Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkująca
03-10-2008, 12:37:00

co za kobieta !!! rozumiem to ubiegać się o alimenty od mezczyzny który odszedł od rodziny bo nie umial w niej uczesniczyc, badz poszedł do innej kobiety, badz jest bokserem damskim albo alkoholikiem ale nie osobą w cieżkim stanie !!!!!!! Jak jej malo kasy to niech znajdzie dorywcza prace !! wiele kobiet tak robi bo musi i jeszcze schorowanym mezem sie zajmuje a nie bo juz zachorowal to poszukala sobie innego? to gdzie jej ta rzekoma milosc? Ciekawe czy ona by tak chciala by z nia mąż zrobil gdyby ona byla na jego miejscu !!!!!!

A Pani niech sie nie przejmuje !!! Tutaj napewno Pani uzyska pomocy !!!!!! Od wlasnie tu zyczliwych ludzi i jeszcze Pani ja obciazy alimentami na schorowanego meza !!
Wtajemniczona
03-10-2008, 12:40:00

dokładnie
http://maclisc.phorum.pl/
gość
03-10-2008, 12:54:00

Gosciu ,nie ma takiej opcji zeby od męża,a ojca dzieci pobierali alimenty jesli jest w takim stanie ,bo i z czego? Ja to przerabiałam jak moja córka zapadła w spiączkę,też ojciec dzieci podał córkę o alimenty,jak sie nie udało bo sąd nie przyjął tego pozwu ,podał mnie ,jako babcię, i co i tez sąd nie przyznał alimentów. Ale nie załamuj sie tylko zbieraj faktury i wypisz wszystkie wydatki jakie ponosisz na syna, oraz dochody jakie masz ,i spokojnie czekaj ,napewno sąd nie zasądzi alimentów od syna ani od Ciebie. A napewno to Twoja synowa powinna ponosić jakieś koszty związane z chorobą męża, i tego sie domagaj. mama Edyty
gość
03-10-2008, 12:57:00


03-10-2008 o 13:36, gość :
Gośiu - jeśli ojciec dziecka nie może łożyć na dzieci to obowiązek alimentacyjny może zostać orzeczony w stosunku do dziatków dziecka. Może synowa chce złożyć sprawę o alimenty bo wtedy dostanie choć parę groszy z funduszu alimentacyjnego?


Ale fundusz musi je od kogoś ściągać.
Wtajemniczona
03-10-2008, 13:05:00

no, ale nie z poszkodowanych
http://maclisc.phorum.pl/
gość
03-10-2008, 13:13:00

Do Marychaj. Jak łatwo zauważyć większośc leków to leki doraźne podawane okresowo do zwalczenia występujących problemów.
Załatwiają pleśniawki, gorączkę, potówki tropikalne, słabe i pękające żyły. główny trzon to wspomagacze układu odpornościowego oraz dwa o działaniu prrzeciwnowotworowym ( nie do końca udokumentowanym.) . Diagnoza Jarka choroby to wyrok śmierci. Konwencjonalna medycyna przepowiadała zgon w okolicy 27 czerwca br. ziólka od których zaczynałem pozwoliły utrzymać w niezmienionym stanie ( śpiączka, drgawki, padaczka, prężenia , temp w okolicy 39-40 st. tętno do 220 ud/min). potem nastąpiła powolna stabilizacja. Ja w tym czasie spędzałem przed komputerem po kilkanaście godzin dziennie. czytałem ok 1000 stron dotyczących potencjalnych kuracji, wybierałem kilkadziesiąt najwartościowszych, potem jeszcze selekcja do kilku a następnie notatki z wynikiem. W przypadku leku interesuje mnie farmakokinetyka, punkt uchwytu, skutki uboczne, synergia i interakcja z innymi lekami. w przypadku skutków ubocznych szukam środków, które im zapobiegają. Tak to sobie wszystko poskładałem, a cała strategia leczenia opiera się na systemie odpornościowym a dokładniej na limfocytach NK. Mógłbym tu książkę napisać na temat ich receptorów, schematu działania oraz cech komórek nowotworowych, ale nie oto chodzi. Z przydziału NFZ Jarek dostaje DEXAVEN i POLPRAZOL ( BACLOFEN został wycofany). czyli typowe leczenie paliatywne, albo raczej zapewniające bezbolesną śmierć. Mnie taka opcja jakoś nie pociągała i zaczęłem sam szukać rozwiązania. Postępy widać na filmach, a ostatnio niektórzy lekarze wspominają coś o cudach.
Ja także staram się zapewnić jak najlepszą opiekę mojemu synowi , ale priorytetem jest jego uzdrowienie.Kilka razy starałem się na forum podać swoje sugestie, ale przeważnie byłem karcony. A to że mam małe doświadczenie, albo że nie mam wykształcenia medycznego. To prawda, niestety mojemu synowi pozostałem tylko ja i dlatego przerabiam hiperszybki kurs pielęgniarsko medyczny. Jeżeli medycyna jest bezsilna pozostaje wiara i ośli upór oraz dużo, dużo nauki i pracy. Zresztą Jarka wyciągnąłem ze śpiączki ( tak jak 8 lat temu swoją żonę) i teraz muszę zająć się jego powrotem do normalności . Dlatego to forum powoli przestaje nas jakby dotyczyć.Powodzenia. dyziaczek2000@wp.pl
Forumowiczka
03-10-2008, 13:32:00

Dyziaczek - a ja uwazam, że należy ci się medal za tą walkę i nie ważne są metody ale liczy się efekt - a efekt jest to napewdę niesamowity.
Aniaiania
gość
03-10-2008, 15:04:00

Do Dyziaczka - Twój syn Jarek ma jednostkę chorobową zupełnie inną niż nasze śpiochy i jego tok leczenia choćby z tego powodu musiał być inny, niż naszych podopiecznych i ja naprawdę tego nie komentowałam. Zdaję sobie sprawę z tego jak wiele czasu poświęcach na szybką naukę, ponieważ my wszyscy też to przerabialiśmy, przerabiamy i nie mamy pomocy ze strony lekarskiej choćby z tego względu, że oni już dawno spisali na straty naszych bliskich. Mój Jacek na początku choroby też miał niezłą listę leków i na tamtym etapie były one niezbędne, ale z czasem zaczęłam się zastanawiać nad tym co mu podaję, co ma ten lek leczyć, a no co on może szkodzić i też się wiele nauczyłam i tylko to miałam na uwadze, aby inni zwrócili uwagę na to co na danym etapie choroby podają swoim podopiecznym, bo lekarze sami z siebie ich nie informują, a czasami bywa tak, że lek jest dobry na początku choroby, a z czasem zaczyna nawet szkodzić, wcale nie podważałam tego co Ty podajesz, tym bardziej, że jesteś na początku drogi / ja już mam 2,5 roczny staż/. Poza tym każdy organizm inaczej reaguje na dany lek, inaczej na dawki, dlatego jest ważna, stała obserwacja chorego, kojarzenie faktów i wymiana uwag czy to z lekarzem, czy to z innymi opiekunami. Ja wiele skorzystałam z informacji zawartych na tym forum, dowiedziałam się, że nie tylko mój śpioch ma takie , czy inne objawy. Dowiadujemy się wzajemnie od siebie a to częstym problemie oczu, a to o innym i wtedy wiemy, że nie jest to jakiś dziwny objaw, ale dość powszechnie spotykany problem u innych śpiochów, a razem łatwiej zaradzić problemowi. To tyle, pozdrawiam wszystkich - Marychaj
gość
03-10-2008, 15:53:00

Czy ktoś zna namiary do prof. Trojanowskiego w Lublinie?
Proszę.
Forumowicz
03-10-2008, 19:38:00

Dyziaczek & Marychaj - Respekt

Gościu ja nie znam tego prof [addsig]
\"Sapiens est invictus, cuius etiam si corpus constringatur, animo tamen vincula inici nulla possunt\" http://www.spioch.org.pl

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: