perfekcyjnie przeprowadzonej operacji.
Tu jest nas garstka z lekka niedoskonałych .Cała masa operowanych szyjek szybko zapomina o przejściach tak jak ja za pierwszym razem.
Nie podpowiadam decyzji, mam nadzieję że powiałam szczyptą optymizmu

Irek,twardziel jesteś
Jednak cuda się zdarzają.
Powodzenia w poszukiwaniu pracodawcy doskonałego

Spineczko,po artykule w GW skrzydła opadają .Świat potrafi być pozytywny.

Wielebny ,pamiętaj że obiecałeś we wrześniu zbierać grzyby w Warszawie No może pod Warszawą

Fajnego weekendu , byleby nas znów nie ugotowało z upału.
Pozdrawiam Z.
gość
31-07-2010, 06:39:06

Zosiu, twardym trzeba być a nie miękkim szczególnie w rzeczywistości która nas otacza czasami czuję się jak w matrixie, każdy dzień jest walką.

Miłego weekendu, Irek
gość
31-07-2010, 07:39:55

Witaj Zosia no nie nie mów że na placu Defilad rosną Grzyby ? No ale u nas wszystko możliwe nawet las zielony w okół huty Katowice No to teraz musisz obserwować czy pojawią sie grzyby

Pozdrawiam wszystkich Janusz
gość
31-07-2010, 09:07:58

Witam.Ja osobiście jestem super przykładem -do ponownego zabiegu następny poziom padł .Postaralam sie szybko następnych dolegliwości przeokrutnej rwy ramiennej (leczenie również Dolarganem) bo strasznie szybko zapomniałam o przebytym zabiegu C5/C6 mimo dobrych wskazówek Zosi.
Teraz czekam na ponowny rm będzie dopiero 23 sierpnia.Dolegliwości ustąpiły ale drętwienie prawej ręki chwilami jest do łokcia a co dalej się okaże po wizycie u neurochirurga tego samego w Gdańsku.
Pozdrawiam .Grażyna.
gość
31-07-2010, 18:21:51

Wróciłam z rehabilitacji Zusowskie w Lądku już ponad tydzień temu. Tam było bardzo dobrze, prawie żadnego bólu, super samopoczucie ogólne , powrót do codziennego życia i klops. Wszystko wraca i to ze zdwojoną siłą. Może przyczyna tkwi w ogarnięciu domu po remoncie, który mąż zaplanował na czas mojej nieobecności, nie wiem?
Niestety mam problem z uzyskaniem zaświadczenia o zakończonym leczeniu ( potrzebne do medycyny pracy)Lekarz rodzinny uśmiechnął się i wystawił zwolnienie na 31 dni, ortopeda odmówił, neurolog także. Moja nadzieja w neurochirurgu, czy wystawi? Może Wy znacie jeszcze inne drogi do uzyskania tego piekielnego papierka?
Wypis z leczenia też nie jest ciekawy, zalecane dalsze leczenie, testy funkcjonalne z zakresu testu bólu, wydolności fizycznej, ruchu, czynności codziennych, siły mięśniowej na poziomie 3. Natomiast test sprawności psychospołecznej i przystosowania zawodowego na poziomie 4. Ogólna ocena fukcjonalna - ograniczenie wydolności statyki i sprawności chodu powodowane istotnym ograniczeniem ruchomości -0 stopni oraz bolesnością ruchową kręgosłupa szyjnego i lędźwiowego oraz deficytem zgięcia grzbietowego stopy prawej.
Nie wiem jak uzyskać to zaświadczenie, chyba napotkałam przeszkodę, której nie przewidziałam. Muszę spróbować wrócić do pracy, w przeciwnym przypadku rozsypię się psychicznie.
Acha, czy ktoś z Was spotkał się z pismem z ZUSU, do lekarza prowadzącego leczenie o opinę o stanie zdrowia pacjenta? Wczoraj dowiedziałam się, że ZUS poprosił o taką opinię dotyczącą mojej osoby. Pozdrawiam Wszystkie Szyjki Bozena
Forumowiczka
31-07-2010, 19:44:03

Bożena, czy o tym piśmie poinformował Cie ZUS czy dowiedziałas sie o nim od swojego lekarza? Chodzi mi o to czy ZUS robi to jawnie czy nie .
Ja spotkałam się tylko z pismem z ZUSu, że dostanę skierowanie na prewencję tylko po wydaniu takiej opinii przez lekarza prowadzącego. O ILE MI WIADOMO lekarz prowadzący takiej opinii nie wydał. No właśnie. Bo może poprosili go o opinie i ja nic o niej nie wiem .

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: