Droga Patrycjo! mój Wujek był 3 tygodnie pod respiratorem później zrobiono mu tracheotomie i stwierdzono ,że sam oddycha. przez 2 tygodnie nie było żadnego odruchu z jego strony, nawet oczy nie kontaktowały, po tym okresie przy mnie nagle zaczął wodzić wzrokiem za mną. Po trzech tygodniach zaczął poruszać lewą ręką i oblizywać wargi. dopiero tydzień temu zaczął poruszać palcami nogi i powiedział że czuje i słyszy ale więcej nic już nie wyszeptał do tej pory jedynie rusza ustami reaguje wzrokiem i uśmiechem na nasz widok i reaguje na imię. Lekarze powiedzieli że zrobili mu tomograf mózgu po 2 dniach od zdarzenia i nic nie wykazał ale nie wiemy czy robili kolejny bo nikt nas nie chce dokładnie informować i stwierdzili że on będzie roslinką. w przyszłym tygodniu jade do prof Talara dopiero w niedziele będę wiedzieć kiedy się z nim spotkam bo wyjeżdża i poda mi w który dzien znajdzie czas do środy. Później jest z zagranicą. odezwe sie wieczorem. Bardzo dziękuję za pomoc. Nie poddawaj się bo walczyc trzeba do końca nadzieja jest zawsze, nam tez powiedzieli że nie przeżyje i nic z niego nie będzie a zyje i walczy. Jedyna nadzieja w Bogu bo gdy juz sie poddawano w czasie reanimacji przyszedł Ksiądz i jak mu dawał ostatnie namaszczenie ruszyło serce. Pozdrawiam AsiaW