Witam wszystkich! Ludzie podpisujcie sie albo logujcie jak piszecie bo nie wiadmomo, do kogo sie zwracac:) Pisałam o wypadku mojego narzeczonego wczesniej, potem dlugo mnie nie bylo na forum ze wzgledu na prace i wizyty w szpitalu, a do tego chcialam przeczytac jak najwiecej tego forum, bo jest to prawdziwa skarbnica. Moj michal od 3 maja, czyli od dnia wypadku jest nieprzytomny. 3 tygodnie temu został przeniesiony na neurologie. W tym czasie oczywiscie nie proznowalismy. Bylismy u prof. Talara. Dał nam wskazowki, jak zajmowac sie michałem, pokazal wiele stymulacji. Pracujemy z michalem intensywnie juz trzeci tydzien, jednak poki co efekty nie sa zbyt duze. Michal otwiera jedno oko, rusza rekami i nogami, przytyl, podnosi glowe i sie rozglada. Jednak najbardziej czekamy na jakikolwiek przejaw swiadmomosci. Mimo wszystko ciagle pracujemy z nim po 6-8 godzien dziennie, w zaleznosci, ile osob mamy do pomocy. Na szczescie na oddziale nie robia nam problemow, ze u michała jest tyle osób, pozwalaja nam z nim cwiczyc, podawac domowe jedenie i generalnie od strony opieki nie mozemy narzekac. Czy ktos kto pracowal ze swoim spiochem metoda prof. talara mogly sie podzielic wiedza, jak przebiega wybudzenie, jakie ruchy wykonuje spioch i po jakim czasie pojawia sie swiadomosc? jestesmy pewni ze tw wszsytkie cwiczenia michalowi pomoga, ale czasem jestesmy zmeczenie i potrzebujemy kolejnego kopniaka do przodu:) Pozdrawiam wszystkich opiekunow spiochow, podziwiam was za wytrwalosc. My tez chcemy wziac michala do domu, ale poki co uniemozliwiwaja to infekcje - bledne kolo. A i jeszcze jedno, czy ktos by mogl napisac o elektrostymulacji, czy to pomaga i warto? jakie sa tego efekty?