Czasem trzeba sie pogodzic ze ludzie odchodza.. to bardzo boli ale tak juz jest.. ja tez zdaje sobie z tego sprawe ze tak sie moze zdarzyc ale wiem ze jesli sie zdarzy to nie bede na to przygotowana ani teraz ani potem, nigdy nie jest sie gotowym na odejscie bliskich... a nadzieje trzeba miec zawsze, bo czasem tylko ona pomaga przetrwac ten czas... przyznaje ze ostanio zabraklo mi sil i wiary ale jestem tylko czlowiekiem, przezywam wzloty i upadki jak kazdy... ale to w sobie samej szukam pomocy i nadziei, zaden lekarz nie moze nam dac jej zbyt duzo ani jej odebrac, bo tez jest tylko czlowiekiem i nie potrafii wszystkiego przewidziec...
Dlatego zycze NAM wszystkim nadziei na lepsze jutro, niech ona bedzie Nam siostra, niech trzyma Nas za reke w tych trudnych chwilach jakie wszyscy przezywamy... bo kazdy kto wchodzi na to forum nie znalazl sie tu chyba przypadkiem... prawda?
Megi