Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkująca
10-09-2008, 19:19:00

Mieszkam w Rybniku i dziś w naszej regionalnej telewizji (katowickiej) był program o takim właśnie śpiochu jak nasi.
Był górnikiem, ma żonęk(wspaniałą) i dwoje dzieci. Leży w jakimś hospicjum już 3 lata.
Chodzi mi o to, że jego koledzy z pracy nie zapomnięli o nim. Oddają mu swoje kartki na żywność. Ona zasuwa na nocki do roboty,dzieci same w domu, ale jakoś daje rade, jeżdzi do niego 50km, ale walczy dalej.
I jak tak na to patrzyłam to łzy same leciały, poprostu wiem, jak ona cierpi, choć mój przypadek jest inny, bo ja mam brata w śpiączce, jest ode mnie b. daleko i dlatego jest mi tak ciężko, bardzo ciężko.
Byłam z nim bardzo związana, a teraz mogę się tylko modlić i podtrzymywać moich najbliższych na duchu. Tyle tylko, powiecie to też jest pomoc. A ja się czuję taka bezsilna i tyle. Ala
Początkująca
10-09-2008, 19:19:00

Mieszkam w Rybniku i dziś w naszej regionalnej telewizji (katowickiej) był program o takim właśnie śpiochu jak nasi.
Był górnikiem, ma żonęk(wspaniałą) i dwoje dzieci. Leży w jakimś hospicjum już 3 lata.
Chodzi mi o to, że jego koledzy z pracy nie zapomnięli o nim. Oddają mu swoje kartki na żywność. Ona zasuwa na nocki do roboty,dzieci same w domu, ale jakoś daje rade, jeżdzi do niego 50km, ale walczy dalej.
I jak tak na to patrzyłam to łzy same leciały, poprostu wiem, jak ona cierpi, choć mój przypadek jest inny, bo ja mam brata w śpiączce, jest ode mnie b. daleko i dlatego jest mi tak ciężko, bardzo ciężko.
Byłam z nim bardzo związana, a teraz mogę się tylko modlić i podtrzymywać moich najbliższych na duchu. Tyle tylko, powiecie to też jest pomoc. A ja się czuję taka bezsilna i tyle. Ala
gość
10-09-2008, 19:42:00

Czytam systematycznie wszystkie wiadomości.Jak się okazuje jest spora grupa ,,walcząca" o swoich najbliższych.Ja dalej przebijam się przez biurokrację.Jutro mam sprawę sądową o ubezwłasnowolnienie męża.Mam nadzieję,że w miarę sprawnie to pójdzie i będę mogła dalej poczyniać starania o przywóz tutaj.Wydaję majątek na telefony ,po prostu chciałabum, aby było już ...po wszystkim.Rudan
gość
10-09-2008, 20:56:00

Marychaj, nawet nie wiesz jak się cieszę, kurcze super!
Pozdrawiam Was bardzo mocno
Kasia
gość
10-09-2008, 21:46:00

Rudan trzymam kiuki i nie przejmuj sie dziwnymi pytaniami w sadzie, oni tak musza, to bardzo bolesne ale konieczne, trzymaj sie.
pozdrawiam
Megi
gość
10-09-2008, 21:58:00

dzisiaj mija tydzień od wypadku Krzyśka. Właściwie to mogę powiedzieć, że jest przytomny, tylko jeszcze nie do końca zorientowany co do siebie i otoczenia. dzisiaj chwile z nim rozmawiałam przez telefon. zaczal jesc i pic sok z butelki. z jedzeniem to jest tak, ze jest karmiony. mowi, chociaz nie do konca logicznie. Np. dzisiaj ciągle pytał się swojej mamy o mnie, nazywając mnie przy tym swoją żoną. Nie wiem, może wpływ na to miał fakt, że w dzień wypadku rozmawialiśmy o śłubie. czasem jakby się wyłączał, ale np telefon sam sobie przełożył do prawego ucha (zawsze tak go trzyma) i denerwował się, jak mama mu go poprawiała. zadaje też logiczne pytania: np. pytał mnie gdzie jestem i kiedy tam będę. jak zapytałam, czy podoba mu się mój miś, to odpowiedział, że mu się podoba. tak jakby powoli wszystko wracało do normy. wiem, że to wymaga czasu. Właśnie, w piątek będę u niego i myślę, że go troche zmusze do wiekszego wysilku, bo teraz by tylko spał. to dobry pomysł? wiem, że mama mu troche pobłaża, ustępuje. a to chyba nie jest dobre wyjście. zresztą sama nie wiem, nie chcę przedobrzyć.
Mori
gość
11-09-2008, 05:38:00

Mori, to dopiero tydzień, sen jest zbawienny w początkowej fazie od zdarzenia, jeszcze mu trochę pofolguj. U Was jest inna sytuacja, niż u większości nas. Ja mu też bym troszeczkę pofolgowała, nie mówię, że na stałe.

Rudan, trzymam kciuki. U nas ta sprawa ciągnęła się 11 miesięcy, ale u nas jest inna sytuacja prawna. W dalszym ciągu instytucje różnie nas traktują, jak im wygodnie, to traktują nas jak obcych, a jak wygodnie im żebyśmy byli rodziną, to jak rodzinę. Czasami nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać.

Kasia - dawno Cię nie czytałam - pozdrawiam - Marychaj
gość
11-09-2008, 11:15:00

Masz racje MarychaJ, to dopiero tydzień, on jeszcze odczuwa skutki wypadku, jeszcze jest poobijany i obolały. Najważniejsze, że się obudził. No i z każdym dniem jest coraz lepiej, ale zdaje sobie sprawę, że musi minąć trochę czasu.
Pozdrawiam serdecznie.
Mori
Forumowicz
11-09-2008, 12:21:00

Hej. Dobry reportaż. Pokazuje jak u nas jest "pięknie"
\"Sapiens est invictus, cuius etiam si corpus constringatur, animo tamen vincula inici nulla possunt\" http://www.spioch.org.pl

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
RM glowy
Ognisko malacji12 X6 mam w prawej półkuli móżdżku W płacie czołowym prawym widoczny naczyniak zylni.
gość
Ośrodek neurorehabilitacji z pegiem i tracho Lublin
Cześć.Syn jest po bardzo ciężkim urazie czaszkowo mózgowym ,po stabilizacji miednicy.Wybudzony od tygodnia z niewielką komunikacją typu wodzenie oczami I ściskanie prawą ręką.Szukamy ośrodka w okolicy Lublina neurorechabilitacji opieki całodobowej.Jakieś podpowiedzi może .Marta
gość
Od 2 lat ból kręgosłupa ze zwièkszoną intensywnością
BWK 9 Kanał naczyniowy . Głęboki reaktywny obrzęk zwyrodnieniowy odcinka lędźwiowego kręgosłupa, szczególnie znacząca aktywowana artroza stawu międzykręgowego z pseudoretrolisthezą lwk 4. wieloczynnikowe zwężenie otworu międzykręgowego nerwów l3/l4 i l4/l5 z zajęciem wychodzących korzeni nerwowych i zajęciem wnękowym korzeni l4 . Reaktywny obrzęk prawostronny stawu biodrowo krzyżowego. Czy z tym da się coś jeszcze zrobić ?
Reklama: