A ja się odezwę „ku pokrzepieniu serc i ducha” :)
Ostatnio jakoś dużo bólu na tym forum więc przyda się coś optymistycznego.
Powiem wam, że sama jestem zaskoczona tym co napiszę, ale …. nie pamiętam kiedy ostatnio mnie w ogóle cokolwiek zabolało jeżeli chodzi o szyję lub ręce. Pogoda zmieniała się ostatnio makabrycznie, deszcze, burze, skoki temperatury – zawsze takie rzeczy wyczuwałam zrostami pooperacyjnymi nawet 2 dni wcześniej, a chyba już od 2 miesięcy u mnie NIC nie zwiastuje zmian aury.
Niektórzy moi znajomi nabrali już zwyczaju pytania mnie czy cos się będzie działo, bo przepowiadałam to ze 100% trafnością i ostatnio ZAWODZĘ ku mojej wielkiej radości.
Tak więc, stan naszego zdrowia naprawdę może się zupełnie nieoczekiwanie poprawić, nawet 2,5 roku po operacji, kiedy już się pogodzimy z pozostałościami po zabiegu i nawet nauczymy się z nimi w jako-tako przyjaznej atmosferze żyć.
Nie wiem czy mam to już na stałe, czy teraz – jestem tym zachwycona i niech to trwa!
Oczywiście jako człowiek rozsądny nie zamierzam zmieniać z tego powodu swojego stylu życia i będę dalej ostrożna, będę uważać, dbać o postawę, nie przesilać kręgosłupa, ale będę się też bardzo bardzo cieszyć :)
Całuski dla wszystkich
Asia