Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
26-03-2008, 14:34:00

Czasem trzeba sie pogodzic ze ludzie odchodza.. to bardzo boli ale tak juz jest.. ja tez zdaje sobie z tego sprawe ze tak sie moze zdarzyc ale wiem ze jesli sie zdarzy to nie bede na to przygotowana ani teraz ani potem, nigdy nie jest sie gotowym na odejscie bliskich... a nadzieje trzeba miec zawsze, bo czasem tylko ona pomaga przetrwac ten czas... przyznaje ze ostanio zabraklo mi sil i wiary ale jestem tylko czlowiekiem, przezywam wzloty i upadki jak kazdy... ale to w sobie samej szukam pomocy i nadziei, zaden lekarz nie moze nam dac jej zbyt duzo ani jej odebrac, bo tez jest tylko czlowiekiem i nie potrafii wszystkiego przewidziec...
Dlatego zycze NAM wszystkim nadziei na lepsze jutro, niech ona bedzie Nam siostra, niech trzyma Nas za reke w tych trudnych chwilach jakie wszyscy przezywamy... bo kazdy kto wchodzi na to forum nie znalazl sie tu chyba przypadkiem... prawda?
Megi
gość
26-03-2008, 14:55:00

Megi - prawda
gość
26-03-2008, 14:56:00

Ulu - poczta do ciebie nie dochodzi, spóbuj napisać do mnie - ania.ania.michal@neostrada.pl
gość
26-03-2008, 14:57:00


Witam!

Dawno juz nie pisalam, bo w sumie u mojego taty nie ma duzych zmian. wiec o czym pisac. narzekac tez by sie chcialo tylko po co, jak kazdy z Was ma takie same problemy. choc w sumie miedzy innymi po to to forum jest. podtrzymac na duchu, pocieszyc bo przeciez nikt z nas nie jest w stanie wymyslec jakiegos cudownego srodka na nasze problemy. ja w chwilach zwatpienia a ostatniu jest ich dosc duzo, tlumacze sobie ze ludzie maja jeszcze gorzej. ze nie mozna sie poddawac mimo ze sily fizyczne czy tez psychiczne sa czasem na skraju wyczerpania. prawda?

Mam natomiast jedna ogromna prosbe. goscie podpisujcie sie! jesli macie cos do powiedzenia to miejcie na tyle odwagi by sie podpisac. uszanujcie prawa tego forum.

potwierdzam tez ze prof. Talar to wybitny specjalista. mimo ze moze Jego przypuszczenie nie zawsze sie wypelniaja to jednak jaka On daje nam nadzieje to tego nie da sie wyrazic. w momencie kiedy my juz nie wierzylismy w nic i w nikogo ta nadzieja uratowala nas i tate w pewnym znaczeniu. i dlatego nadal walczymy poki nam sil starczy.

pozdrawiam Was bardzo cieplo i nie poddawajcie sie. mimo wielu przeciwnosci, mimo wielu barier, warto walczyc o Naszych Bliskich. oni maja tylko nas. a swoja droga podziwiam dzewczyny ktore walcza o swoich mezow, braci. to jest naprawde niesmowite.

agnieszka
gość
26-03-2008, 15:50:00

Ula - już trzecia wiadomość mi wraca.M.
gość
26-03-2008, 16:00:00

Do Aniar 72 - uważa, że masz rację i naprawdę przekonaj rodziców o konieczności albo alimentów dla żony, albo alimentów dla Twojego brata / nie wiem, jak prawnie to trzeba rozwiązać/, bo jeśli żona otrzymuje wszystkie pieniądze nie łożąc nic na męża i jego leczenie, to zwyczajnie krzywdzą swoje ciężko chore dziecko, bo przecież mogliby mu kupić dodatkowo odżywki lub zapewnić dodatkową rehabilitację lub co kolwiek, a tego nie czynią z braku pieniędzy. Powiedz im, że krzywdzą swoje dziecko, może to ich przekona, nie chodzi o jakąś krzywdę synowej, tylko zwykły ludzki obowiązek - kochać nie musi, ale o potrzeby chorego czy jej się podoba, czy nie, musi. Pozdrawiam - Marychaj
Wtajemniczony
26-03-2008, 16:23:00

Cześć. Agnieszko nie wymieniłaś ojców, którzy walczą o swoje dzeci.
Marychaj nie widzę Ciebie odezwij się, czy zastanawiałaś się nad komórkami macierzystymi, pytam dlatego, że większość na forum to śpiochy paromiesięczne my mamy parę lat doświadczeń, aby zacząć się zastanawiać nad tym zagadnieniem potrzeba więcej niż parę miesięcy. Wkleiłem na stronie Paulinki, www.paulinka.org.pl
nowe zdjęcia na drugim zdjęciu pod zakładką aktualności jestem ja teraz poznacie mnie nie tylko z podpisu, przed wypadkiem Paulinki miałem trochę inny kolor włosów, cóż, ale nie wypadły, od lewej Paulinka, moja żona, Ja i starsza córka.
jeszcze jedna prośba nie ukrywajcie się podpisujcie inaczej niż "gość". Wszystkim śpiochom szybkiej pobudki. Pozdrawiam, TataPaulinki
pozdrawiam TataPaulinki www.paulinka.org.pl www.rodzinyon.pl
gość
26-03-2008, 16:41:00

do Taty Paulinki - nie chcialam nikogo urazic. wszyscy tutaj odwalamy kawal dobrej roboty. co tu duzo mowic. wspomnialam akurat o tych przypadkach przy okazji postow dziewczyn. uwazam te takie przypadki sa dosc szczegolna. ile razy okazuje sie ze maz czy zona sa razem jak jest wszystko w porzadku. jak przychodzi jakas choroba to wowczas bywa to roznie. prawda? podobnie jest z rodzenstwem. jak jest duze serce siostry, ktora walczy o brata czy odwrotnie. gdzie tez posiada swoje rodzine i wiele osobistych problemow.
jesli ktos poczol sie urazony to nie powinien, bo nie to bylo moim absolutnie zamiarem. przeciez nie chodzi tu o licytowanie sie tylko o drobne wsparcie.

pozdrawiam
agnieszka
Wtajemniczona
26-03-2008, 17:13:00

Marychaj- ja już napisałam wniosek do sądu i rozmawiałam przed chwilą z mamą, mam go przywieżć i zanieść do sądu, oni wiedzą że potrzebne są pieniądze, zwłaszcza że to mu się należy od żony, która była, gdy było dobrze, a przyszło złe i jej nie ma. Naprawdę nie mogę pojąć tego jej zachowania i to nie tylko dlatego że tu chodzi o mojego brata, obcy ludzie też nie mogą się nadziwić. myśleliśmy że uda się załatwić to bez sądu, ale po tym jak nie przyszła do męża w święta to już nie ma na co liczyć?!
gość
26-03-2008, 17:44:00

AniuR a dlaczego nie przyszła - czy już wiecie jaki był powód? Może to nie jest wcale tak jak sądzicie, może ma jakieś inne problemy o których nie chce wam mówić bo nie chce was martwić, może mieli zaciągniety jakiś kredyt i teraz chce go szybko spłacić. Ja bym nie składała pozwu tylko zwyczajnie z nią porozmawiała - trzeba jej powiedzieć jakie są wydatki i że wam brakuje pieniędzy, niech się najpierw do tego ustosunkuje. nie zaczynajcie najpierw od sądu.
Ale jeśli rozmowa z nią nie odniesie żadnych skótków to nie będziecie mieli innego wyjścia jak sąd.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: